Volkswagen Sharan 2,0 TDI Bluemotion DSG - (nie)typowy Volkswagen? [test autokult.pl]
07.01.2013 12:30, aktual.: 18.04.2023 11:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
„I nie mówcie, że nie macie dzieci, bo w każdej chwili mieć możecie” – cytat z kultowego filmu "Miś" idealne opisuje możliwości przewozowe testowanego Volkswagena. Jak sprawdza się ten model w typowo rodzinnym, wakacyjnym użytkowaniu, a jak jeździ się nim w pojedynkę, w gęstym ruchu miejskim?
Volkswagen Sharan 2,0 TDI Bluemotion DSG - test
Przyznam, że daleko mi do bycia głową rodziny. Zawsze podziwiałem familie, które wspólnie jeżdżą na wakacje swoimi wielkimi vanami. Dotychczas wybór był prosty – niekwestionowanym królem wśród największych, siedmiomiejscowych vanów był Chrysler (Lancia) Voyager. Ale świat się zmienia i Sharan również. W obecnej generacji ewoluował - nie tylko odciął się od Forda Galaxy, ale też znacząco urósł.
Ale po kolei - po raz pierwszy zdarzyło mi się, że gdy podchodziłem do auta, zrobiło ono na mnie wrażenie. Wśród innych na parkingu wyróżniało się rozmiarami. Ponad 4,8 metra długości i niemała szerokość od razu wskazują na pokaźne możliwości przewozowe. Ponieważ było po zmroku, zauważyłem podświetlane klamki i estetyczne diody LED w przednich lampach.
Wrażenie robią też światła ksenonowe, które po zapaleniu poruszają się, pozycjonując swoje położenie. Znacznie ciekawszy pomysł na gadżet przy uruchamianiu niż popularne ostatnio przekręcanie się wskazówek w zegarach.
Jednak moja radość wywołana wielkością samochodu trwała krótko. Już pierwszy wyjazd z parkingu pokazał, że nie jest to najlepsze auto do manewrowania. W zwykłych miejscach parkingowych ledwo się mieści, a wyjazd z nich to udręka. Głównie ze względu na szerokość samochodu i dużą, prawie 12-metrową średnicę zawracania.
Przeszkadzało także to, że nawet po 700 km jazdy testowej w ogóle nie mogłem wyczuć, gdzie zaczyna się przód samochodu, a zdarza mi się to naprawdę bardzo rzadko. Całe szczęście po włączeniu wstecznego biegu uaktywniają się czujniki parkowania tylne i przednie. Problem w tym, że cofając i odwracając głowę do tyłu, nie wiedziałem, z których czujników słychać ostrzeżenia. To powoduje szereg nieporozumień na linii kierowca-samochód.
To, co przeszkadza na parkingu, jest wybawieniem podczas długich podróży. Miejsca w środku jest naprawdę dużo. Pięć osób podróżuje w naprawdę świetnych warunkach. Nieco gorzej z pozostałymi dwiema, które będą zadowolone jedynie wtedy, gdy ich wzrost nie przekracza około 165 centymetrów.
Co ważne, nawet przy komplecie pasażerów można zabrać jeszcze bagaż. Jest to wtedy jedynie 300 litrów, ale to i tak dużo jak na konfigurację siedmiomiejscową. W przypadku konfiguracji pięciomiejscowej i złożeniu tylnych siedzeń w podłogę jest to już imponujące 885 litrów. Po złożeniu także środkowego rzędu siedzeń oraz ewentualnym pochyleniu oparcia fotela pasażera mamy idealne auto do przewożenia długich przedmiotów (nawet do 2,2 metra). Jeśli ktoś lubi sam odbierać nową pralkę czy lodówkę – to jest auto w sam raz dla niego - po złożeniu siedzeń pojemność bagażnika wynosi aż 2297 litrów.
Ciekawym akcentem w tym egzemplarzu jest opcjonalne, elektryczne otwieranie bagażnika oraz drzwi przesuwanych. To użyteczna opcja, ponieważ elementy te są dosyć ciężkie i niektórym może sprawić problem posługiwanie się nimi. Pożyteczne, oczywiście dopóki będzie działać.
