Mam silnik 1.2 TDI, 1.6 TDI lub 2.0 TDI EA 189 Volkswagena - co powinienem robić?
Jeżeli jesteś właścicielem auta z koncernu VAG wyposażonego w silnik 1.2 TDI, 1.6 TDI lub 2.0 TDI o oznaczeniu EA189 afera spalinowa dotyczy również Ciebie. Twój silnik najpewniej został wyposażony w oprogramowanie, które może powodować dużą emisję m.in. tlenków azotu do atmosfery. Tu dowiesz się, co z tym zrobić.
03.02.2016 | aktual.: 30.03.2023 11:43
Jak zidentyfikować silnik EA 189?
Zacznijmy od tego, czy rzeczywiście jesteś posiadaczem silnika 1.2 TDI, 1.6 TDI lub 2.0 TDI o oznaczeniu EA 189. Jednostki EA 189 były montowane w następujących modelach Grupy Volkswagena:
Najpewniejszym źródłem informacji w ustaleniu faktów będzie jednak serwis autoryzowany, który po podaniu numeru VIN jest w stanie rozszyfrować dokładnie z jakim silnikiem mamy do czynienia. Tu wystarczy telefon do serwisu, podanie VIN i prośba o informację. Poniżej w tekście znajdziecie linki do stron internetowych, które umożliwiają sprawdzenie po numerze VIN bez kontaktu z serwisem.
Wyżej wymienione auta, by łączyć je z silnikami EA 189 musiały być wyprodukowane w latach 2009-2015, z małymi wyjątkami, bo jednostki CAGA i CEGA wprowadzono pod koniec 2008 roku, a CBBB nawet w połowie 2008 roku. Bynajmniej nie dotyczy to modeli samochodów, które zaprezentowano lub w tym roku lub przeprowadzono tegoroczny lifting.
Czy silnik EA 189 wymaga naprawy?
Koncern Volkswagena oświadczył, że wszystkie silniki są sprawne techniczne, bezpieczne i nie wymagają jakichkolwiek ingerencji w zakresie ich sprawności. Osiągają podane parametry mocy i momentu obrotowego oraz nie grozi im awaria w związku z zafałszowaniem oprogramowania.
Jedynie po wjeździe na hamownię silnikową i eksploatacji w takim stylu, w jakim bada się normy emisji spalin, jednostka może nagle stracić moc, ale w warunkach rzeczywistych jest to niemożliwe. Ponadto nawet gdyby było możliwe, utrata mocy utrzymywała by się tylko do czasu utrzymania wspomnianego stylu jazdy.
Co mam zrobić jeżeli posiadam silnik EA 189?
Jeżeli jesteś właścicielem samochodu z jednostką EA 189 musisz czekać. W październiku Grupa Volkswagena przedstawi plan działania odpowiednim instytucjom w Polsce oraz powiadomi klientów o tym, które samochody będą objęte akcją naprawczą polegającą na modyfikacji oprogramowania i wprowadzeniu poprawek w systemie emisji spalin.
To może trochę potrwać, ponieważ akcja naprawcza może objąć kilka elementów mechanicznych – na chwilę obecną nie ustalono jakich. Do tego czasu najlepiej wstrzymać się z tzw. prowizorycznymi naprawami silnika, nawet jeżeli zajdzie taka potrzeba. Wszystkie marki, których dotyczy afera spalinowa stworzą narodowe strony internetowe, dzięki którym klienci będą mogli uzyskiwać bieżące informacje.
Ponadto listę numerów VIN będzie można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Ochronny Konkurencji i Konsumentów. Z naszej strony możemy tylko zapewnić, że ten wątek będzie kontynuowany, a artykuł aktualizowany na bieżąco.
Czy grozi mi zabranie dowodu rejestracyjnego lub negatywny wynik badania technicznego?
Właścicielom nie grozi zabranie dowodu rejestracyjnego na drodze, ponieważ organy kontrolujące samochody i kierowców nie posiadają odpowiedniej aparatury do kontroli emisji spalin na takim poziomie, by wykryć nieprawidłowości. Nawet za granicą żadne służby nie mogą zabrać właścicielowi dowodu rejestracyjnego z powodu afery spalinowej, ponieważ pomiarów musiałyby dokonywać w ruchu.
Należy też przyjąć za generalną zasadę, że silniki spełniają warunki normy Euro 5 dopóki koncern Volkswagena nie wyda oficjalnego oświadczenia, że jest inaczej. Dzięki temu dla właścicieli silników EA 189 nie zmienia się nic w zakresie opłat i wstępu do centrów niektórych miast Europy, w których obowiązują pewne ograniczenia.
Podczas okresowego, corocznego badania technicznego, przeprowadzanego w Polsce również nie ma możliwości wykrycia nieprawidłowości i wydania negatywnej oceny stanu technicznego z powodu afery spalinowej. Powody takiego stanu rzeczy są trzy. Po pierwsze, tak jak w przypadku wcześniejszym diagnosta nie wykona pomiaru spalin w ruchu.
