Używane: jak tani hot hatch, to z Grupy VW. Takiej rodziny modeli już nigdy nie będzie
W późnych latach 90. XX wieku w Grupie Volkswagena powstała duża gama usportowionych kompaktów, które dziś można kupić za kilkanaście tysięcy złotych. Wszechstronne, mocne auta, niektóre mniej, inne bardziej sportowe. Jeśli szukasz taniego, ale dynamicznego samochodu, musisz sprawdzić te propozycje.
31.07.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:44
Gdyby spojrzeć na Audi A3 8L, Seata Leona, Skodę Octavię i VW Golfa IV z technicznego punktu widzenia, to jest to jeden model z 4 rodzajami nadwozia, łącznie w 11 wariantach. Audi A3 występowało w 2 odmianach, Seat Leon i Toledo - tak samo, Škoda Octavia to 2 nadwozia, VW Golf był oferowany w 3 wersjach, przy czym dodatkowo w 2 jako Bora. Tak bogata gama modeli to jednak nie wszystko.
Kiedy skupimy się tylko na dynamicznych silnikach o mocy od 150 KM w górę, to z 11 robi się 23 wersje technicznie jednego auta, które możecie dziś kupić w cenie od ok. 7000 do 23 000 zł.
Zobaczcie, jaką ofertę dawała na przełomie wieków Grupa VW miłośnikom szybkich kompaktów:
- Audi A3 1.8 Turbo (150 KM) - FWD lub quattro
- Audi A3 1.8 Turbo (180 KM) - FWD lub AWD
- Audi S3 1.8 Turbo (210 KM) - AWD
- Audi A3 1.8 Turbo (225 KM) – AWD
- Seat Leon 1.8 Turbo (180 KM) - FWD lub AWD
- Seat Leon 1.8 T Cupra R (210 KM) - FWD
- Seat Leon 1.8 T Cupra R (225 KM) – FWD
- Seat Leon 2.8 V6 (204 KM) – AWD
- Seat Toledo 1.8 T (180 KM) - FWD
- Seat Toledo 2.3 V5 (150 KM) - FWD
- Seat Toledo 2.3 V5 (170 KM) - FWD
- Skoda Octavia 1.8 Turbo (150 KM) – FWD lub AWD
- Skoda Octavia 1.8 T RS (180 KM) – FWD
- VW Golf GTI 1.8 Turbo (150 KM) – FWD
- VW Golf GTI 1.8 Turbo (180 KM) – FWD
- VW Golf GTI 2.3 VR5 (150 KM) – FWD lub AWD
- VW Golf GTI 2.3 VR5 (170 KM) – FWD lub AWD
- VW Golf 2.8 V6 (204 KM) – AWD
- VW Bora 1.8 Turbo (150 KM) – FWD
- VW Bora 1.8 Turbo (180 KM) – FWD
- VW Bora 2.3 VR5 (150 KM) – FWD lub AWD
- VW Bora 2.3 VR5 (170 KM) – FWD lub AWD
- VW Bora 2.8 V6 (204 KM) – AWD
Tak, to łącznie 23 wersje dynamicznych aut kompaktowych, przy czym VW Golf występował w łącznie 11 wersjach oznaczonych jako GTI, ale wymieniłem tylko benzynowe o mocy od 150 KM wzwyż. Wspomnę tylko, że artykuł ten całkowicie pomija temat wersji R32 Golfa.
Oferowano też wersje z silnikiem TDI, nie tylko w Golfie. Najmocniejsza była odmiana o mocy 150 KM, która dawała porównywalne osiągi z silnikami benzynowymi, przy jednocześnie niższym spalaniu. Poniżej gama takich aut:
- Seat Leon 1.9 TDI (150 KM) - FWD lub AWD
- Seat Toledo 1.9 TDI (150 KM) - FWD
- VW Golf GTI 1.9 TDI (150 KM) – FWD lub AWD
- VW Bora 1.9 TDI (150 KM) – FWD
Nie wszystko od 150 KM to hot hatch
Nie każdy z wymienionych wariantów jest tzw. hot hatchem. Takie auta są wyraźnie oznaczone. Jedynie VW Bora i Seat Toledo nie występowały w ogóle w wersjach oznaczonych jako sportowe - nie było wariantu GTI czy Cupra.
W przypadku Golfa, sportową odmianą jest GTI, w Seacie jest to Cupra R, w Skodzie wersja RS, natomiast w Audi tylko S3. Pozostałe odmiany to jedynie mocne kompakty, choć po 20 latach użytkowania różnice się zacierają, a mocniejsze wersje tych aut i tak często wyjeżdżały z salonu z bogatym wyposażeniem.
Jeśli celem zakupu jest utrzymanie samochodu w dobrej kondycji z potencjałem na youngtimera, to atrakcyjne dla was powinny być wyłącznie wersje sportowe.
