Więcej wypadków, mniej ofiar. W majówkę trend się odwrócił, ale jest inny problem

Więcej wypadków, mniej ofiar. W majówkę trend się odwrócił, ale jest inny problem

Sprawca tego wypadku miał 1,5 promila alkoholu w organizmie
Sprawca tego wypadku miał 1,5 promila alkoholu w organizmie
Źródło zdjęć: © fot. Lubelska Policja
Filip Buliński
05.05.2021 09:54, aktualizacja: 14.03.2023 16:33

Od początku pandemii można było zauważyć mniejszy ruch, ale liczba ofiar nie malała proporcjonalnie do spadającej liczby wypadków. Tegoroczna majówka daje jednak nadzieję na przełom. Niestety jest znacznie gorzej, jeśli chodzi o pijanych kierowców.

Niemal każdego roku majówka jest okresem wzmożonego ruchu na drogach, a policja ma pełne ręce roboty. W zeszłym roku sytuacja wyglądała jednak nieco inaczej ze względu na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Wielu Polaków postanowiło wówczas zostać w domu, co odbiło się nie tylko na natężeniu ruchu, ale też na statystykach wypadków.

W tym roku znów można było zaobserwować odbicie. W ostatnim tygodniu kwietnia i pierwszych dniach maja natężenie ruchu na drogach według GDDKiA wzrosło aż o 42 proc. względem 2020 r. Porównując dane do statystyk z 2019 r., w tym roku ruch był tylko o 6 proc. mniejszy. Wydaje się więc, że wszystko wraca powoli do normy.

Liczba wypadków wzrosła, ale ofiar - na szczęście zmalała

Jak nietrudno było przewidzieć, w związku z większym ruchem w tym roku zwiększyła się liczba wypadków wypadków. Jak wynika z archiwum informacji dziennych, między 30 kwietnia a 3 maja doszło do 205 wypadków, w których rannych zostało 252 osób a 20 poniosło śmierć. Względem 2020 r. to kolejno o 10,8 proc. więcej, 20 proc. więcej i 13 proc. mniej.

Wygląda więc na to, że negatywny trend rosnącej śmiertelności wypadków, utrzymujący się praktycznie cały czas od początku pandemii, w końcu został przełamany. Jak przekazał w rozmowie z Autokult.pl kom. Robert Opas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, w tym roku zatrzymano znacznie mniej praw jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h – na tym wykroczeniu przyłapano 677 osób, podczas gdy w zeszłym roku aż 1281 a w 2019 – 782.

Niestety pozostaje jeszcze jedna kwestia, która niezmiennie jest ogromnym problemem na polskich drogach. Chodzi o pijanych kierowców. Kom. Robert Opas zdradził także, że podczas całego weekendu na jeździe na "podwójnym gazie" przyłapano 1316 osób.

 30.04-05.05.2019 r.30.04-03.05-2020 r.30.04-03.05.2021 r.
Wypadki361185205
Ranni441210252
Ofiary282320
Pijani14778861316

To o 430 osób (48,5 proc.) więcej niż w zeszłym roku i tylko 161 osób (10,9 proc.) mniej niż podczas trwającej 2 dni dłużej majówki z 2019 r. Policjant zaznaczył także, że 1 maja padł tegoroczny rekord, jeśli chodzi o dzienną liczbę zatrzymanych pijanych kierowców – 426 osób.

Patrząc na statystyki wypadków, surowsze kary wprowadzone w 2017 r. zdają się wciąż za słabo odstraszać kierowców przed kierowaniem pod wpływem alkoholu. Liczba zdarzeń co prawda spada, jednak w znacznie wolniejszym tempie niż przed wprowadzeniem zmian. W 2020 r. liczba złapanych pijanych kierowców zmalała co prawda o prawie 11 proc., ale trzeba też dodać, że policjanci przebadali też o 60 proc. mniej kierowców.

Przypomnijmy, w Polsce dopuszczalny limit zawartości alkoholu we krwi wynosi 0,2 promila. Do wartości 0,5 promila (stan po użyciu alkoholu) prawo mówi o wykroczeniu, za które grozi zakaz prowadzenia pojazdu od 6 miesięcy do 3 lat oraz areszt od 5 do 30 dni lub grzywna w wysokości od 50 do 5 tys. zł.

Prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) jest już przestępstwem. Wtedy kierowcy grozi zakaz prowadzenia pojazdów od 3 do 15 lat, świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 tys. do 60 tys. zł oraz grzywna uzależniona od dochodu lub kara więzienia do 2 lat.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)