Mercedes-AMG SL 63 i EQS 53 już w Polsce. Na żywo robią jeszcze większe wrażenie
Dwie niedawne premiery Mercedesa-AMG w końcu zawitały do gdańskiego salonu AMG Brand Center. Choć oba modele reprezentują tę samą markę, są z zupełnie innych światów. Sprawdźcie, jak prezentuje się spalinowy roadster i pierwsze AMG na prąd.
Gdańskie AMG Brand Center to pierwsza taka placówka w Europie i piąta na świecie. To nie przypadek, gdyż Polska jest jednym z najważniejszych rynków zbytu sportowych mercedesów. Co ciekawe, największą popularnością wcale nie cieszy się najtańsza Klasa A, lecz coś z drugiego końca skali - G 63. Teraz do gamy dołączają dwie kolejne propozycje, z czego jedna jest kolejnym wcieleniem kultowego roadstera SL, a druga pierwszym w pełni elektrycznym modelem sygnowanym logo AMG.
Zacznijmy od SL 63 AMG, bo to on z tej dwójki jest absolutną nowością, podczas gdy EQS 53 to po prostu mocniejsza wersja już istniejącego modelu. Jaki jest więc nowy SL na żywo? Przede wszystkim bardzo zgrabny i proporcjonalny. To miła odmiana po dość ociężałym wizualnie poprzedniku, który był... mniejszy.
Większy, ale zgrabniejszy
Nowe wcielenie ma 4705 mm długości, 1915 mm szerokości i 1359 mm wysokości. To odpowiednio o 88 mm, 38 mm i 44 mm więcej. Urósł też rozstaw osi - do równych 2700 mm, co pozwoliło wygospodarować miejsce na dodatkowe fotele. Jeśli jednak macie nogi, raczej się tam nie zmieścicie. Sami przedstawiciele marki zaznaczają, że to raczej siedziska dla dzieci.
Z przodu za to jest naprawdę dużo miejsca, jak przystało na luksusowego roadstera. W kwestii przestrzeni i wyposażenia jest to właściwie Klasa S z tym samym, pionowym ekranem MBUX. Zupełnie inne są za to okrągłe nawiewy, które wraz alkantarą i stylowymi przeszyciami nadają sportowego charakteru.
Większe wymiary i proporcjonalne kształty idą w parze z imponującymi technikaliami. SL 63 to całkowicie nowa, aluminiowo-stalowa konstrukcja, która nie ma nic wspólnego z poprzednikiem ani bratnim AMG GT Roadsterem. Może pochwalić się imponującą sztywnością skrętną - o 18 proc. większą niż w poprzedniku i 50 proc. większą niż w AMG GT Roadster. I to mimo zastosowania eleganckiego, miękkiego dachu.
Można go złożyć/rozłożyć przy pomocy przycisku. Cały proces trwa 15 sekund i może odbywać się także podczas jazdy, pod warunkiem, że nie przekraczamy 60 km/h. Co ważne, mechanizm jest lżejszy niż sztywny dach poprzednika. Nie liczcie jednak na spektakularne wyniki - SL wciąż waży aż 1970 kg.
Technologie w służbie osiągów
Wszystkie techniczne nowinki, a jest ich tu wiele, nie są niestety z powietrza, choć tam, gdzie było to możliwe, Mercedes zastosował lekkie włókno węglowe. Między innymi w elementach aktywnej aerodynamiki z przodu, w postaci niewielkiej, wysuwanej listwy zwiększającej docisk. Jest też ogromny, tylny spojler z możliwością ustawienia aż 5 różnych kątów.
Na pokładzie znajdziemy również system skrętnych, tylnych kół, hydrauliczną stabilizację przechyłów, system zwiększania prześwitu przedniej osi i bardzo wydajne hamulce z ceramicznymi tarczami. Przydadzą się, bo to naprawdę szybki samochód. Pod maską znajdziemy dobrze znane, podwójnie doładowane V8, które generuje 585 KM mocy i 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To w połączeniu z 9-biegowym automatem i standardowym napędem na 4 koła 4MATIC (nowość w tym modelu) pozwala osiągać setkę w 3,6 sekundy i rozpędzać się nawet do 315 km/h.