Poradniki i mechanikaBurze, kałuże i silne opady deszczu. Podstawowe informacje i zasady zachowania się na drodze

Burze, kałuże i silne opady deszczu. Podstawowe informacje i zasady zachowania się na drodze

Duże upały to jedno, ale w związku z nimi pogoda lubi płatać figle i nagle zaskoczyć gwałtownymi burzami czy silnymi opadami deszczu. Przy takiej aurze kierowcy popełniają karygodne błędy, dlatego dochodzi do ogromnych korków, a nawet niebezpiecznych sytuacji na drodze.

Pogoda w czasie upałów może się zmienić w okamgnieniu. Ze słonecznej w burzową. Ważne, by kierowca potrafił dostosować się do sytuacji.
Pogoda w czasie upałów może się zmienić w okamgnieniu. Ze słonecznej w burzową. Ważne, by kierowca potrafił dostosować się do sytuacji.
Źródło zdjęć: © fot. Michał Zieliński
Marcin Łobodziński

11.08.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:36

Po pierwsze - włącz światła

Prawo o ruchu drogowym wprost nakazuje kierowcom, którzy mają w aucie światła do jazdy dziennej, włączyć światła mijania podczas opadów deszczu, a nawet innej przejrzystości powietrza niż normalna za dnia. Oznacza to, że już silne zachmurzenie w środku dnia powinno być wystarczającym pretekstem do włączenia świateł mijania.

Nie każdy zdaje sobie sprawę lub nie zawsze pamięta o tym, że światła automatyczne lub do jazdy dziennej świecą tylko z przodu. Z tyłu samochód nie jest oświetlony, więc przy mniejszej widoczności nie będzie widoczny dla innych. Podczas opadów deszczu światła do jazdy dziennej nie zawsze przełączą się same na mijania, dlatego musimy pamiętać, by to zrobić.

Co więcej, kiedy opady deszczu są szczególnie intensywne - do tego stopnia, że widzicie jadące przed wami pojazdy dopiero wtedy, kiedy są już bardzo blisko - włączcie światło przeciwmgłowe z tyłu.

Po drugie - zwolnij, ale się nie zatrzymuj!

Częsty widok na autostradach i drogach szybkiego ruchu to stojące na poboczu lub pod wiaduktami pojazdy z włączonymi światłami awaryjnymi. Najprawdopodobniej kierowcy zatrzymują się tam, ponieważ z uwagi na słabą widoczność boją się jechać dalej. Niestety, w ten sposób stwarzają jednocześnie ogromne niebezpieczeństwo.

Zobacz, co jest niemal normą podczas opadów deszczu na polskich autostradach.

Parkowanie podczas deszczu na A2 3.05.2018

Prawo o ruchu drogowym art. 49.

[b]Zabrania się zatrzymania lub postoju pojazdu na autostradzie lub drodze ekspresowej w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu[/b]. Jeżeli unieruchomienie pojazdu nastąpiło z przyczyn technicznych, kierujący pojazdem jest obowiązany usunąć pojazd z jezdni oraz ostrzec innych uczestników ruchu.

Warto zwrócić uwagę na powyższy przepis i podkreślić warunek "usunąć z jezdni". Nie chodzi o zjechanie z pasa ruchu na pas awaryjny, lecz o zjechanie z jezdni, czyli wyasfaltowanej części drogi. W przypadku autostrady oznacza to zjechanie na Miejsce Obsługi Podróżnych.

Jeśli podczas ulewy wycieraczki w waszym samochodzie nie dają rady oczyszczać szyby, nie widzicie dobrze drogi, to bezpieczniej będzie zwolnić, nawet znacząco, a nie zatrzymywać się np. na pasie awaryjnym. Chociaż niewielkie tempo jazdy powinno być utrzymane właśnie ze względów bezpieczeństwa. Trzeba mieć na uwadze fakt, że nawet jeśli my podczas ulewy czujemy się niepewnie za kierownicą, to wcale nie oznacza, że inni kierowcy też tak się czują. Równie dobrze mogą jechać z pełną dopuszczalną prędkością. W konsekwencji, jeśli w porę nie dostrzegą stojącego pojazdu, nie będą w stanie wyhamować, a to może doprowadzić do karambolu.

