BMW Z4 zostało odświeżone, ale wciąż nie ma najważniejszego
28.09.2022 08:22, aktual.: 13.03.2023 15:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po czterech latach od premiery trzeciej generacji, Z4 doczekało się delikatnego liftingu. Są nowe nerki i zmodyfikowane światła. Niestety w topowych wersjach nadal brakuje manualnej skrzyni, na którą tak wielu liczyło.
Oto "nowe" BMW Z4, które na pierwszy rzut oka niezbyt różni się od dotychczasowego wydania. Wprawne oko dostrzeże jednak nerki o zmienionym kształcie i fakturze - trójwymiarowa siatka ustąpiła miejsca bardziej sportowej strukturze plastra miodu. Całość dodatkowo wykończono błyszczącą czernią. Nowe są także wloty powietrza w zderzaku.
Klienci mogą również zdecydować się na opcjonalne, adaptacyjne reflektory LED i nowe opcje wykończenia zarówno nadwozia, jak i wnętrza. Całkiem sporo dostaniemy już w standardzie - np. pakiet M Sport domyślnie przypisany do wersji sDrive30i. Warto też zwrócić uwagę na ciekawe lakiery: Thundernight Metallic, Portimao Blue i Skyscraper Grey.
Najważniejsze, czyli napęd, pozostało bez zmian. Klienci mogą wybierać spośród bazowego Z4 sDrive20i 200 KM, sDrive30i z 259-konną dwulitrówką lub M40i z trzylitrową sześciocylindrówką zdolną wykrzesać 387 KM. W dwóch ostatnich przypadkach moc - za pośrednictwem 8-stopniowego automatu - trafia wyłącznie na tylne koła.
To jedyna dostępna przekładnia w sDrive30i i M40i. Ci, którzy liczyli, że mocniejsze wersje Z4 przy okazji liftingu dostaną skrzynię manualną, mogą już płakać w poduszkę. Spekulacje dotyczące tej opcji pojawiły się po premierze Toyoty Supry MT, która to w dużej mierze bazuje na Z4. Jej manualna skrzynia jest jednak konstrukcją własną Toyoty.
Pocieszeniem może być bazowe Z4 sDrive20i, jako jedyne występujące z manualną przekładnią na wybranych rynkach - póki co także w Polsce. Odświeżone Z4 powinno trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.