Pomocne w codziennej eksploatacji są również schowki – jest ich kilka. Sporo zmieścić można w szufladach pod przednimi siedzeniami czy w zamykanym ogromnym podłokietniku. W drzwiach spokojnie mieszczą się butelki o pojemności 1,5 litra, a w tunelu środkowym jest miejsce na kubki z kawą. Dla każdego coś miłego.
Jednak van to nie tylko przestrzeń, ale też wszechstronność. Użytkownicy cenią sobie możliwość aranżacji wnętrza zgodnie z własnymi potrzebami. Tutaj tych możliwości jest naprawdę dużo. Fotele można składać, przesuwać, pochylać czy wyjmować. Myślę, że praktycznie każdy będzie zadowolony.
W rodzinnym użytkowaniu przeszkadzać będzie jedynie ładne, ale szybko brudzące się wykończenie testowej wersji Highline z jasną tapicerką, będącą połączeniem Alcantary i klasycznej skóry. Jeśli już jesteśmy przy materiałach wykończeniowych, to moim zdaniem od tej klasy samochodu można oczekiwać nieco więcej. Pamiętajmy, że nie jest to auto tanie – egzemplarz, którym jeździłem, kosztuje około 170 000 zł. A materiały w środku bardziej przypominają Golfa niż Passata.
Co prawda góra kokpitu jest miękka, ale już dół czy drzwi złożone zostały z twardych plastików. Montaż, jak to u VW, jest dokładny, ale przy pokonywaniu torów tramwajowych słyszalne są drobne trzaski.
Sama stylizacja wnętrza nie szokuje, ale wszystko jest estetyczne. Obsługa praktycznie w pełni intuicyjna – to jeden z tych samochodów, w którym od razu wszystko wiadomo. Gdybym miał coś wytknąć, to jedynie dotykową obsługę radia, ale taka panuje teraz moda. Na szczęście można nim także sterować z kierownicy, a główne przyciski z boku radia są w pełni tradycyjne.
Wydawać by się mogło, że wyposażenie auta o masie własnej 1776 kg w znaną i sprawdzoną kombinację silnika 2,0 TDI 170KM z sześciobiegową skrzynię zautomatyzowaną DSG czyni z Sharana powolnego kompana, świetnego w długiej podróży. Jednak po spojrzeniu na dane techniczne okazuje się, że sprint od zera do pierwszej setki to jedyne 9,5 s, a auto powinno pojechać z prędkością 210 km/h.
W rzeczywistości jest nawet lepiej. Żałuję, że nie miałem okazji sprawdzić przyspieszenia naszym sprzętem pomiarowym, bo moim zdaniem Sharan wydawał się szybszy. Sprint spod świateł może zaskoczyć. I to nie tylko pasażerów, ale też innych kierowców. Mało kto spodziewa się dobrego przyspieszenia po tak ogromnym aucie.
Ta jednostka napędowa to według mnie złoty środek. Słabsze wersje mogą okazać się nieco zbyt leniwe, a zestawienie Sharana np. z silnikiem 2,0 TSI zbyt paliwożerne. Tutaj kierowca ma możliwość stosunkowo łatwego przyspieszania niezależnie od prędkości. Nawet na autostradzie zmiana prędkości ze 140 do 160 km/h trwa krótko.
Mieszane uczucia dotyczą spalania. Z jednej strony to duży samochód, z drugiej - średnie zużycie paliwa nie wygląda zbyt imponująco. W mieście auto zużywa około 9,5 litra na każde sto kilometrów przy niezbyt częstym używaniu pełnej mocy – to średnie miejskie spalanie testowe. Zaskakuje natomiast spalanie w trasie – duży opór aerodynamiczny powoduje, że na autostradzie spokojnie ubywa 9-9,5 litra paliwa przy trzymaniu się maksymalnej dozwolonej prędkości.