Które auto wybrać? Wbrew pozorom różnice są spore
Technicznie wszystkie te samochody są prostymi konstrukcjami i niezbyt zaawansowanymi rozwiązaniami. Z przodu zawieszenie stanowi klasyczna kolumna MacPhersona, natomiast z tyłu jest belka skrętna. Jedynie w wersjach z napędem na cztery koła występuje tylne zawieszenie z wahaczami. Nie znajdziemy tu natomiast żadnych systemów wspomagania jazdy czy współczesnych rozwiązań, jak elektromechaniczny hamulec postojowy czy elektryczne wspomaganie kierownicy.
Zasadniczym kryterium wyboru konkretnego modelu powinien być napęd. Z jednej strony wybór pomiędzy przednim a na cztery koła, z drugiej zaś przekładnia – manualna lub automat. Generalnie w wersjach sportowych napęd na cztery koła występuje tylko w Audi S3 i Leonie, natomiast automat jest rzadko spotykany. Z kolei częściej występuje w mocnych odmianach, ale niesportowych. Jest to klasyczny automat, więc nie ma się co obawiać konstrukcji DSG (tylko w niszowym Golfie R32).
Napęd na cztery koła to również proste, klasyczne rozwiązanie ze sprzęgłem wielopłytkowym firmy Haldex. Trzeba tu zaznaczyć, że nie jest to napęd, który ma sprawić, że auto będzie szybsze. Najwyżej szybciej wystartuje na śliskiej nawierzchni lub przy mocy silnika od 200 KM wzwyż. Natomiast jeśli jesteście purystami, fanami sportowej jazdy lub chcecie wykorzystywać auto do KJS lub jazd torowych, celujcie w napęd przedni.
Swoją drogą, bodaj najbardziej sportowy ze wszystkich opisanych tu modeli Seat Leon Cupra R nie występował z napędem AWD w ogóle. Napęd ten był zarezerowany natomiast dla Leona Cupry 4 z silnikiem 2.8.
Kolejnym kryterium powinien być zakres użytkowania. Jeśli ma być to auto na co dzień, w dodatku dla rodziny, odpowiednia będzie Skoda Octavia RS lub inne warianty z większym nadwoziem, na przykład kombi. Na pewno dobry nie będzie 3-drzwiowy hatchback.
Z drugiej strony, jeśli ma być to tylko zabawka, warto rozważyć jeszcze jeden model, którego tu nie wymieniłem, a oparty na tej samej technice – Audi TT Coupé lub Roadster. Ewentualnie bardziej kobiecy (?) VW New Beetle.
Cztery silniki do wyboru – który najlepszy?
Opisywane tu auta wystepują w następujących wariantach silnikowych:
- 1.8 Turbo
- 2.3 V5/VR5
- 2.8 V6/VR6
- 1.9 TDI
Zacznę od najciekawszych, czyli 2.3 oraz 2.8. Oznaczenie V i VR jest jedynie handlowe, zawsze chodzi o jednostkę o konstrukcji VR, czyli rzędową, ale z rozchylonymi cylindrami lub - jak kto woli - widlastą, ale z jedną głowicą. Jakim jest więc silnikiem? Jeśli wziąć wszystkie argumenty za i przeciw, mamy do czynienia z silnikiem zbliżonym pod wieloma względami do rzędowego. W przypadku 2.3 - 5-cylindrowym, a w 2.8 - 6-cylindrowym.
Co przemawia za zakupem wersji VR? Przede wszystkim brzmienie i wolnossąca charakterystyka. W mojej opinii, z którą nie musicie się zgadzać, VR5 jest konstrukcją najbardziej purystyczną, mówiąc kolokwialnie – rasową. Wersja 170-konna rozwija maksimum mocy przy 6200 obr./min, chętnie wkręca się na obroty, a przy tym bajecznie brzmi po założeniu sportowego układu wydechowego.
Niestety, występuje tylko w Golfie oraz w trochę nudnych: VW Borze i Seacie Toledo. Można rozważyć tę wersję, jeśli chcecie mieć napęd AWD, którego nie miała odmiana 1.8 T Golfa GTI.
Mocniejszy, ale i większy, zarazem cięższy motor 2.8, brzmi równie dobrze i ma podobną charakterystykę, jest nie mniej rasowy, ale nieco pogarsza prowadzenie przez mocniejsze obciążenie osi. Nie są to duże różnice, a i tak 2.8 VR6 jest lżejszy od wielu V6. Warto rozważyć ten wariant np. w Seacie Leonie. Nie występował natomiast w Octavii, Toledo ani też w Audi A3.
Obecnie znacznie popularniejszym i wyżej cenionym silnikiem jest 4-cylindrowiec 1.8 Turbo. Co prawda nie ma tak rasowego brzmienia jak VR, ale za to generuje duży moment obrotowy już od niskiej prędkości, a do tego ma osiągi porównywalne, a nawet lepsze od VR. Jednak największą zaletą jest potencjał do tuningu.
