Poradniki i mechanikaKierowcy i rowerzyści: czy to grupy skazane na niechęć?

Kierowcy i rowerzyści: czy to grupy skazane na niechęć?

Jeśli mielibyśmy wymienić grupy ludzi, którzy żywią do siebie wzajemną niechęć, kierowcy i rowerzyści byliby jedną z pierwszych, jaka przychodzi do głowy. Kierowcy oskarżają rowerzystów o brak znajomości przepisów, rowerzyści kierowców o ignorowanie ich obecności na drodze. Kto ma rację?

Rowerzyści często wybiórczo traktują przepisy
Rowerzyści często wybiórczo traktują przepisy
Źródło zdjęć: © fot. Mariusz Zmysłowski
Tomasz Budzik

03.04.2017 | aktual.: 30.03.2023 11:25

Złość i strach

Wraz ze wspinaniem się słupka na skali termometrów rośnie liczba rowerzystów na ścieżkach i drogach. Wzrasta również agresja pomiędzy użytkownikami jednośladów a zmotoryzowanymi. Obydwie grupy wytaczają tu wiele oskarżeń. Kto ma rację?

Zmotoryzowani często oskarżają rowerzystów o lekceważenie przepisów, niebezpieczną jazdę i łamanie prawa. Rzeczywiście, w zasadzie codziennym widokiem jest rowerzysta jadący przez przejście dla pieszych, a często również skręcający w prawo przy czerwonym świetle mimo braku warunkowej strzałki.

Na te zarzuty rowerzyści odpowiadają najczęściej argumentami, których też nie da się zupełnie odrzucić. Bo jeśli przez przejście jedzie się wraz z pieszymi, zachowując ich tempo, to gdzie tu wzrost zagrożenia? Skręt w prawo przy czerwonym świetle zdaniem części rowerzystów również jest bezpieczny, o ile zatrzymamy się przed sygnalizatorem i sprawdzimy, czy nie ma zagrożenia kolizji z samochodem lub pieszym.

  • Wśród kierujących samochodami, a także wśród rowerzystów istnieje grupa osób, która, wydawałoby się, nie rozumie zasad ruchu drogowego mówiących o prawie do korzystania z drogi przez wszystkich użytkowników - mówi Wirtualnej Polsce psycholog transportu dr Dorota Bąk-Gajda.
  • Niestety brak poszanowania innych nie wynika z braku wiedzy, a raczej jest objawem braku kultury jazdy. Kierowcy każdego rodzaju pojazdów mechanicznych mają swoje prawa, ale też obowiązki. Obie grupy kierujących obawiają się wzajemnie swoich nieprzewidzianych zachowań. Dla bezpieczeństwa wszystkich podróżujących należy wyraźnie i odpowiednio wcześniej sygnalizować manewry, przestrzegać świateł drogowych i nie wymuszać pierwszeństwa. Te podstawowe zasady dotyczą każdego kierującego – dodaje dr Bąk-Gajda.

W sporze pomiędzy kierowcami i rowerzystami argumenty tych drugich są znacznie istotniejsze. Nie dlatego, że mają oni absolutną rację, ale dlatego, że nie chroni ich karoseria czy poduszka powietrzna. Za wersją miłośników dwóch kółek stoi również policyjna statystyka.

Jak informuje Komenda Główna Policji, wypadki z udziałem jednośladów najczęściej powodują kierowcy pojazdów mechanicznych. W 2016 roku było tak w 2549 zdarzeniach na 4737 wypadków w udziałem rowerzystów. Oznacza to, że rowerzyści są winni około 46 proc. wypadków, a dodatkowo - jako że należą do niechronionych uczestników ruchu - najczęściej sami zostają w nich ranni lub giną.

Niewiedza i agresja

W 2011 roku zmieniły się przepisy dotyczące rowerzystów. Jak sugeruje przywołana już policyjna statystyka, mimo upływu lat kierowcy wciąż ich nie opanowali. W 64 proc. przyczyną wypadków spowodowanych przez kierowców, w których brali udział rowerzyści, jest wymuszenie pierwszeństwa. Na dalszych pozycjach znalazły się: nieprawidłowe wyprzedzanie (16 proc.), nieprawidłowe przejeżdżanie drogi dla rowerów (12 proc.) i niezachowanie bezpiecznej odległości (5 proc.).

Rowerzyści też nie są bez winy. W 2016 roku przyczynili się oni do 1778 wypadków. Najczęściej wymuszali pierwszeństwo (35 proc.), nieprawidłowo wykonywali manewr skrętu (12 proc.) oraz rozwijali nadmierną prędkość (8 proc.).

Według przeprowadzonego w 2014 roku przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego badania ankietowego, aż 75 proc. użytkowników jednośladów przyznaje się do jeżdżenia po chodniku. Podczas jazdy 56 proc. pytanych zdarza się rozmawiać przez telefon komórkowy, a słuchać muzyki przez słuchawki 49 proc. jeżdżących.

Sporo jest również przypadków poważnych wykroczeń. Spośród ankietowanych 49 proc. przyznało się do jazdy po niewłaściwej stronie jezdni, a 43 proc. do wjeżdżania na skrzyżowanie mimo czerwonego światła. Co jest najbardziej przerażające, aż 31 proc. zapytanych rowerzystów jeździ nocą bez oświetlenia.

