Zarabia 55 mln euro rocznie. Kupił jedno z najdroższych aut na świecie
O tym, że piłkarze uwielbiają drogie i szybkie samochody, nie trzeba przypominać. Rzadko jednak decydują się oni na tak egzotyczny model. Mowa bowiem o Bugatti Tourbillon, którego "goła" cena, tzn. bez podatku i opcji, wynosi aż 3,8 mln euro (ok. 15,9 mln zł). Można więc śmiało powiedzieć, że Erling Haaland zaszalał.
Jak donosi niemiecki "Bild", powołując się na brytyjski dziennik "The Sun", norweski piłkarz grający na co dzień w Manchesterze City stał się właścicielem nie tylko niezwykle szybkiego, ale i bardzo luksusowego Bugatti Tourbillon. Według "Dagens Naeringsliv" mężczyzna traktuje zakup jako inwestycję, którą dzieli z norweskim kolekcjonerem i finansistą, Ole Ertvaagiem.
Nie jest to pierwsza współpraca obu panów – już w zeszłym roku postanowili zainwestować swoje pieniądze, kupując Mercedesa-AMG One, który kosztuje ok. 3,2 mln euro (ok. 13,4 mln zł). W przypadku Bugatti mowa jednak o nieco większej kwocie. Tourbillon kosztuje co najmniej 3,8 mln euro, do których należy doliczyć cenę opcji (z których raczej nikt nie zrezygnuje) oraz podatek. Ten ostatni nie należy w Norwegii do niskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy C‑HR, teraz z plusem. Toyota pokazała kolejną wersję hitu
Szacuje się, że samochód mógł kosztować finalnie ok. 5 mln euro (blisko 21 mln zł), co nie wydaje się przesadnym obciążeniem budżetu dla piłkarza, który należy do grona najlepiej opłacanych na świecie. Według szacunków Haaland zgarnął w zeszłym roku ok. 55,4 mln euro. Nowym zakupem Haaland tylko potwierdza swoje zamiłowanie do motoryzacji – do tej pory w jego garażu zagościły m.in. Porsche 911 GT3 RS, Rolls-Royce Cullinan, Audi RS 6 czy Ferrari Monza SP2.
Inwestycja z całą pewnością będzie udana. Bugatti Tourbillon to hipersamochód, którego produkcja limitowana jest do zaledwie 250 egzemplarzy. Następca Chirona wyposażony jest w wolnossący 8,3-litrowy silnik V16, który współpracuje z aż trzema silnikami elektrycznymi. Łączna moc to 1800 KM, co nie tylko pozwala rozpędzić się do 100 km/h w 2 s, ale i osiągnąć aż 445 km/h. Z kolei osiągnięcie 400 km/h jest możliwe w niecałe 25 s.
Na dostawę auta Norweg musi jednak jeszcze poczekać. Produkcja pojazdu ma bowiem ruszyć dopiero z początkiem 2026 r.