Jaguar grozi brytyjskiemu rządowi ws. Brexitu. Straty mogą być wielkie
Prezes koncernu Jaguar Land Rover, brytyjskiego producenta samochodów, ostrzegł premier Wielkiej Brytanii, że będzie musiał radykalnie zmienić plany inwestycyjne w ojczyźnie, jeżeli Brexit nie zostanie przeprowadzony w odpowiedni sposób.
06.07.2018 | aktual.: 01.10.2022 17:20
Chodzi o to, by rząd brytyjski zapewnił firmom dostęp do wolnego rynku Unii Europejskiej również po Brexicie. Na chwilę obecną nie ma pomiędzy Wielką Brytanią a Unią odpowiedniego porozumienia, co niepokoi Jaguara.
W wywiadzie udzielonym "Financial Times" dyrektor generalny Jaguar Land Rover - Ralf Speth powiedział, że konsekwencje źle przeprowadzonego brexitu mogą być dla firmy "tragiczne". Oznacza to spadek zysku w skali roku o 1,2 mld funtów i zagrozi planom inwestycyjnym rozpisanym na pięć lat, na kwotę 80 mld funtów.
Czego oczekuje od rządu dyrektor JLR?
Przede wszystkim dostępu do bezcłowego handlu i zasobów ludzkich bez zmiany w dotychczasowych regulacjach unijnych. Jeżeli nie będzie odpowiedniego porozumienia, w zakładach firmy nastąpią masowe zwolnienia.
Jakie inwestycje planuje Jaguar Land Rover?
Chodzi przede wszystkim o modernizację fabryki niedaleko Birmingham, gdzie miałyby być produkowane auta elektryczne nowej generacji. W tym obszarze na przestrzeni trzech lat koncern ma zamiar zainwestować 18 mld dolarów.
Warto w tym miejscu dodać, że podobne obawy mają również takie firmy samochodowe jak Nissan czy BMW, który jest właścicielem brytyjskiej marki Mini.
Dziś (6 lipca) ma się odbyć specjalne posiedzenie gabinetu premier brytyjskiej Theresy May. Omawiane będą na nim relacje handlowe pomiędzy Wielką Brytanią a Unią.
Wiadomo natomiast, że zawarcie korzystnych umów handlowych na stan po Brexicie będzie bardzo trudne ze względu na rezolucję przygotowaną przez Grupę Sterującą ds. Brexitu w Parlamencie Europejskim. Zakłada ona bowiem, że nawet kraje zbliżone ustrojowo do UE nie mogą mieć takich samych praw handlowych jak kraje wewnątrzwspólnotowe.