Sprawny motor 1.8 T można samym programem zestroić na 50 KM więcej bez żadnych innych zmian, choć tak naprawdę rezerwy są znacznie większe. Po poważniejszych modyfikacjach moc 300 KM nie stanowi górnej granicy. Jeśli kupicie np. Golfa GTI o mocy 150 KM, a nie 180 KM, to wystarczy wizyta na hamowni, krótkie strojenie i otrzymacie wyższą moc. Żeby podrasować np. 170-konne VR5 do poziomu 200 KM, trzeba już poważniejszych zabiegów.
Są jeszcze 3 zalety typowo eksploatacyjne. Pierwsza to niższe zużycie paliwa 1.8 T w porównaniu z jednostkami VR. Przy normalnej jeździe potrafią być bardzo oszczędne. Druga to niższe koszty napraw ze względu na ogromny wybór zamienników, a także części używanych. Łatwiej kupić dobry silnik 1.8 T niż VR5 czy VR6. Łatwiej również o mechanika, który podejmie się naprawy bardziej złożonego problemu – niektórzy po prostu nie chcą się dotykać do VR. Trzecia zaleta to niższe koszty ubezpieczenia ze względu na pojemność.
Trzecim, najmniej sportowym, a już z pewnością nierasowym wariantem hot hatcha z Grupy VW jest diesel 1.9 TDI. Co nie znaczy, że nie jest szybki. 150-konna odmiana (kod ARL) rozwija aż 320 Nm momentu obrotowego, dokładnie tyle co motor 3.2 w Golfie R32. Do tego ma jeszcze spory potencjał tuningowy – po wymienię turbosprężarki na większą łatwo uzyskać ok. 200 KM i 400 Nm, choć są "grubsze" projekty, ale mówimy o poziomie w miarę bezpiecznym. No i jeszcze motor ten spala najmniej paliwa.
Już w wariancie fabrycznym pozwala rozpędzić Golfa lub Leona do setki w czasie niecałych 9 s, ale to przyspieszenie na jednym biegu robi największe wrażenie. Jedyną tak naprawdę wadą tej odmiany jest brak rasowego dźwięku i szerokiego użytecznego zakresu obrotów. Niestety, nawet w odmianie GTI TDI (Golf IV nie występował jako GTD) trudno mówić o sportowym charakterze. Nie mniej jednak, jeśli szukacie czystej szybkości i dobrej dynamiki, jest to wersja godna polecenia.
Ile kosztują takie samochody?
Tak jak wspomniałem, ceny rynkowe mieszczą się w przedziale od kilku do ponad 20 tys. zł. Oczywiście te górne pułapy są zarezerwowane dla aut spełniających co najmniej dwa warunki – są świetnie utrzymane i są to wersje faktycznie sportowe, jak GTI, Cupra czy S3.
Najtańsze są Golfy, kosztujące często poniżej 10 tys. zł, a za 15 tys. zł można już kupić nieźle wyglądające GTI. Jednak prawdziwe perełki osiągają wartość do 20 tys. zł. Na podobnym poziomie wycenia się Octavie RS.
Maksimum 20-22 tys. zł zapłacicie za Audi S3 w stanie fabrycznym, ale w przypadku tego modelu pułap wejścia zaczyna się od kilkunastu tysięcy złotych. Jednak można za mniej niż 10 tys. zł kupić A3 z silnikiem 1.8 T.
Seat Leon Cupra R i Cupra jest samochodem najdroższym w tej grupie. Jego – moim zdaniem - atrakcyjny wygląd i stosunkowo spora liczba ładnych egzemplarzy sprawia, że ceny są najwyższe – osiągają nawet 23-25 tys. zł, a sensowne minimum to 11-12 tys. zł. Co ciekawe, jeśli chcecie poszukać mocnego diesla ARL, to najłatwiej będzie go znaleźć właśnie w Leonie lub Toledo.
Kolejna, jeśli nie ostatnia ciekawostka jest taka, że czysto sportowe Audi TT wcale nie jest wyraźnie droższe. Co prawda wersje 3.2 VR6 quattro mogą kosztować nawet ponad 30 tys. zł, ale odmiany z silnikiem 1.8 T nie odbiegają od cen rynkowych Leona Cupry R czy Audi S3.
Na rynku nie brakuje też egzemplarzy po tuningu. Niektóre to projekty, na które właścicielowi skończyły się pomysły, inne mogą być w pewnym sensie pułapką – coś poszło nie tak i auto trafia na sprzedaż. Nie warto przekreślać takich samochodów, zwłaszcza jeśli tuning był wykonany na dobrej jakości częściach. Powód jest prosty – to tani model z mnóstwem części zamiennych, a jeśli nie jest nadmiernie skorodowany, nawet z nieudanego projektu można zrobić samochód, który będzie cieszył. I to wszystko w niedużych pieniądzach.