Test: Audi RS Q3 Sportback edition 10 years – jeszcze za nim zatęsknimy
Jego założenia w teorii brzmią ekscytująco. W praktyce jednak RS Q3 Sportback nie ma zbyt wiele sensu. Nie jest zbyt praktyczny, wysoki środek ciężkości wpływa na odczucia z jazdy, nie mówiąc o innych, mniejszych grzeszkach. W wersji wypuszczonej z okazji 10-lecia sportowego modelu doszedłem jednak do wniosku, że… wkrótce za nim zatęsknimy. I to szybciej niż za kolejne 10 lat.
Korzenie sportowych SUV-ów liczą więcej niż 10 lat, ale jeśli spojrzeć szczegółowo, mianowicie w świat kompaktowych crossoverów premium, okaże się, że… RS Q3 było pionierem w swojej klasie. Odpowiedzią na pytanie "czy to się opłacało" może być nie tylko druga generacja, ale także kolejna odmiana nadwoziowa, czyli Sportback. Dziwne pomysły czasem przyjmują się na rynku, a jeśli w tym pomyśle zawarte jest cokolwiek spokrewnionego z SUV-em, to obecnie sukces jest niemal gwarantowany.
Wiem co zaraz powiecie. Że pojęcia "SUV" i "sport" nie mogą iść w parze. Wiele modeli udowodniło już, że jest inaczej, ale w historii nie brakuje dziwniejszych pomysłów połączenia nadwozia i silnika, które pasują do siebie równie dobrze, co ketchup do ostryg. A mimo to znalazły uznanie, także wśród wytrawnych koneserów sztuki motoryzacyjnej.
Tym niemniej, dla Audi liczy się przede wszystkim fakt, że chętnych na RS Q3 nie brakuje. Co więcej, mimo przeciwności w postaci norm emisji spalin, specjaliści z Ingolstadt uparcie trzymają się rozwiązania, które nadaje i definiuje charakter tego modelu. Rzędowego, 5-cylindrowego silnika. Gdyby nie robiło tego Audi, idę o zakład, że nie brakowałoby śmiałków przekładających wspomniany układ napędowy do Q3. Ale skoro robi to producent, to czemu nie cieszyć się z tej szczypty szaleństwa Niemców?
Tym bardziej że za 10 lat będziemy mogli o podobnym szaleństwie co najwyżej pomarzyć. Nawet jeśli Audi RS Q3 nie jest ideałem.
Sprawdzony przepis
Każda okazja do świętowania jest dobra, a Audi wie o tym doskonale. Dlatego Niemcy postanowili wyprawić urodziny RS Q3. Czy zyskał więcej mocy? Niestety nie. Jego wyjątkowość nie ogranicza się jednak wyłącznie do względów estetycznych, bowiem w centrali zdecydowano, że powstanie tylko 555 egzemplarzy jubileuszowej odmiany edition 10 years. Do jednego z nich dostałem kluczyki na kilka dni.
Audi porzuciło już czasy, kiedy ukrywało sportowy potencjał modeli pod niepozornym nadwoziem. Teraz liczy się agresywna prezencja, której RS Q3 nie brakuje. W wersji edition 10 years została ona podkreślona, jednak mowa tu o przypudrowaniu noska, niżeli wyczynowej metamorfozie. Chociaż przewidziano dla auta specjalne lakiery Chronos Metallic oraz Dew Matt, muszę przyznać, że wybrany z palety Audi Exclusive odcień Tau silver matt, wpadając delikatnie w zieleń, prezentował się wyjątkowo korzystnie.
Skupiając się na drobiazgach, jak przystało na tego typu zabiegi, Audi postawiło na wyczernienie większości ozdobników – od przedniego spojlera zaczynając, przez obudowy lusterek przechodząc, a na 21-calowych felgach kończąc. Oberwało się nawet kloszom matrycowych reflektorów, które zostały przyciemnione.
Więcej uwagi poświęcono wnętrzu. To dobry ruch, biorąc pod uwagę, że kokpit w zwykłym RS Q3 niestety pozostawiał nieco do życzenia pod kątem wykończenia. Choć wciąż nie brakuje miejsc, w których twardy plastik świeci swoją mizernością (co uważam za niedopuszczalne w aucie startującym z poziomu 307 tys. zł), tak w tym egzemplarzu otoczenie dobrze nastraja na czekające nas przygody. Robi to przede wszystkim niezłymi kubełkowymi fotelami ze wzorem plastra miodu i tapicerką z alcantary, która znalazła się także na desce rozdzielczej, kierownicy czy boczkach drzwi.