Problemem jest wolne nagrzewanie się silnika, co na krótkich miejskich dystansach generuje wysokie wartości zużycia paliwa. To zdecydowanie nie jest auto ekonomiczne na krótkich trasach. Przy starcie w temperaturze 5 stopni Celsjusza po około siedmiu kilometrach silnik rozgrzewa się dopiero do 65 stopni.
Nikogo pewnie nie zdziwi, że silnik sprzężony został z sześciobiegową skrzynią zautomatyzowaną skrzynią DSG. To prawdziwy przebój handlowy aut koncernu VAG, w pewnym stopniu wyróżniający jego ofertę spośród konkurencji – nie wszyscy proponują skrzynie dwusprzęgłowe.
O zaletach DSG napisano już tony książek. Mnie jednak tego typu przekładnie bardziej pasują z charakterystyki silnika benzynowego. Przy zestawieniu z 2,0 TDI moim zdaniem nie ukazuje wszystkich swoich zalet i nie daje takiej przyjemności z jazdy. Owszem, w większości przypadków działa szybko i sprawnie. Narzekać można jedynie na delikatne opóźnienie przy kick-downie i na tryb sportowy, który praktycznie nie różni się od zwykłego trybu pracy - obroty są delikatnie zwiększone, ale ten tryb pracy nie powoduje szybszego przyspieszania. Mnie wydał się nieco bezsensowny.
Pochwalić można za to łopatki przy kierownicy do ręcznej zmiany biegów. Działają szybko i, co ciekawe, także w trybie automatycznym. Spodoba się to osobom lubiącym redukować biegi przy hamowaniu. Po zatrzymaniu skrzynia przywraca tryb automatycznej zmiany biegów. Szkoda, że w trybie manualnym cały czas działa elektronika, która zmienia bieg, gdy obroty są zbyt wysokie lub zbyt niskie. Jak ktoś chce sam zmieniać biegi, to po co mu w tym pomagać?
Sharan ma wiele takich elektronicznych stróżów. Jeśli przy cofaniu chcemy na chwilę otworzyć drzwi, aby dokładnie wjechać, to tutaj nam się to nie uda. Nie ruszymy, póki drzwi nie są zamknięte. Nie wyjmiemy też kluczyka, jeśli skrzynia nie jest ustawiona w pozycji P. Wiele z pomocników jest przydatnych, ale niektóre drażnią. Mnie spodobała się funkcja autohold, która automatycznie włącza elektryczny hamulec ręczny przy zatrzymaniu. Po dodaniu gazu automatycznie się on wyłącza. Dzięki temu auto nie stacza się na wzniesieniach i nie trzeba trzymać nogi na hamulcu podczas jazdy w korku.
Pochwały należą się zawieszeniu. Volkswageny są zwykle twardo zawieszone. Tutaj jest zupełnie inaczej. Zawieszenie jest miękkie i dzięki temu komfort podróżowania jest naprawdę wysoki. Świetnie pasuje to do rodzinnego charakteru vana. Jednak w przeciwieństwie do innych wysokich i komfortowych samochodów to zawieszenie jest znacznie bardziej dopracowane. Mimo dużej masy, wysoko położonego środka ciężkości i miękkiego zawieszenia Sharan jest autem bardzo dobrym trakcyjnie.
To ważna zaleta, bo nagły manewr ominięcia przeszkody może przytrafić się zawsze. Sharanem można bez obaw pojechać szybko. Nawet wysokie prędkości w zakrętach nie robią na nim większego wrażenia. Auto pochyla się bardzo mocno na bok, ale jedzie dalej. W większości przypadków nie jest nawet potrzebna kontrola trakcji. Ta ostatnia do akcji wkracza dosyć późno, pozwalając oponom na samodzielne złapanie przyczepności.