Jeśli macie zamiar zatrzymać się na pasie awaryjnym w czasie burzy i towarzyszącej jej ulewy, to trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że przy ograniczonej widoczności jest to szczególnie niebezpieczne. Musicie wyjść z samochodu w kamizelce odblaskowej i - zgodnie z przepisami - wystawić trójkąt ostrzegawczy. Takie zachowanie podczas burzy, gdy widoczność jest ograniczona, nie jest zalecane. Jeśli auto jest sprawne, najlepiej jechać dalej i unikać zatrzymywania się na pasie awaryjnym.

Po trzecie - nie wychodź z auta

Jeśli podjęliście decyzję o zatrzymaniu się w czasie burzy na parkingu, to nie wychodźcie z samochodu podczas wyładowań atmosferycznych. Auto jest najbezpieczniejszym miejscem, w jakim możecie się znaleźć podczas uderzenia pioruna. Pod jednym warunkiem - że nie zatrzymaliście się w pobliżu drzewa lub słupa.

Po czwarte - uważaj na kałuże

Kałuże wydają się być niegroźne, ale już niejeden kierowca się zdziwił. W mieście ogromnym niebezpieczeństwem jest nie tyle woda, ile to, co znajduje się pod nią. Jeśli zalanie drogi jest wynikiem wybicia studzienki kanalizacyjnej, to miejcie świadomość, że w każdej chwili możecie wjechać w otwór, z którego właz został przesunięty. Nawet solidne auto terenowe może nie wyjść z tego zdarzenia bez szwanku.

Podczas szybkiej jazdy przez kałuże na uszkodzenie narażone są m.in. elementy elektryczne, szczególnie alternator. Jego awaria może spowodować szybkie unieruchomienie auta.

Jeśli woda jest głęboka, a najechaniem wygenerujecie duże ciśnienie, to mogą odpaść tablice rejestracyjne lub zderzaki. Bardzo często po burzach w sieci pojawiają się zdjęcia odnalezionych na drodze tablic. To nie jest przypadek.

Unikanie kałuż za wszelką cenę też nie zawsze jest dobre. Podczas ulewy łatwo wpaść w poślizg. Najlepiej pokonywać kałuże z mniejszą prędkością, ale nie warto hamować zbyt mocno, gdyż kierowca jadący z tyłu może być zaskoczony waszą reakcją i nie zdąży wyhamować.

Po piąte - unikaj gradu, ale nie za wszelką cenę

Kiedy z nieba leci już nie tylko woda, ale i kulki gradu, kierowcy nierzadko za wszelką cenę chcą uniknąć przykrych konsekwencji i zatrzymują auta pod wiaduktami. Jest to nie tylko zabronione, ale też bardzo niebezpieczne. Owszem, grad może spowodować spore straty, ale niebezpieczeństwo wypadku, jeśli zatrzymamy się pod wiaduktem, jest ogromne. Lepiej zjechać z głównej drogi i poszukać innego schronienia. Czasem możemy np. w krótkim czasie dojechać na stację paliw.

Po szóste - jeśli musisz hamować, rób to zdecydowanie

Jeśli wasz samochód ma system ABS, a do tego jeszcze ESP, to w sytuacji awaryjnej hamujcie mocno i zdecydowanie. Tylko to zagwarantuje możliwie najkrótszą drogę zatrzymania. Piszę o tym dlatego, że na śliskiej drodze kierowcy mają tendencję do łagodnego hamowania, bo i tak pracuje ABS. To błąd. Należy nacisnąć na hamulec szybko i wciskać go do samego końca tak długo, jak długo chcecie hamować.

To samo dotyczy sytuacji utraty panowania nad samochodem na mokrej drodze. Kiedy pojazd wpada w poślizg, a ma system ESP, bezwzględnie należy hamować, a dopiero w drugiej kolejności próbować opanować auto. Ci, którzy robią na odwrót, często tłumaczą się w ten sposób: "nie zadziałało ESP". To błąd. System zadziałał, tylko ty nic nie zrobiłeś, by mu pomóc.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)