Brud w fabrykach, brak kombinezonów. Pracownicy Stellantis protestują
Produkcja samochodów Alfy Romeo oraz Fiata uległa znacznemu spowolnieniu w wyniku protestów związków zawodowych pracowników fabryk koncernu Stellantis w południowych Włoszech. Robotnicy mają dość tragicznych ich zdaniem warunków pracy.
16.05.2023 | aktual.: 16.05.2023 19:28
Chociaż fabryki samochodów ulegają coraz większej automatyzacji, tworzenie nowych modeli nadal nie jest możliwe bez znacznego udziału czynnika ludzkiego. Widać było to doskonale chociażby podczas szczytu pandemii koronawirusa, gdy problemy z kadrami paraliżowały całe zakłady. Teraz kłopoty ma fabryka w Pomigliano, lecz powód jest tym razem zupełnie inny.
Jak podaje ANEurope, w tamtejszym zakładzie koncernu Stellantis od 10 maja trwają protesty pracowników. Są one związane z nagannymi według nich warunkami pracy. Osoby pracujące w placówce narzekają na panujący brud oraz śmierdzące toalety, które nie są w ogóle sprzątane. Na nowe kombinezony robocze w miejsce zniszczonych czy zużytych czeka się miesiącami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protesty i szybsze kończenie pracy przez pracowników zakładu w Pomigliano sprawiają, że produkcja Alfy Romeo Tonale oraz Fiata Pandy znacznie zwolniła. Protest nie ustanie aż do momentu, gdy nie zostaną podjęte kroki w kierunku poprawy warunków pracy. Priorytetem ma być – zdaniem związków zawodowych – zadbanie o czystość, naprawienie wadliwej klimatyzacji i dostarczenie właściwych strojów roboczych.
Walka o to może być jednak nie taka prosta, jak mogłoby się wydawać. Stellantis odrzuca oskarżenia pracowników, argumentując, że szacunek względem osób zatrudnionych w ich zakładach jest dla nich niezwykle istotny. Trudno to jednak obronić. Podobne głosy jak z Włoch dochodzą również ze strony związków zawodowych w fabrykach Stellantis we Francji.