WORD-y szykują się na większe zainteresowanie i chcą podniesienia limitów egzaminów. Resort odpowiada na interpelację

Nawet jeśli WORD-y w pełni wrócą do pracy, mogą być problemy ze zdobyciem prawa jazdy. Zdaniem dyrektorów placówek przepisy regulujące liczbę przeprowadzanych egzaminów mogą sprawić, że kursanci będą bardzo długo czekać na termin. Resort nie dostrzega problemu, ale obiecuje, że będzie monitorować sytuację.

Ministerstwo twierdzi, że po powrocie do normalngo trybu pracy WORD-ów, liczba chętnych nie zmieni się
Ministerstwo twierdzi, że po powrocie do normalngo trybu pracy WORD-ów, liczba chętnych nie zmieni się
Źródło zdjęć: © fot. Michal Fludra/NurPhoto via Getty Images
Filip Buliński

08.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:38

W marcu 2020 roku niemal wszystkie Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego zawiesiły swoją działalność ze względu na epidemię koronawirusa. Przez blisko dwa miesiące nie prowadziły egzaminów na prawo jazdy oraz szkoleń. Z czasem wybrane placówki zdecydowały się częściowo wracać do pracy. Ograniczyły przeprowadzanie egzaminów do najważniejszych kategorii i zaczęły organizować internetowe szkolenia pozwalające obniżyć liczbę punktów karnych.

Nie oznacza to, że szybko możemy spodziewać się powrotu do normalności. Wciąż brakuje jednoznacznych wytycznych określających sposób przebiegu egzaminu, który byłby w pełni bezpieczny dla zdrowia. Dyrektorzy ośrodków wskazują także inny problem.

Zgodnie z obowiązującymi od czerwca 2019 roku przepisami jeden egzaminator może w jedną dobę przeprowadzić 9 (w wyjątkowych sytuacjach 10) egzaminów praktycznych w ciągu 8 godzin (Dz. U. z 2019 r. poz. 1206, § 13 ust. 3-6). Zdaniem dyrektorów WORD-ów zapis ten powinien zostać zawieszony. Nad tematem pochylił się poseł PiS Jerzy Bielecki, który w połowie kwietnia złożył w tej sprawie interpelację do Ministerstwa Infrastruktury.

Jako argument za zawieszeniem przepisów dyrektorzy przedstawiają m.in. chęć spełnienia oczekiwań społecznych. Z racji tego, że przez ostatnie tygodnie egzaminy nie odbywały się, liczba chętnych do uzyskania uprawnień może znacznie wzrosnąć. To z kolei wiązałoby się z wydłużeniem czasu oczekiwania na egzamin, gdy WORD-y wrócą do normalnego trybu pracy.

Ministerstwo Infrastruktury - w odpowiedzi na interpelację - uznało, że proponowana zmiana przepisów jest niezasadna, ponieważ ich zdaniem liczba osób zamierzających przystąpić do egzaminu w stosunku do liczby chętnych sprzed epidemii nie ulegnie zmianie.

"Ministerstwo Infrastruktury obserwując obecną sytuację rynkową, zwróciło szczególną uwagę na fakt, że z oczywistych względów w tym samym okresie co zawieszenie przeprowadzania egzaminów państwowych na prawo jazdy w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego swoją działalność zawiesiła także znakomita liczba ośrodków szkolenia kierowców. Również wydziały komunikacji w większości przypadków nie wydawały profili kandydata na kierowcę, ponieważ były zamknięte dla interesantów. Należy też wskazać, że osoby zamierzające ubiegać się o prawo jazdy najpierw powinny uzyskać odpowiednie orzeczenie lekarskie, które w obecnej sytuacji nie jest wydawane lub dopiero zaczęło być wydawane" – argumentuje w interpelacji Rafał Weber, sekretarz stanu Ministerstwa Infrastruktury.

Rafał Weber dodaje, że wspomniane ograniczenia dotyczące liczby egzaminów powstały, by zapewnić odpowiednią jakość ich przeprowadzania, a także komfort zarówno dla egzaminatora, jak i egzaminowanego.

Mimo negatywnej odpowiedzi Ministerstwo Infrastruktury nie wyklucza możliwości zmiany swojej decyzji. Resort zapewnia, że na bieżąco będzie monitorował sytuację i w razie konieczności podejmie odpowiednie działania, rozważając m.in. wydłużenie czasu pracy egzaminatorów.

Źródło artykułu:WP Autokult
prawo i przepisyprzepisykoronawirus
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)