Diagnosta nie jest też w stanie wykryć i udowodnić, że w konkretnym egzemplarzu jest tzw. wadliwe oprogramowanie. Po drugie, podczas badań technicznych używane na stacjach diagnostycznych analizatory spalin nie są urządzeniami na tyle dokładnymi, a normy nie są na tyle restrykcyjne, by uznać skład spalin silnika EA 189 za niezgodny z nimi, chyba, że silnik jest niesprawny. Po trzecie i bodaj najważniejsze, podczas badań technicznych generalnie nie bada się emisji spalin diesli.
Aktualizacja 7 października
Volkswagen uruchomił stronę internetową, na której można sprawdzić czy samochód o konkretnym numerze VIN należy do grupy aut objętych działaniami w kierunku skorygowania emisji szkodliwych substancji. Dotyczy to jednak tylko samochodów marki Volkswagen przeznaczonych na rynek europejski. Można znaleźć na niej również informacje prasowe i oświadczenia na temat afery spalinowej. Po wpisaniu numeru VIN pojawiają się następujące informacje, zależnie od tego, czy auto ma wadliwe oprogramowanie:
Sprawdziliśmy kilka wybranych numerów VIN zaczerpniętych z serwisu ogłoszeniowego i okazuje się, że nie każdy samochód będzie objęty kampanią, a jednocześnie potwierdziło się, że obok 2.0 TDI również silniki 1.6 TDI oraz 1.2 TDI należą to tych, które emitują więcej tlenków azotu niż powinny.
Aktualizacja 8 października
Dzień po Volkswagenie również Škoda uruchomiła stronę internetową, na której można sprawdzić czy silnik Diesla nie będzie w przyszłości objęty kampanią mającą na celu dostosowanie samochodu do obowiązujących norm emisji szkodliwych substancji w spalinach.
Diesle EA189 według informacji producenta montowano w następujących modelach:
- Fabia II (2009-2014),
- Roomster (2009-2015),
- Rapid (2011-2015),
- Yeti (2009-2015),
- Octavia II (2009-2013),
- Superb II (2009-2015).
Aktualizacja 9 października
Audi jako trzecie w kolei uruchomiło swoją stronę internetową dla klientów, którzy mogą sprawdzić po numerze VIN czy ich samochód nie będzie podlegał kampanii serwisowej.
Uruchomiono również analogiczną stronę dla Seata.
Aktualizacja 20 października
Volkswagen Polska powoli rozpoczyna akcję serwisową dotyczącą samochodów z silnikami serii EA 189. Na chwilę obecną wysyłane są listy do klientów, którzy zakupili samochody w kraju oraz do wszystkich pozostałych, którzy choć raz odwiedzili serwis autoryzowany Volkswagena w Polsce, czyli jednocześnie znajdują się w bazie danych firmy. Osoby, które zakupiły auto za granicą lub sprowadziły używane, będą musieli się sami pofatygować jeżeli są zainteresowane naprawą ich auta.
Wszystkie samochody będą naprawiane na koszt Volkswagena, a akcja dotyczy minimum 150 tys. egzemplarzy plus samochody z zagranicy. Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze na czym ma polegać naprawa, ale według zdobytych informacji będzie to zależało od pojemności silnika oraz modelu, w jakim został zainstalowany.
W przypadku jednostki 1.6 TDI na pewno nie wystarczy sama zmiana oprogramowania. Lada dzień powinniśmy się jednak dowiedzieć co ulegnie zmianom w silnikach 2.0 TDI, natomiast o zmianach w 1.2 i 1.6 TDI dowiemy się więcej w listopadzie.
Jednocześnie warto dodać, że UOKiK wszczął w tej sprawie postępowanie i sprawdzi czy istnieją podstawy do postawienia niemieckiemu producentowi zarzutu naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Urząd ma zamiar zbadać czy klienci Volkswagena zostali wprowadzeni w błąd. Zostaną przeanalizowane materiały i foldery reklamowe modeli z silnikami EA 189 pod kątem umieszczenia w nich informacji o emisji szkodliwych substancji do atmosfery.
Aktualizacja 2 lutego
Volkswagen rozpoczął właśnie akcję naprawczą silników TDI w Europie. W pierwszej kolejności listy zapraszające do serwisu będą wysyłane do właścicieli amaroków, a nieco później passatów. Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego w Niemczech (KBA) potwierdził, że zmiany oprogramowania dla Amaroka nie będą w żaden sposób negatywnie wpływały na osiągi samochodu oraz zużycie paliwa.
Ponadto, koncern dołożył wszelkich starań, by logistycznie akcję przeprowadzić w sposób najmniej uciążliwy dla klientów. Według zapowiedzi producenta, cała naprawa silników 2.0 TDI potrwa około 30 minut. To samo będzie dotyczyło jednostki 1.2 TDI. W przypadku silników 1.6 TDI, poza zmianą oprogramowania, serwis zainstaluje niewielki element wytwarzający zawirowania przed przepływomierzem, a zatem czas potrzebny na naprawę nie powinien przekroczyć 45 minut.
Właściciele samochodów z silnikami 1.2 TDI będą musieli poczekać nieco dłużej, bo dla nich akcję naprawczą przewidziano na drugi kwartał tego roku, natomiast w ostatniej kolejności będą obsługiwani właściciele jednostek 1.6 TDI. Przewiduje się, że naprawy tych silników rozpoczną się w trzecim kwartale.