Mercedes klasy G Wolf to restomod, którego przetransportujesz helikopterem

Mercedes klasy G Wolf to restomod, którego przetransportujesz helikopterem

Gelandewagen w takim wydaniu prezentuje się bardzo bojowo.
Gelandewagen w takim wydaniu prezentuje się bardzo bojowo.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński
03.12.2019 10:50, aktualizacja: 22.03.2023 17:10

Firma Expedition Motor Company specjalizuje się w odbudowie Mercedesów klasy G, a konkretnie egzemplarzy, które skończyły swoją służbę w wojsku. Na ich bazie powstają wspaniałe restomody, które powinny przypaść do gustu nie tylko wielbicielom terenówek, ale i militariów.

Prezentowany Gelandewagen pochodzi z 1991 roku. Ma za sobą wiele lat niełatwej służby w armii. Doprowadzenie go do stanu, jaki widzicie na zdjęciach, zajęło ponad 1000 roboczogodzin. Z pewnością jednak było warto. Powstał naprawdę wyjątkowy pojazd o niepowtarzalnym charakterze, który mimo że jest dopieszczonym klasykiem, nadal świetnie sprawdzi się w boju.

Między innymi dlatego, że specjaliści z EMC zdecydowali się pozostawić oryginalne haki transportowe pozwalające na podczepienie nadwozia do lin i transportowanie pojazdu przy pomocy helikoptera - niewiele restomodów tak potrafi. Poza tym klasa G została wyposażona w kilka nowoczesnych dodatków. Wśród nich znajdziemy m.in. pełne oświetlenie LED, czy radio z USB i bluetooth.

Jak przystało na prawdziwą terenówkę, na przednim słupku zamontowano snorkel, a standardowe zawieszenie zastąpiono odpowiednikiem o większym skoku i prześwicie na podzespołach firm Eibach i Bilstein. Taki zestaw w połączeniu z terenowymi oponami BF Goodrich powinien pozwolić na znacznie więcej niż tylko opuszczenie asfaltu.

Obraz
© mat.prasowe

Prezentowana G-klasa jest nie tylko skutecznym i dzielnym pojazdem. Nie można bowiem pominąć bardzo atrakcyjnego wyglądu. Połączenie lekko matowego, kremowego lakieru nadwozia z czarnymi dodatkami oraz ciemnobrązowego wnętrza jest zaskakująco eleganckie, jak na pojazd o bojowych korzeniach. Ma w sobie też wiele stylu lat 80. i 90., choć pod względem technicznym to nowy samochód.

Praktycznie każdy element mechaniczny został tu przywrócony do fabrycznego stanu - łącznie z 2,5-litrowym, 5-cylindrowym dieslem. Niestety takie zabawki nie należą do najtańszych. Specjaliści z EMC wycenili swoje dzieło na 92 150 dolarów, co w przeliczeniu daje około 360 tysięcy złotych.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/13]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)