Toyota Auris, Opel Astra, Ford Focus, Kia Cee'd - testy bezpieczeństwa [relacja autokult.pl]
Codzienny pośpiech, rutyna, nieuwaga to przyczyny niebezpiecznych sytuacji drogowych, które często kończą się mniej lub bardziej poważną kolizją. Winę za wiele wypadków w miastach ponoszą kierowcy, ale nie tylko. Wtargnięcia pieszych na drogę w niedozwolonych miejscach, nieostrożna jazda rowerzystów i nadmierna prędkość pojazdów to tylko niektóre z sytuacji na porządku dziennym w polskich miastach. Nieodpowiedzialne zachowanie zarówno kierowców, jak i pieszych doprowadza do wypadków. Co gorsza, często bliskie spotkanie pieszy-samochód kończy się śmiercią.
03.09.2013 | aktual.: 30.03.2023 13:23
Codzienny pośpiech, rutyna, nieuwaga to przyczyny niebezpiecznych sytuacji drogowych, które często kończą się mniej lub bardziej poważną kolizją. Winę za wiele wypadków w miastach ponoszą kierowcy, ale nie tylko. Wtargnięcia pieszych na drogę w niedozwolonych miejscach, nieostrożna jazda rowerzystów i nadmierna prędkość pojazdów to tylko niektóre z sytuacji na porządku dziennym w polskich miastach. Nieodpowiedzialne zachowanie zarówno kierowców, jak i pieszych doprowadza do wypadków. Co gorsza, często bliskie spotkanie pieszy-samochód kończy się śmiercią.
Wina leży po obu stronach, ponieważ osoby, które nie jeżdżą na co dzień samochodami, nie zdają sobie sprawy, ile czasu i drogi potrzeba, by auto wyhamowało z prędkości np. 80 km/h (z taką prędkością często jeździ się w miastach). Kierowcy zaś nie wiedzą, jak zachowa się ich pojazd w trudnej sytuacji i jak wiele czynników wpływa bezpośrednio na drogę hamowania. Powstaje pytanie, co zrobić, jeśli już dojdzie do tego, że kierowca będzie musiał wykonać gwałtowny manewr, np. zmiany toru jazdy, aby wyminąć wkraczającego na drogę pieszego, wbiegające zwierzę czy pojazd wyjeżdżający z bocznej ulicy. Jak zareaguje pojazd: przewidywalnie czy zaskoczy niespodziewaną reakcją?
Większość kierowców ufa systemom bezpieczeństwa, takim jak np. system stabilizacji toru jazdy - ESP (znany też np. jako VSC). Uważają, że system taki pomoże im wyjść nawet z najgorszej opresji drogowej. Takie przekonanie wynika z braku doświadczenia nie tylko młodych kierowców, ale też tych mających dłużej prawo jazdy, kierowców rutyniarzy. Słusznym rozwiązaniem jest sprawdzenie, czy bezgraniczne zaufanie do systemów bezpieczeństwa jest dobre, czy przy wykonywaniu gwałtownych manewrów samochód zareaguje nieprzewidywalnie i mimo wspomnianych systemów uniknięcie kolizji nie będzie możliwe.
Analizy, głównie firm mających auta flotowe, pokazały, że największym zainteresowaniem wśród nich cieszą się pojazdy segmentu C. Zapewniają one bezpieczeństwo, komfort podróżowania i dużą przestrzeń wewnątrz za rozsądną cenę. Dlatego są wybierane przez firmy flotowe, ale nie tylko. W związku popularnością aut tej klasy postanowiono przeprowadzić stosowne testy wybranych pojazdów. Modele wybierano, kierując się tym, jak duże mają wzięcie na naszym rynku (przede wszystkim spośród aut flot).
Do testów przystąpiły:
- Toyota Auris - zbiera dobre opinie za niezawodność i poprawność prowadzenia.
- Kia Cee’d - podbija rynek m.in. dzięki cenie i okresowi gwarancyjnemu (siedem lat) – popularny samochód wśród firm flotowych.
- Ford Focus - uznawany za najlepiej prowadzący się pojazd w segmencie.
- Opel Astra - jeden z liderów niezawodności w omawianej klasie (według ostatnich niezależnych badań w kontekście niezawodności).
Wszystkie pojazdy były wyposażone w opony tego samego producenta, były to podstawowe wersje pod względem wyposażenia. Do napędu służyły jednostki napędowe o objętości skokowej 1,6 dm[sup]3[/sup].
Testy odbywały się na trzech torach przeszkód. W każdym przypadku kierowca miał przejechać slalom z zadaną prędkością jazdy, tak aby nie potrącić żadnego z ustawionych słupków. Wszystkie testy przeprowadzono na wyludnionym i odpowiednio przygotowanym placu, żeby nie stwarzać zagrożenia w ruchu drogowym. Co ważne, próby odbyły się na mokrej nawierzchni, co miało wpływ na reakcje pojazdów.
[photo position="inside"]67551[/photo]Pierwsza próba
Pierwsza próba polegała na przejechaniu z zadaną prędkością (ok. 75 km/h) slalomu odzwierciedlającego test łosia. Z założenia jest to próba, którą praktycznie większość nowo wyprodukowanych samochodów przechodzi bez najmniejszego problemu. Okazało się jednak, że większa prędkość jazdy wpływa znacząco na możliwości manewrowe. Toyota Auris pokonywała przejazd dość płynnie, oczywiście przy udziale systemu VSC. Ford Focus charakteryzował się sporą nadsterownością oraz agresywnie reagującym systemem ESP. Mimo reakcji systemu płynny przejazd był bardzo utrudniony. Kia ma tendencje do bocznego przesuwania się całego pojazdu. Jest to na tyle wyczuwalne, że kierowca przy reakcjach ww. systemu bezpieczeństwa może przejechać zadaną trasą i ominąć przeszkody. Nie najlepiej w pierwszej próbie wypadł Opel. Bardzo duża nadsterowność nie pozwalała na niepotrącenie żadnego z rozstawionych pachołków.
Przeprowadzone testy miały na celu pokazanie, jak przy rzeczywistych prędkościach jazdy rozwijanych często np. w mieście zachowa się dany pojazd w razie konieczności wykonania gwałtownych manewrów. Testy dowodzą, jak wiedza i praktyka kierowcy wpływają na poprawę bezpieczeństwa, co de facto pomaga uniknąć kolizji. Uświadomiły one też kierowcom, że optymalna prędkość pozwala na uniknięcie wypadku i daje większe szanse na skorygowanie błędów kierowcy przez systemy bezpieczeństwa, takie jak np. ESP.
Krajowe realia pokazują, że jedną z głównych przyczyn śmiertelnych wypadków jest nadmierna prędkość. Trudności nastręcza również stan dróg (koleiny uniemożliwiają precyzyjne prowadzenie pojazdu). Brak odpowiedniej infrastruktury drogowej zwiększa prawdopodobieństwo występowania kolizji. Kolejnym problemem jest brak obowiązkowych kursów szkolących młodych kierowców. Uczestnictwo w kursie takim, jakie oferują szkoły bezpiecznej jazdy, powinno być obowiązkiem każdego nowo upieczonego kierowcy, a także wszystkich pozostałych użytkowników dróg. Moim zdaniem wpłynęłoby to na poprawę bezpieczeństwa na drodze i mogłoby uzmysłowić, że mimo coraz bezpieczniejszych samochodów czy lepszych dróg rozsądek jest podstawą. To dzięki niemu można niejednokrotnie uniknąć kolizji.