Volkswagen myśli o powrocie do WRC z autem elektrycznym. Naciska na nowe przepisy
Sven Smeets, szef działu Volkswagen Motorsport wzywa do jak najszybszego wprowadzenia nowych regulacji technicznych dla samochodów WRC w zakresie napędów alternatywnych. Trudno o bardziej czytelny przekaz.
19.07.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:48
W listopadzie 2016 roku Volkswagen oficjalnie ogłosił zakończenie programu WRC, co był efektem afery spalinowej związanej z silnikami Diesla. Równolegle Audi ogłosiło odejście z WEC.
Jednak dział sportowy nie został zamknięty. Więcej. Od tego czasu zbudowano m.in. rajdowe Polo GTI R5 czy elektryczny bolid I.D. R na wyścig Pikes Peak, w którym pobił absolutny rekord.
Na fali tego zwycięstwa prawdopodobnie trwają dyskusje na temat powrotu do popularnych serii motorsportowych z samochodami elektrycznymi, być może hybrydowymi. Tym bardziej, że lada chwila zadebiutuje cała nowa rodzina samochodów linii I.D. napędzanych prądem, które trzeba jakoś wypromować i pokazać, że są najlepsze.
Sukcesy odnoszone w WRC i zdobyte doświadczenie zostały przecięte mieczem afery spalinowej. Jednak Volkswagen prawdopodobnie nie zrezygnuje z tego wszystkiego i już myśli o rajdówce z napędem alternatywnym.
W wywiadzie dla motorsport.com Sven Smeets powiedział, że przepisy dla producentów, którzy chcieliby wejść do WRC z napędem alternatywnym powinny pojawić się, nie jak planuje FIA w okolicach 2020-2022 roku, ale jeszcze przed zakończeniem sezonu 2019. Jego zdaniem trzeba dać wystarczającą ilość czasu producentom na przygotowanie nowych technologii.
Zdaniem szefa Volkswagen Motorsport cykl WRC jest obecnie w bardzo dobrej formie, ale to jednocześnie stanowi zagrożenie.
– Wygodna pozycja jest również niebezpieczna, gdyby nagle ktoś powiedział, że odchodzi – powiedział Smeets w wywiadzie.
Jego zdaniem FIA powinno zaplanować dwuletni okres przejściowy, by ekipy obecne w WRC mogły się dobrze przygotować, a producenci spoza sportu przyjrzeć się dokładnie możliwości dołączenia do stawki.
Jak łatwo się domyślić, Volkswagen może być jednym z takich producentów. Jak pokazał pod koniec czerwca, potencjał w technologii napędu elektrycznego jest i można zbudować szybki bolid. Oczywiście rajdy mają zupełnie inną specyfikę, przede wszystkim wymagają większego zasięgu i mniejszej mocy, ale i tu niemiecki koncern ma z pewnością jakiegoś asa w rękawie.