Samochody używaneMazdaWP Pomaga: interesujące auto za 30 tys. zł. Dynamiczne i rodzinne w jednym

WP Pomaga: interesujące auto za 30 tys. zł. Dynamiczne i rodzinne w jednym

Mazda CX-7
Mazda CX-7
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Marcin Łobodziński
24.07.2018 10:13, aktualizacja: 30.03.2023 09:50

Jacek szuka samochodu do 30 tys. zł, ale nie bardzo wie jakiego. Ma być przestronny, dynamiczny i wyposażony w silnik benzynowy. Spędza tak dużo czasu na przeglądaniu ogłoszeń, że żona ma już tego dosyć. Skoro nie może się na nic zdecydować, może czas rozejrzeć za czymś zupełnie odjechanym? Oto nasze propozycje.

Rodzinny i dynamiczny samochód używany do 30 tys. zł

W grę wchodzi wszystko, zarówno marki popularne, jak i premium. Tradycyjne auta osobowe i SUV-y. Jacek nie może się na nic zdecydować. "Przeglądam rynek i sam już nie wiem co wybrać, już nawet zaczynam przeglądać starsze SUV-y oraz BMW. Żona krzyczy, że wiecznie samochody i samochody. Ostatnia nadzieja w was. Pozdrawiamy Jacek i wściekła żona" – pisze w zgłoszeniu do WP Pomaga.

Z jednej strony swoimi propozycjami mogę jeszcze bardziej namieszać mu w głowie. Z drugiej, być może trafię w coś, co tak mu się spodoba, że zakończą się ich domowe męki. Do wydania kwota około 30 tys. zł. Auto nie może być starsze niż 12 lat, a silnik musi być benzynowy i dość dynamiczny. Jacek jako minimum przyjął 130 KM.

Profil poszukiwanego samochodu:

  • najstarszy rocznik: 2006,
  • cena: do 30 tys. zł,
  • przebieg roczny: 7000 km,
  • silnik: benzynowy, moc minimum 130 KM
  • oczekiwania względem dynamiki: powyżej przeciętnych
  • segment: dowolny,
  • nadwozie: 5-drzwiowe, przestronne
Subaru Forester (SG)
Subaru Forester (SG)© fot. mat. prasowe

Tym razem zrobiłem nieco inny przegląd rynku w poszukiwaniu pojedynczych samochodów, które mogłyby wpaść w oko naszemu czytelnikowi. Moje propozycje to nie są ani modele popularne, ani takie, których da się znaleźć po kilka sztuk. To raczej auta, na które trzeba polować i czekać na odpowiedni egzemplarz albo po prostu kupić to, co się trafi. Najlepiej jechać do Niemiec, bo tam wybór jest znacznie większy.

Obraz

Chcesz, żebyśmy pomogli również tobie? Zgłoś się za pomocą formularza i dokładnie sprecyzuj swoje potrzeby.

Ford S-Max 2.5 T (2006-2010)

Ford S-Max 2.5 T to duże rodzinne auto, które napędza szwedzki motor z pięcioma cylindrami, turbodoładowaniem i mocą 220 KM. Maksymalny moment obrotowy to 320 Nm dostępne od 1500 obr./min – takich parametrów nie powstydziłby się diesel. Całość wieńczy piękne brzmienie jednostki podczas przyspieszania już od samego dołu.

Ford S-Max
Ford S-Max© fot. mat. prasowe

A to wszystko na popularnym podwoziu Forda Mondeo, zatem stosunkowo tanim w serwisowaniu. S-Max jest autem przestronnym i wygodnym. Nie jest klasycznym minivanem, lecz czymś, co można nazwać sportowym autem rodzinnym.

Wysokie spalanie (10-15 l/100 km) to w pewnym sensie zaleta – auta z tym silnikiem zwykle mają nieduże przebiegi. Nawet jeśli są sprowadzone z Niemiec. W razie czego można zamontować instalację gazową – koszt około 4000 zł.

Ford S-Max
Ford S-Max© fot. mat. prasowe

Warto w tym miejscu podkreślić, że silnik jest bardzo niezawodny. Przy tej mocy nawet nie jest specjalnie wysilony, zatem odpowiednio serwisowany wytrzyma kilkaset tysięcy kilometrów. Dobrej klasy olej wymieniany co 10 tys. km, czyste filtry, chłodzenie turbosprężarki po ostrej jeździe i dbanie o układ chłodzenia – to powinno wystarczyć, by cieszyć się mocą i dynamiką przez kilka lat.