Do tego pozytywnego obrazu dodam dobre hamulce. Nie mają one łatwej pracy, bo ten samochód sprawnie się napędza, a jego masa jest wysoka. Jednak radzą sobie nawet przy większych prędkościach. Nawet przy mocnym hamowaniu z wysokiej prędkości Sharan jest w pełni stabilny. Ciekawy jest układ kierowniczy. Zupełnie inny niż w innych autach tej marki. Przełożenie jest tak dobrane, że naprawdę trzeba się nakręcić kierownicą. Każdy skręt trzeba pogłębić bardziej, niż by się to wcześniej wydawało. Taka praca układu przypomina, że prowadzimy niemałych rozmiarów autobus. Nie wpływa to jednak na precyzję układu, która jest całkiem dobra.
Głównym atutem Sharana jest komfort. Niezależnie, czy jedziemy wolno czy szybko, we wnętrzu jest cicho i spokojnie. Zupełnie nie czuć prędkości, skrzynia łagodnie zmienia biegi, a krajobraz za oknem się przesuwa. To może być wielka zaleta podczas długich podróży. Ale przy codziennych dojazdach nie wszyscy muszą to polubić.
Jeśli ktoś lubi prowadzić, to Sharan może być dla niego zbyt nudny. W jego prowadzeniu nie ma żadnych emocji. Jedzie się szybko, wyprzedza, a wszystko z dostojnym spokojem. Dla mnie była to największa wada tego samochodu. Może dlatego, że jeszcze nie mam gromadki dzieci. Ale w każdej chwili mogę mieć – może wtedy zrozumiem sens spokoju Sharana.
- Komfort jazdy
- Przestrzeń we wnętrzu i możliwości jej aranżacji
- Dynamiczny silnik
- Zawieszenie i hamulce pozwalające na szybkie i bezpieczne podróżowanie
- Brak emocji podczas prowadzenia
- Trochę zbyt duże zużycie paliwa
- Mała poręczność w warunkach miejskich
Ocena samochodu w skali 1-10: [stars]6[/stars]
Zdjęcia wykonał Tomasz Kurzyński.
[h3]Zobacz inne testy samochodów marki Volkswagen! [/h3]
Testowany egzemplarz: | Volkswagen Sharan 2,0 TDI Bluemotion DSG | |
Silnik i napęd | ||
Układ i doładowanie: | R4, Turbodoładowanie | |
Rodzaj paliwa: | Olej Napędowy | |
Ustawienie: | Poprzecznie | |
Rozrząd: | DOHC 16V | |
Objętość skokowa: | 1968 cm3 | |
Stopień sprężania: | 16,5 | |
Moc maksymalna: | 170 KM (przy 4200 rpm) | |
Moment maksymalny: | 350 Nm (przy 1750-2500 rpm) | |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 85 KM/l | |
Skrzynia biegów: | 6-stopniowa, automatyczna | |
Typ napędu: | Przedni (FWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna McPhersona | |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe | |
Układ kierowniczy: | Wspomagany | |
Średnica zawracania: | 11,9 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 225/50 R17 | |
Koła, ogumienie tylne: | 225/50 R17 | |
Masy i wymiary | ||
Typ nadwozia: | Hatchback | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Ładowność: | 642 kg | |
Masa własna: | 1776 kg | |
Stosunek masy do mocy: | 10,4 kg/KM | |
Długość: | 4854 mm | |
Szerokość: | 1904 mm | |
Wysokość: | 1720 mm | |
Rozstaw osi: | 2919 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1569/1617 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 70 l | |
Pojemność bagażnika: | 300 l/809 l /2292 l | |
Osiągi | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 9,5 s | |
Prędkość maksymalna: | 210 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | 6,7 l/100 km | 9,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | 5,4 l/100 km | 8,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 5,9 l/100 km | 9,1 l/100 km |
Emisja CO2: | 154 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | 5 gwiazdek | |
Cena | ||
Testowany egzemplarz: | 176 940 zł | |
Model od: | 105 730 zł | |
Wersja silnikowa od: | 129 690 zł |
Volkswagen Sharan 2,0 TDI Bluemotion DSG - galeria zdjęć
Zdjęcia wykonał Tomasz Kurzyński.