Nowy obowiązek w samochodach. UE już podała, kiedy zacznie obowiązywać
Parlament Europejski przyjął projekt nowych unijnych przepisów dotyczących przyszłych samochodów. W ciągu sześciu lat udziału materiałów plastikowych pochodzących z recyklingu będzie musiał wynosić przynajmniej 20 proc.
Nie od dziś wiadomo, że władzom Unii Europejskiej leży na sercu kwestia środowiska. Można się oczywiście spierać o to, czy owa skłonność realizowana jest w optymalnie rozsądny sposób, ale nie zmienia to faktu, że decyzje, które zapadają w Brukseli, mają ogromny wpływ na to, jakimi samochodami jeździmy. Najbardziej jaskrawym przejawem tego faktu jest kwestia obostrzeń emisji CO2 i przyszłego zakazu sprzedaży aut emitujących CO2. Tym razem rzecz jest o wiele bardziej przyziemna.
We wtorek 9 września 2025 r. Parlament Europejski przegłosował przyjęcie projektu przepisów o wymaganym udziale odzyskiwanych w procesie recyklingu plastików w samochodach. Zgodnie z propozycją, po upływie sześciu lat od opublikowania nowej regulacji w każdym nowym modelu samochodu na europejskim rynku plastiki z recyklingu będą musiały stanowić przynajmniej 20 proc. wszystkich tego typu użytych materiałów. Po kolejnych czterech latach udział ten ma wzrosnąć do 25 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy, elektryczny Mercedes GLC - niech stanie się światłość!
Ponadto Komisja Europejska ma przygotować studium wykonalności dla innych niż plastik materiałów. W przyszłości pojawią się więc cele udziału komponentów z recyklingu dla stali, aluminium oraz ich stopów. To jednak jeszcze nie koniec.
Trzy lata po wejściu w życie nowych przepisów ma zostać rozszerzona odpowiedzialność producentów samochodów za koszty zbiórki i utylizacji pojazdów, które osiągnęły koniec cyklu życia. Wprowadzony ma zostać również zakaz eksportu pojazdów, które zostały uznane za wycofane z eksploatacji.
Niebawem samochody oferowane w Unii Europejskiej mają więc stać się bardziej ekologiczne. Oczywiście pierwszym pytaniem samych zmotoryzowanych będzie, czy przy okazji nie podrożeją. Samo zwiększenie udziału materiałów z recyklingu nie musi oznaczać znaczącej podwyżki w salonach. Dziś producenci z dużą indywidualnością podchodzą do wykorzystywania używanych materiałów. I to zarówno do ich ilości, jak i rodzaju.
Jak informuje Volkswagen, w Golfie VIII generacji udział plastików pochodzących z recyklingu wynosi 6 proc., a w przypadku tapicerek – 28 proc. Jest to więc mniej niż będą wymagać nowe przepisy. Z drugiej strony nowe Renault Clio ma 30 proc. plastików "z drugiej ręki". Wypełnia więc przyszłe normy UE z naddatkiem, a przecież samochody te będą jednocześnie na rynku, konkurując o klienta. Francuzi musieli zatem znaleźć sposób na zwiększenie udziału odzyskanych materiałów bez konieczności drastycznego podnoszenia ceny auta.
Producenci nie ograniczają się do samych plastików z odzysku. We wspomnianym VW Golfie 28 proc. tkanin wyprodukowanych jest z materiałów z recyklingu. W Renault Austral jedna z tapicerek (Egée) wykorzystuje tkaninę pochodzącą w 98 proc. z recyklingu. Hyundai w modelu Ioniq 9 zastosował przetworzone tworzywa sztuczne PET, stare sieci rybackie czy aluminium z odzysku.
Samo zwiększenie udziału przetworzonych materiałów zastosowanych w samochodzie plastikach nie musi drastycznie podnieść ceny pojazdu. Otwarte pozostaje pytanie o to, czy nabywcy aut nie odczują efektu ekonomicznego, gdy w życie wejdą regulacje o większym zaangażowaniu producentów samochodów w sam proces odzyskiwania materiałów.