O serwis nie trzeba się martwić, bo cały samochód to dość prosta konstrukcja. Podczas oględzin warto obejrzeć nadwozie pod kątem rdzy oraz sprawdzić działanie wszystkich elementów wyposażenia – czasami szwankuje elektryka. Przed podjęciem ostatecznej decyzji o zakupie warto dobrze sprawdzić parametry jednostki.

Ford S-Max
Ford S-Max© fot. mat. prasowe

Alternatywą dla silnika 2.5 T jest 203- lub 240-konny 2.0 EcoBoost. Ten motor był jednak oferowany od 2010 roku, zatem auta kosztują znacznie powyżej zakładanego budżetu. Jeżeli samochód spodoba się Jackowi, a dynamika nie będzie kwestią kluczową, może też wybrać 145-konną jednostkę benzynową 2.0 Duratec. Raczej nie polecam do tego auta silnika 1.6 EcoBoost o mocy 160 KM.

Opel Zafira B OPC (2005-2010)

Opel Zafira B OPC
Opel Zafira B OPC© fot. mat. prasowe

Szalony minivan bazujący na podzespołach Opla Astry H może dodać trochę ognia do rodzinnego wyjazdu. 2-litrowa jednostka turbo rozwija 240 KM mocy i 320 Nm momentu obrotowego, a w kompaktowym aucie są to wartości już trochę przesadzone. Poza sztywniejszym zestrojeniem zawieszenia auto jest w pełni funkcjonalne i pozostaje wygodne na dłuższe trasy. Na najwyższe uznanie zasługuje konfiguracja wnętrza oraz możliwości jego aranżacji.

Opel Zafira B OPC
Opel Zafira B OPC© fot. mat. prasowe

Opel Zafira B sam w sobie jest modelem bardzo popularnym, łatwym w serwisowaniu, z dobrym zaopatrzeniem w części zamienne. Jednak OPC różni się od standardowych aut m.in. amortyzatorami czy hamulcami, na które trzeba będzie przeznaczyć więcej pieniędzy przy naprawach. Również niskoprofilowe ogumienie pociąga za sobą większe wydatki. Inna sprawa to spalanie, które łatwo przekracza 10 l/100 km.

Silnik o oznaczeniu Z20LEH napędzający tę najmocniejszą wersję to jednostka stosowana m.in. w Astrze OPC. Jednak nie jest popularna, więc niektóre części będzie trzeba kupować w ASO. Podobnie jak w przypadku wcześniejszego auta, trzeba tu skupić się na odpowiednim serwisie, przede wszystkim smarowaniu i sprawnym układzie chłodzenia.

Opel Zafira B OPC
Opel Zafira B OPC© fot. mat. prasowe

Alternatywą może być słabsza odmiana o mocy 200 KM. Nie jest to już OPC, ale samochód i tak zbiera się ładnie – przyspieszenie do setki trwa 9 s. Niestety do obu silników montowano skrzynię biegów M32, uznaną za dość awaryjną. Jednak spokojnie – wymienione na czas łożyska (charakterystyczny szum) zapobiegną poważnej awarii.

Wymagania Jacka spełnia nawet zwykła wersja 1.8 Ecotec o mocy 140 KM. To już zupełnie inne auto niż OPC, z pewnością tańsze w serwisowaniu, ale też trudno je nazwać dynamicznym.

Mazda CX-7 2.3 MZR DISI turbo (2006-2012)

Ciekawa propozycja w segmencie SUV-ów. Według mnie Mazdę CX-7 i Forda S-Maxa łączy charakter. Pierwszy nie jest w pełni SUV-em, a drugi w pełni minivanem, ale oba mają cechy tych segmentów i sportowy charakter.

Mazda CX-7
Mazda CX-7© fot. mat. prasowe

Japońskie auto zyskało sobie ogromną rzeszę zwolenników. Model był wręcz rozchwytywany, a dilerzy mogli tylko przepraszać chętnych na zakup, że nie mają więcej aut. Poza stylistyką, która mogła się podobać, a także mocnym silnikiem benzynowym, nie ma obiektywnych zalet. Wnętrze oczywiście pomieści pięć osób, ale nie jest wybitnie przestronne jak na gabaryty auta. Bagażnik ma tylko 455 l, więc niedużo.

Jednak najwyższą radość Mazda CX-7 daje podczas jazdy. Samochód prowadzi się bardzo pewnie, wręcz lekko, a do tego jest komfortowy. Silnik znany m.in. ze sportowych modeli MPS rozwija aż 260 KM mocy (244 KM z automatem) i 380 Nm. Zapewnia dużemu przecież SUV-owi przyspieszenie do setki w czasie niewiele dłuższym niż 8 s.