Dodajmy do tego kontrastujące szwy i mamy miły dla oka i dotyku efekt, który wyceniono na 47 tys. zł. To niemało, ale tutaj płacimy także za ekskluzywność posiadania jednego z 555 wyprodukowanych egzemplarzy. Nawet jeśli jest on tak samo szybki, jak pozostałe RS Q3. Ale nie oszukujmy się. Z pakietem czy bez, ten samochód kupuje się dla czegoś innego – silnika.
Źródło życia
To naprawdę niezwykłe, że obecnie w sportowym kompaktowym crossoverze wciąż możemy uświadczyć białego kruka w postaci pięciocylindrowego serca. Zarząd w Ingolstadt już dawno mógłby stwierdzić, by na fali downsizingu zamontować w RS Q3 np. podrasowany układ napędowy z Golfa R, który gości również w S3. Tymczasem ktoś zdecydował, by nieoczywisty model bez korzeni historycznych dźwigał na swoich barkach spuściznę marki. W końcu wszystko zostaje w rodzinie RS. A skoro RS 3 ma rzędową "piątkę", to większy brat też musi ją mieć.
400-konna, 2,5-litrowa jednostka okrojona została co prawda z akustycznej dzikości znanej z historycznych modeli, jednak wciąż przywołuje duchy przeszłości, szczególnie gdy zawitamy w drugą połowę tarczy obrotomierza. Niestety owa dzikość podkręcana jest ścieżką dźwiękową z głośników, a osoby odpowiedzialne za zestrojenie tego, nieco przegięły. Efekt zdaje się momentami nieco groteskowy.
Za to potencjał jednostki nie jest udawany. Rozwijając maksymalny moment 480 Nm już przy 1950 obr./min., silnik nadaje crossoverowi nieoczekiwanej dzikości. Owszem, na ogromnym grillu widnieją magiczne litery "RS", ale czasem można odnieść wrażenie, że reszta podzespołów, ze skrzynią na czele, niekoniecznie gotowa jest na takie fanaberie.
W komfortowym trybie 7-biegowa przekładnia wykazuje znany już, leniwy charakter. Nić porozumienia z resztą podzespołów nawiązuje dopiero w trybie sportowym. Wówczas jednak układ napędowy sprawia wrażenie rażonego prądem. Każda zmiana biegu wiąże się z wyraźnym szarpnięciem, a zastrzyk mocy wyrywa wręcz kierownicę z rąk. Lepiej mocno ją trzymać, szczególnie jeśli przyspieszamy w łuku.
Sam układ kierowniczy wykazuje podobne tendencje co skrzynia – z bardzo luźnego i nijakiego wręcz na co dzień, staje się sztywny i korespondujący z charakterem auta. Kierownica przekazuje sporo informacji – czuć niemal na palcach, jak napęd quattro rozdaje karty momentu obrotowego i żongluje wartościami na poszczególnych kołach. Chcąc zacieśnić zakręt, odnosiłem wrażenie, że mogę dokręcać kierownicę w nieskończoność, a audi posłusznie skoryguje tor jazdy bez zająknięcia.
Do ostrzejszej jazdy nieprzyzwyczajone zdaje się natomiast zawieszenie, które zestrojono nieco za miękko. Ma to swoje zalety w codziennej eksploatacji, a komfortu nie zakłócają przesadnie nawet duże felgi z niskim profilem opon, ale adaptacyjne podwozie mogłoby usztywniać się bardziej, biorąc pod uwagę wyższy środek ciężkości. Przy powrocie na prostą z ostrego zakrętu, nadwoziem potrafi bujnąć kilka razy.
Niestety jednocześnie nie uniknięto w prowadzeniu pewnej dozy sztuczności. RS Q3 jest bardzo przewidywalne, a jego opanowanie przychodzi łatwo. Nawet z wyłączonymi kagańcami, trudno wytrącić go z równowagi. To samochód, który nie wymaga dużych umiejętności od kierowcy. Po prostu wsiadasz, budzisz do życia pięć cylindrów i robisz z autem niemałe cuda bez większej rozgrzewki.
Przypomina to swego rodzaju "odmóżdżacz" na czterech kołach. Po prostu chcesz się zrelaksować, cieszyć potencjałem i nie myśleć przy tym zbyt dużo. Taka pewność potrafi być w krytycznych momentach zgubna, jednak podejrzewam, że bardziej wytrawni kierowcy nie będą szukali emocji w crossoverze. Chyba że trzeba będzie pogodzić pragnienia z potrzebami rodzinnymi.
