This is 20. Jak przez ostatnie 20 lat zmienił się świat?
Moda na czerpanie z lat 90. sprawia, że czujemy, jakbyśmy mieli do czynienia z odległymi czasami. Cofając się do roku 1999 łatwo zauważyć, że choć faktycznie sporo się zmieniło, niektóre rzeczy pozostały takie same. A przecież minęło już 20 lat.
O roku 1999 można śmiało mówić, że był okresem przełomowym. Z jednej strony były to ciągle "stare, dobre czasy". Nikt nie był przyklejony do smartfonów, bo ich nie było. W czasie wolnym dzieciaki jeździły na deskorolkach, biegały po podwórkach, bawiły się. Z drugiej strony był to rok wielkich zmian.
Kasety VHS były powoli wypierane przez dużo lepsze płyty DVD. Cyfrowa muzyka miała wkrótce stać się normą – w tym roku zadebiutował serwis Napster, a w Apple trwały prace nad pierwszym iPodem. Internet dopiero się rozwijał, ale wtedy też pojawiła się wyszukiwarka Google, która zmieniła sposób, w jaki surfujemy po sieci (swoją drogą, czy ktoś jeszcze używa tego określenia?).
W pierwszych krajach Unii Europejskiej pojawiła się wspólna waluta Euro, zaś Polska wstąpiła do NATO. Pewne zastrzeżenia można mieć do ówczesnych list przebojów, na których królowały takie hity jak "Here with me" Dido, a u nas coraz mocniej przebijał się polski hip-hop. Niezależnie od tego, czy wyszło to na dobre, czy na złe (serial o podobnej nazwie również debiutował w 1999 roku), świat się zmieniał.
Toyota Yaris 20 lat temu…
Można było to również zauważyć w motoryzacji. Wystarczy spojrzeć na zaprezentowaną 20 lat temu Toyotę Yaris. Od swojej poprzedniczki – modelu Starlet – różniła się z każdej strony. Jak na tamte czasy Yaris wyglądał bardzo "funky", a centralnie umieszczony wyświetlacz na desce rozdzielczej, zastępujący tradycyjne "zegary", nawet dzisiaj uszedłby za awangardę. Japończycy zadbali również o funkcjonalność. Mały hatchback miał więc przesuwaną tylną kanapę i praktyczne otwory na desce rozdzielczej do trzymania chociażby płyt CD.
Cztery na pięć gwiazdek w ówczesnych testach zderzeniowych oraz dostępne w standardzie ABS-y i poduszka powietrzna kierowcy sprawiły, że Yaris był samochodem uznawanym za bezpieczny. Z kolei pod maską pracowały nowoczesne silniki z nowej gamy VVTi (3-krotny zwycięzca Engine of The Year) o zmiennych fazach rozrządu.
Nic więc dziwnego, że pierwszy Yaris okazał się strzałem w dziesiątkę. Docenili go międzynarodowi eksperci – auto zdobyło prestiżowy tytuł Car of the Year – oraz polscy kierowcy. Samochód sprzedał się w 230 tys. egzemplarzy. Tak było w przypadku pierwszej generacji. A jak w porównaniu do niego wypada najnowsza, trzecia odsłona auta?
…a Toyota Yaris dzisiaj
Ciągle jest małym, miejskim samochodem, choć Yaris urósł i stał się jeszcze bardziej praktyczny. Wyglądem niezmiennie przyciąga spojrzenia, ale dzisiaj robi to za pomocą ostrych linii podkreślanych np. światłami LED do jazdy dziennej. Podobnie jak poprzednik, na tle konkurentów wyróżnia się układem napędowym.
Yaris jest jedynym samochodem w tej klasie dostępnym z napędem hybrydowym. Doskonale więc wpisuje się w potrzeby świadomych, dbających o ekologię kierowców.
A co z bezpieczeństwem? Dzisiaj na pokładzie Yarisa znajdziemy takie rozwiązania jak układy ograniczające poślizg kół oraz stabilizujące tor jazdy, system wspomagający hamowanie awaryjne i ruszanie pod górkę. Jest też pełen pakiet systemów bezpieczeństwa czynnego, czy też "aktywnego" nazywanego przez producenta "Toyota Safety Sense". Tak więc choć filozofia stojąca za Toyotą Yaris pozostała bez zmian, to samochód zmienił się zauważalnie.
Na początku wspominałem o wprowadzanych w 1999 roku płytach DVD i cyfrowej muzyce ściąganej z Sieci. Dzisiaj oba te rozwiązania zostały zastąpione serwisami streamingowymi, ale coraz więcej osób tęskni za dawnymi czasami i chętnie sięga po rzeczy sprzed lat. Samochodom jednak te ostatnie dwie dekady wyszły na dobre, czego dowodzi właśnie obecna Toyota Yaris.
Partnerem treści jest Toyota