Nadchodzi Volkswagen Golf GTI TCR. Wyciągnie króla ponownie na szczyt
Rynek samochodów typu hot hatch z roku na rok rośnie, a legenda w tym segmencie – Volkswagen Golf GTI – czuje mocny oddech coraz silniejszej konkurencji. Nie dziwi więc fakt, że niemiecki producent najwyraźniej planuje wzmocnić ofertę.
14.05.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:41
Jak wygląda rynek hot hatchy? Rośnie bardzo dynamicznie
W Europie segment C samochodów o wysokich osiągach* to już 100 500 sprzedanych aut w 2017 roku, przy czym w 2014 było to tylko 59 000. W Polsce wzrost jest jeszcze szybszy – w 2014 roku sprzedano tylko 902 takie auta, natomiast w 2017 aż 2092. Na pewno czynnikiem, który ma na to wpływ, jest szybki rozwój tego wąskiego wciąż segmentu.
Na tyle dynamiczny, że Hyundai zdecydował się na oddzielny dział zajmujący się szybkimi pojazdami – N Performance. O krok dalej poszedł Seat, który oddzielił markę Cupra, oferującą wyłącznie takie samochody. Warto pamiętać o prężnie działającym dziale Renault Sport, a także markach premium, które też oferują mocne hatchbacki.
Volkswagen czuje oddech konkurencji?
Całkiem prawdopodobne. Golf R jest już w bardzo licznej czołówce najmocniejszych sportowych kompaktów. Ma 310-konny silnik, podczas gdy na rynku znajdziemy bez trudu auta o mocy 350 KM i wyższej. Jednak w nazwijmy to podsegmencie tradycyjnych GTI, Golf nie jest już zbyt mocny.
Kultowy, oferowany obecnie Golf GTI Performance rozwija moc 245 KM. To o 5 KM mniej niż podstawowy Hyundai i30 N, ale koreański producent oferuje też wersję 275-konną. Seat Leon Cupra startuje od poziomu 300 KM. Najnowsze Renault Megane R.S. od 280 KM, a pojawi się mocniejsza odmiana. Peugeot 308 GTi ma 270-konny silnik. Na pewno łatwiej znaleźć mocniejszego, niż słabszego hot hatcha segmentu C od Golfa GTI, który może pod względem mocy obecnie nawiązać konkurencję ze… Škodą.
Dlatego koncepcyjny Golf GTI TCR zaprezentowany nad jeziorem Wörthersee podczas corocznego spotkania miłośników aut Grupy VW, jest niczym innym jak zapowiedzią modelu, na który być może fani czekają już dłuższy czas. Ma wszystko, by sprostać swoim najnowszym rywalom. Nie ma wątpliwości, że niebawem pojawi się choćby w limitowanej edycji, co zresztą potwierdza sam producent.
- W tej chwili Golf GTI TCR Concept, sportowy model, który wywodzi się z wyścigów, jest samochodem studyjnym, ale chcemy, aby ta wizja GTI stała się faktem już pod koniec roku – powiedział podczas prezentacji Jürgen Stackmann, Członek Zarządu Volkswagena ds. sprzedaży.
Czego możemy oczekiwać? Pod maską auta znalazł się 290-konny motor 2.0 TFSI współpracujący z 7-biegowym automatem DSG i mechaniczną szperą na osi. Maksymalny moment obrotowy to 370 Nm. Silnik zostanie wyposażony w dwie dodatkowe chłodnice, które zapewniają optymalne chłodzenie. Prędkość maksymalna jest ograniczona do 250 km/h, ale po zdjęciu ogranicznika wynosi ona 264 km/h.
Na razie widzimy tylko koncept, ale producent zdradził kilka informacji na temat auta produkcyjnego.
Z przodu ma na nowo zaprojektowany zderzak z wyraźnie zarysowanym splitterem, nieco przypominający ten z Golfa R. Zmodyfikowano kształt błotników. Te z tyłu płynnie przechodzą w wyraźnie nakreślony dyfuzor, który kryje końcówki układu wydechowego. Na nadwoziu prawdopodobnie pojawią się naklejki z napisem TCR.
Auto będzie opuszczać fabrykę na 18-calowych kutych obręczach kół o wzorze Belvedere. 19-calowe obręcze będą oferowane jako opcja. Pod nimi ma być wydajny układ hamulcowy z perforowanymi tarczami. Kierowcy, którzy wymagają więcej od auta, będą mogli zamówić pakiet sportowy o nieznanej jeszcze nazwie, w skład którego wejdą wspomniane 19-calowe koła oraz zawieszenie adaptacyjne.
Kabina samochodu też ma być jedyna w swoim rodzaju. Fotele sportowe o mocno zarysowanych konturach będą pokryte tapicerką z mikrofibry i tkaniny. Poszycie drzwi i osłona dźwigni zmiany biegów również zostaną pokryte mikrofibrą. Fragmenty siedziska mają kontrastowy kolor Flash Red. Nawiązują do niego czerwone kontrastowe szwy na sportowej kierownicy. Oczywiście obowiązkowo z czerwonym paskiem na godzinie dwunastej, jak w samochodach wyścigowych.
Co to jest TCR?
TCR to międzynarodowa seria wyścigów samochodów turystycznych, w których biorą udział kompakty z 2-litrowymi silnikami turbo, homologowane przez producentów, ale używane są wyłącznie przez zespoły prywatne. Producenci oferują im auta, które są wykonane zgodnie z restrykcyjnym regulaminem technicznym, maksymalnie zbliżającym ich osiągi.
Samochody biorą udział również w lokalnych/krajowych seriach TCR. Volkswagen zadebiutował w tych wyścigach w 2015 roku, bazując na doświadczeniach, jakie pozyskał Seat, oferujący od początku najlepsze pojazdy. Golf szybko zdominował wyścigi i odsunął w cień Leona.
Obecnie auta zbudowane wg. specyfikacji TCR startują w światowej serii WTCR, która odsunęła na bok wcześniejszą, konającą WTCC. Jednak tutaj na razie karty rozdaje… Hyundai.
*hatchbacki, coupé i kombi, ale znaczną większość stanowią hatchbacki