Toyota przypomina o swoim prawdziwym rajdowym debiucie

Toyota przypomina o swoim prawdziwym rajdowym debiucie

Toyota przypomina o swoim prawdziwym rajdowym debiucie
Marcin Łobodziński
27.01.2017 06:51, aktualizacja: 14.10.2022 14:16

Choć dla niektórych, młodszych kibiców rajdowych, tegoroczny Rajd Monte Carlo był debiutem Toyoty, to najstarsi i najbardziej zagorzali fani motorsportu wiedzą, że firma z Japonii przygodę z tą dyscypliną zaczęła już w latach 50.

Japończycy już na sezon 1957 przygotowali rajdową wersję modelu Toyopet Crown Deluxe. Byli pierwszymi z Kraju Kwitnącej Wiśni, którzy wystartowali w tego typu międzynarodowych zawodach. Nie odjechali jednak daleko od swojego kraju, ponieważ debiut zaliczyli w Round Australia Trial 1957. Był to rajd biegnący drogami i bezdrożami dookoła australijskiego kontynentu.

Tak jak ma to miejsce dziś, również w latach 50. chodziło o promocję. Model Crown debiutował w tym samym czasie na rynku amerykańskim, a założyciel firmy Kiichiro Toyoda już wcześniej rozumiał, że w sporcie motorowym można zaprezentować auto w dobrym świetle.

Producenci muszą uczestniczyć w rajdach i wyścigach, aby testować trwałość i osiągi swoich samochodów oraz zaprezentować ich możliwości. Współzawodnictwo przyspiesza rozwój i rozpala emocje fanów motoryzacji.

Założyciel firmy Toyota - Kiichiro Toyoda
Obraz

Wówczas takie stwierdzenie miało więcej sensu niż obecnie, gdy auta rajdowe mają niewiele wspólnego z modelami produkcyjnymi. Dawniej były to wręcz samochody drogowe, tylko delikatnie zmodyfikowane pod katem rywalizacji na długim dystansie, w najtrudniejszych warunkach. Co prawda, prędkości były wówczas znacznie mniejsze, ale z powodzeniem można twierdzić, że współczesny samochód WRC nie wytrzymałby dystansu pokonywanego w latach 50. na odcinkach specjalnych.

Niestety Kiichiro Toyoda nie dożył rajdowego debiutu samochodu Toyoty, ale jego ideę w życie wprowadził kuzyn i następca - Eiji Toyoda. Zaangażował się nie tylko w motorsport, ale także doprowadził do rozwoju firmy i wzrostu jej dochodowości.

Obraz

Przedstawiciele Toyoty ze swoim autem pojawili się w rajdzie dzięki zaproszeniu ze strony konsulatu australijskiego z Japonii. Było ono kierowane do wielu japońskich producentów, ale tylko Toyota przyjęła wyzwanie, pomimo kompletnego braku doświadczenia.

Jedynym autem, które mogło sprostać temu zadaniu, był model Crown, który skonstruowano na fatalne z dzisiejszego punktu widzenia japońskie drogi, odpowiadające jakością tym w Australii. Do pokonania był dystans 16 tys. km w ciągu 19 dni, co daje średnią około 840 km dziennie. To znacznie więcej niż dystans pokonywany przez dzisiejsze samochody WRC w całym rajdzie.

Obraz

Japończycy nie próżnowali po przyjęciu zaproszenia. Od razu stworzyli specjalny zespół Toyota Sports Corner, którego zadaniem było przygotowanie samochodu do rywalizacji. Klatka, wzmocnione zawieszenie, sprawniejszy układ hamulcowy, zmodyfikowany silnik… nie, nie, nie - nic z tych rzeczy. Wyposażenie stanowiły kanistry z wodą i paliwem oraz bagażnik pełen części zapasowych, które przewidziano, że nie wytrzymają całego dystansu. To dlatego masa auta zwiększyła się o 460 kg, a musiał to napędzać 4-cylindrowy silnik 1.5 o mocy 48 KM.

Załogę stanowiły trzy osoby. W rolę kierowców, zmieniających się podczas odcinka, wcielili się mechanicy fabryczni Kunio Kaminomura i Koujiro Kondo. Pilota mieli australijskiego, ponieważ tylko tubylec znający swój kontynent, mógł nawigować niedoświadczoną załogę z Japonii. Został nim Lindsay Hedley. Rajdowa drużyna składała się z tej trójki i samochodu. Żadnych wozów serwisowych i zaplecza. Byli zdani wyłącznie na swoje umiejętności i narzędzia, w które ich wyposażono.

Obraz

Wynik nie był raczej taki, o jakim marzyli, ale 47. miejsce na 52. załogi, które dotarły do mety i tak można uznać za sukces japońsko-australijskiej ekipy. W rajdzie wzięło udział 86 samochodów. Sam fakt ukończenia imprezy, która była dla nich wielką przygodą, można uznać za wykonanie zadania. Tym bardziej, że zostali sklasyfikowani również na 3. miejscu w kategorii aut zagranicznych.

Wieść o ukończeniu rajdu przez Toyotę szybko rozeszła się po Japonii i już w kolejnym roku do rywalizacji w Australii dołączył Datsun 1000. Tymczasem Toyota zorganizowała trzy załogi na australijski maraton. W Japonii zwyciężyli w pierwszych tego typu zawodach o nazwie Yomiuri Round Japan Rally 1958.

Z czasem, niewielki zespół rajdowy przekształcił się w firmę Toyota Racing Development. To rozwinięcie skrótu TRD, który jak zakładamy znacie, jako fabrycznego tunera Toyoty. Rajdową przygodę firma kontynuowała w coraz ważniejszych, międzynarodowych imprezach, a powstały później Toyota Team Europe, z powodzeniem brał udział w rajdowych mistrzostwach świata.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)