  • Presja i frustracja, jaką kierowcy samochodów odczuwają w pojeździe u niektórych osób, spowodować może zachowania wrogie czy agresywne wobec innych, szczególnie tych, którzy szybciej przemieszczają się w korkach np. rowerzystów, motocyklistów. Zachowania agresywne w ruchu drogowym zdarzają się również wśród rowerzystów, szczególnie przejawiają się w wymuszaniu przejazdu np. na skrzyżowaniach bez oznaczonych ścieżek rowerowych. Niektórzy rowerzyści przejeżdżają przejścia dla pieszych, często też na czerwonym świetle. Wzajemne wymuszenia bywają powodem obserwowanej niechęci czy wręcz agresji drogowej. Ruch drogowy powinien być miejscem współdziałania, a nie rywalizacji – stwierdza dr Dorota Bąk-Gajda.

Zasady

Przepisy nakazują, by kierowca skręcający w drogę poprzeczną ustąpił pierwszeństwa rowerzyście jadącemu na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub inną częścią drogi, którą zamierza opuścić. Niestety praktyka pokazuje, iż kierowcy w dalszym ciągu mają problem z zapamiętaniem tego prawa.

Taka pomyłka może być powodem poważnego wypadku, a nawet jeśli skończy się tylko na siniakach i otarciach, dla kierowcy oznaczać będzie to mandat za wymuszenie pierwszeństwa w wysokości 300 zł i 6 punktów karnych.

Wielu kierowców uważa, że jeśli nie ma ścieżki rowerowej, użytkownicy jednośladów powinni korzystać z chodnika. Tymczasem jazda rowerem po chodniku jest zakazana. Wyjątkiem są trzy sytuacje: gdy warunki pogodowe zagrażają rowerzyście (padający śnieg, ulewny deszcz), gdy droga, wzdłuż której się jedzie, pozwala na ruch samochodów z prędkością większą niż 50 km/h, a szerokość chodnika wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów, a także gdy rowerzysta opiekuje się jadącym na rowerze dzieckiem w wieku do 10 lat.

Istnieje też kilka zapisów prawa, które mogą zdziwić kierowców. Zgodnie z przepisami rowerzysta może poruszać się środkiem pasa na rondzie. Podobnie jest na zwykłym skrzyżowaniu, o ile pas, na którym znajduje się rowerzysta, umożliwia ruch w więcej niż jednym kierunku.

Ma to zapobiegać potrącaniu jadących prosto cyklistów przez skręcających kierowców. Użytkownicy rowerów mogą wyprzedzać z prawej strony samochody stojące lub wolno poruszające się w korku. Mogą też jeździć obok siebie, o ile nie utrudnia to ruchu innym pojazdom.

Kierowcom, którzy nie dbają na bieżąco o uzupełnianie swojej wiedzy z zakresu nowo ustalanych przepisów, wiele trudności może sprawić śluza rowerowa. Jest to część jezdni na wlocie skrzyżowania - na całej szerokości jezdni lub wybranego pasa ruchu - najczęściej oznaczona nie tylko znakami pionowymi, ale też wyraźnym kolorem na ulicy.

Śluza przeznaczona jest dla rowerzystów. Gdy dojeżdżają oni do skrzyżowania, widząc czerwone światło, mogą wyprzedzić wszystkie samochody i zająć miejsce na śluzie na dowolnym pasie jezdni. Na takim skrzyżowaniu po zapaleniu się zielonego światła kierowcy mają obowiązek przepuścić przodem rowerzystów, aby opuścili oni skrzyżowanie. Dopiero wówczas można ich wyprzedzić - oczywiście zachowując określony przepisami odstęp metra.

Czas na uzdrowienie?

Co może poprawić wzajemne stosunki pomiędzy różnymi grupami uczestników ruchu?

  • Ruch drogowy jest miejscem dla wszystkich, pod warunkiem, że każdy jego aktywny uczestnik zna przepisy i ich przestrzega. Jeśli zaś ktoś popełnia błąd i zasygnalizuje przeprosiny, inni kierujący powinni umieć wybaczać, gdyż sami też mogą popełniać błędy. Sytuację rowerzystów lepiej zrozumieją ci kierowcy samochodów, którzy spróbują jazdy na rowerze. Rowerzyści, jeśli mają prawo jazdy, mogą spróbować zobaczyć punkt widzenia kierowcy samochodu. Taka zmiana miejsc pokaże, jak inna jest widoczność w tych pojazdach, jak inaczej ocenia się prędkość czy odległość. Należy pamiętać, że w ruchu drogowym jako sytuacji społecznej ważne jest bezwzględne poszanowanie innych i respektowanie ich obecności. Należy rezygnować z egoistycznych zachowań na rzecz współpracy i kultury jazdy. Kampanie edukacyjne dotyczące zasad bezpiecznej jazdy powinny być skierowane zarówno do kierowców, jak i do rowerzystów - kwituje dr Dorota Bąk-Gajda.

Polska nie jest bezpiecznym krajem dla rowerzystów. Jest tak również ze względu na braki w infrastrukturze rowerowej oraz w wiedzy na temat przepisów – tak u kierowców, jak i u rowerzystów. Od państw takich ja Holandia czy Dania dzielą nas lata nawyków i doświadczeń, a także niedostatek wzajemnego szacunku pomiędzy rowerzystami a innymi uczestnikami ruchu.

Sytuację chce poprawić rząd, obiecując stworzenie wytycznych organizacji bezpiecznego ruchu rowerowego skierowanych do jednostek samorządu terytorialnego. Niestety, ma on powstać dopiero we wrześniu 2018 roku, a zawartość podręcznika będzie dla władz lokalnych tylko rekomendacją.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)