Mazda CX-7
Mazda CX-7© fot. mat. prasowe

Niestety spalanie jest adekwatne do osiągów, choć Mazda i tak czyni cuda. Średnio można się utrzymać w granicach 10 l/100 km. Sam silnik z wtryskiem bezpośrednim to techniczny majstersztyk, o którym można by napisać odrębny artykuł. Nie polecam montażu LPG.

Jeżeli silnik pracuje jak należy, a w historię auta nie jest wpisany poważny wypadek, to nie trzeba się też specjalnie przejmować awaryjnością. Tu Mazda dołożyła wszelkich starań, by dopracować auto. Jednak Jacek musi się liczyć z wysokim kosztem serwisu i drogimi częściami, bo trudno o zamienniki. No i jeszcze z wysokim ryzykiem kradzieży, więc ubezpieczenie powinno być obowiązkowe.

Mazda CX-7
Mazda CX-7© fot. mat. prasowe

Wymagania czytelnika teoretycznie spełnia wersja przeznaczona na rynek amerykański, czyli 2.5 o mocy 163 KM. Niestety dynamika stoi tu pod dużym znakiem zapytania.

Subaru Forester II (SG) 2.0/2.5 (2002-2008)

To bodaj najzwyklejsze auto w tym zestawieniu, bo Subaru Forester jest dość popularnym modelem. Praktycznie kombi o dość nudnym, ale przestronnym wnętrzu, cechuje się znakomitymi właściwościami jezdnymi dzięki symetrycznemu napędowi na cztery koła. Nie zawiedzie również poza drogą utwardzoną, bo wysoki prześwit pozwala nawet na pokonywanie trudniejszych odcinków terenowych.

Subaru Forester (SG)
Subaru Forester (SG)© fot. mat. prasowe

W Subaru Foresterze pierwszej generacji po liftingu, zwanym również Foresterem II, występowało kilka silników, odpowiadających wymaganiom Jacka. Pierwszą jednostką jest 2.0 bez doładowania o mocy 158 KM. Nie jest to demon prędkości, ale do setki przyspiesza w około 10 s. Do tego jest najbardziej ekonomiczny, choć nie ma co liczyć na średnie spalanie poniżej 10 l/100 km. W takim samochodzie jest też reduktor o dość wysokim przełożeniu, który może pomóc na przykład podczas górskiej jazdy czy holowania przyczepy.

Dobrym wyborem jest wersja 2.0 Turbo o mocy 177 KM – właściwie optymalna dla Jacka. Odpowiednia moc, osiągi, a także niezawodność. Wadą może być tylko zużycie paliwa, bez problemu dochodzące do 15 l/100 km.

Subaru Forester (SG)
Subaru Forester (SG)© fot. mat. prasowe

Wersja 2.5 jest o tyle problematyczna, że występuje w dwóch skrajnych odmianach. Wolnossąca, przeznaczona na rynek amerykański rozwija moc 156-165 KM i jest to najbardziej niezawodny motor, jaki można mieć do tego auta. Osiągi ma porównywalne z 2.0, ale spala nieco więcej paliwa.

Wersja turbo to jego przeciwieństwo pod każdym względem. 230 KM mocy zapewnia rewelacyjne osiągi, ale potencjalnie może się najłatwiej zepsuć. Zwykle awarii ulega uszczelka pod głowicą, ale motor ma je dwie, a dostęp nie jest łatwy. Co prawda jeździ wiele takich samochodów, a ich właściciele jakoś sobie radzą, ale silniki wymagają dość delikatnego traktowania, pieczołowitego serwisu i przede wszystkim absolutnie sprawnego układu chłodzenia.

Subaru Forester (SG)
Subaru Forester (SG)© fot. mat. prasowe

Przed zakupem warto dokładnie sprawdzić samochód, ponieważ jego serwis nie jest tani. W pierwszej kolejności nadwozie pod kątem korozji. Po drugie szczelność bezbramkowych szyb w drzwiach. Wrażliwym elementem jest tylne zawieszenie oparte na samopoziomujących amortyzatorach. W wymianie dość drogie, ale da się je regenerować.

Ogólnie Subaru Forester powinien cieszyć pod warunkiem, że już przy pierwszym kontakcie nie zasmuci kabina. Jest do bólu prosta, a materiały najwyżej przeciętne. Moim zdaniem to najlepszy wybór dla Jacka. Takie auto będzie mu najłatwiej znaleźć. Z wymienionych tu propozycji może okazać się też najtańsze w eksploatacji.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)