Wówczas jednak lepiej sprawdzi się zwykłe RS Q3, a nie Sportback. Ścięty tył w drugim z nadwozi istotnie wpływa na ergonomię, ujmując sporo przestrzeni znad głów pasażerów w drugim rzędzie, a także z ustawności kufra, który wciąż liczy niezłe 530 l. Na pewno nie należy się obawiać o ekonomię jazdy. Traktowane łagodnie audi będzie zużywało mniej niż 10 l/100 km, a na trasie krajowej komputer wskaże wręcz wynik z 7 z przodu.
Jedynie na autostradzie rośnie nie tylko pragnienie, ale także hałas. Mimo że mamy do czynienia z produktem premium, w kabinie nie jest zbyt cicho przy 140 km/h i wcale nie mówię tu o odgłosach silnika. Lepiej mógłby działać także asystent pasa ruchu przy aktywnym tempomacie, który interweniuje bardzo późno – na tyle późno, że samochód praktycznie przekracza już linię wyznaczającą pas.
Jeszcze za nim zatęsknimy
Audi RS Q3 nie jest ideałem. Sytuacji nie zmienia też pakiet na 10-lecie modelu, choć jest umilaczem, na którego bym się pewnie skusił. Mimo wszystko będę tęsknił za tym modelem. I wielu z was zapewne też zatęskni. Czy to ostatnie spalinowe RS Q3? Być może. Co prawda Audi szykuje nową generację Q3, ale wcale nie jest pewne, że ta powstanie w topowej odmianie. Co więcej, od 2026 r. nie uświadczymy już żadnej nowej premiery marki ze spalinowym silnikiem. Od 2033 r. z kolei Audi pożegna się całkowicie ze spalinówkami.
Wówczas pozostaną nam już tylko elektryki. Wspomnimy wtedy z rozrzewnieniem, że jeszcze niedawno w salonach czekał niewielki crossover o sportowych aspiracjach i niespotykanym nawet dziś 5-cylindrowym silniku. Pomysł wydający się niedorzeczny i szalony, w swojej formie poniekąd uroczy. RS Q3 ma swoje za uszami, ale jest i cieszy charakterystycznym, basowym pomrukiem jednostki o nieparzystej liczbie cylindrów. Czy za 307 tys. zł plus 47 tys. zł za pakiet jubileuszowy można kupić lepsze sportowe maszyny? Tak. Ale za 10 lat (a nawet mniej), ten argument nie będzie miał znaczenia.
- Genialny silnik z ogromnym potencjałem...
- ...który potrafi być też oszczędny
- Dobrze wyprofilowane kubełkowe fotele
- Świetnie zestrojony układ quattro
- Wyważenie, dzięki któremu trudno wybić samochód z rytmu
- Nieco sztuczne i zbyt mocno wspomagane brzmienie
- Leniwa w reakcjach na co dzień skrzynia
- Zbyt miękko zestrojone zawieszenie
- Syntetyczny w doznaniach układ kierowniczy
Audi Q3 II RS Q3 Sportback 2.5 TFSI 400KM 294kW od 2019 | |
---|---|
Rodzaj jednostki napędowej | Spalinowa |
Pojemność silnika spalinowego | 2480 cm³ |
Rodzaj paliwa | Benzyna |
Typ napędu | 4×4 |
Skrzynia biegów | Automatyczna, 7-stopniowa |
Moc maksymalna | 400 KM przy 5850 rpm |
Moment maksymalny | 480 Nm przy 1950-5850 rpm |
Przyspieszenie 0–100 km/h | 4.5 s |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Pojemność zbiornika paliwa | 60 l |
Pojemność bagażnika | 530/1400 l |
Średnie zużycie paliwa (katalogowo): | 8,8-9,0 l/100 km |
Zmierzone zużycie paliwa w mieście: | 9,3 l/100 km |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej: | 6,9 l/100 km |
Zmierzone zużycie paliwa na drodze ekspresowej: | 9,9 l/100 km |
Zmierzone zużycie paliwa na autostradzie: | 12,0 l/100 km |
Ceny | |
---|---|
Model od: | 307 000 zł |
Cena wersji napędowej od (z pakietem edition 10 years): | 354 250 zł |
Cena egzemplarza testowego: | 437 430 zł |