Bentley Bentayga idzie po rekord. Luksusowy SUV wystartuje w wyścigu Pikes Peak
SUV Bentleya do niedawna dzierżył miano najbardziej luksusowego SUV-a świata. Potem pojawił się Rolls-Royce Cullinan, który zgarnął palmę pierwszeństwa. Teraz Bentayga musi pokazać swoje pozostałe zalety - takie jak chociażby świetne osiągi.
18.06.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:45
Bentley weźmie udział w tegorocznym, górskim wyścigu Pikes Peak, podejmując próbę zdobycia rekordu w kategorii produkcyjnych SUV-ów. Jednym słowem, okaże się, czy domeną Bentaygi jest także szybkość. To duże i ciężkie auto, które jednak skrywa pod maską, potężny, 600-konny silnik W12, dzięki któremu szanse na rekord są spore.
Tym bardziej, że firma poważnie podeszła do tematu. Bentayga została odpowiednio przygotowana z myślą o Pikes Peak. Oczywiście wszelkie modyfikacje są zgodne z regulaminem wyścigu i wymogami dotyczącymi bezpieczeństwa. Auto zostało doposażone m.in. w klatkę bezpieczeństwa, wyścigowy fotel i system gaśniczy. Konstrukcja została też odchudzona o kilka zbędnych elementów, dzięki czemu masa spadła aż o 300 kg.
W pobiciu rekordu mają pomóc także profesjonalne opony Pirelli, ceramiczne hamulce, układ wydechowy przygotowany przez firmę Akrapovič czy elementy aerodynamiczne wykonane z włókna węglowego. Mimo to tak naprawdę wszystko będzie zależało od kierowcy. Jest nim nie byle kto, bo sam Rhys Millen - zwycięzca Pikes Peak z 2012 i 2015 roku.
Warto wspomnieć, że dotychczasowym rekordzistą w klasie SUV-ów jest Range Rover Sport, który w 2014 roku pokonał trasę wyścigu w 12 minut i 35 sekund. Przed Bentaygą więc niełatwe zadanie. Co ciekawe, Bentley nie będzie jedyną marką koncernu Volkswagena, która wystartuje w wyścigu. Niemcy zamierzają też wystawić swój bolid w kategorii pojazdów elektrycznych.
Tegoroczny wyścig Pikes Peak odbędzie się już w niedzielę, 24 czerwca. Wówczas dowiemy się, czy Bentayga rzeczywiście jest nie tylko bajecznie luksusowa, ale i piekielnie szybka. Może dzięki temu, na jakiś czas, przyćmi blask Cullinana.