Szef Lotusa porzuca stanowisko. Teraz wszystko w rękach Chińczyków

Lotus jest jedną z marek, bez których trudno wyobrazić sobie świat motoryzacji. Choć w ostatnich kilkunastu latach firma zmagała się z wieloma kryzysami, nadal istnieje. Spora w tym zasługa dotychczasowego prezesa, który należycie wykorzystywał skromne środki.

Obraz
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

Jean-Marc Gales przyszedł do Lotusa z francuskiego koncernu PSA w 2014 roku. Doświadczenie, jakie tam zdobył, przydało mu się w zarządzaniu małą, ale nie mniej wymagającą firmą. Nowy szef sprawił, że Lotus powrócił do gry. Mimo problemów finansowych udało się wygospodarować pieniądze na nowe wersje już istniejących modeli: Elise, Exige i Evory, co pozwoliło Lotusowi przetrwać kolejne lata.

Niestety zabrakło środków na wprowadzenie zupełnie nowego modelu, który zapewne pozwoliłby w pełni stanąć na nogi. Z pomocą przyszło chińskie Geely - motoryzacyjny gigant posiadający Volvo, Polestara czy Lynk&Co. Geely przejęło kontrolę nad Lotusem nieco ponad rok temu. Mogłoby się wydawać, że Jean-Marc Gales rozwinie teraz skrzydła. Decyzja o odejściu z Lotusa jest więc dość zaskakująca.

Jako jej powód Gales wskazał względy osobiste. Wiemy już, że po odejściu z Lotusa, jego były szef obejmie pieczę nad JD Classics - brytyjską firmą, która zajmuje się sprzedażą oraz restaurowaniem klasycznych aut. Jean-Marc Gales powiedział, że "widzi ogromny potencjał na globalną ekspansję JD Classics".

Jego dotychczasowe stanowisko w Lotusie obejmie natomiast Quingfeng Feng, wiceprezes i dyrektor techniczny Geely Auto Group. Plany na najbliższe lata zakładają wprowadzenie nowego modelu, który najprawdopodobniej będzie sportowo nacechowanym crossoverem. Chińczycy zamierzają kontynuować plany Galesa i wykorzystać potencjał tego segmentu rynku, w celu osiągnięcia jak największych zysków i przywrócenia Lotusa do finansowej świetności.

Geely udowodniło już, chociażby w przypadku Volvo, że potrafi tchnąć nowe życie w podupadającą markę. Nie pozostaje nic innego, jak liczyć na podobny sukces w przypadku Lotusa.

Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Volkswagen żegna Touarega. Limitowana edycja na koniec
Volkswagen żegna Touarega. Limitowana edycja na koniec
Pierwsza jazda prototypową Toyotą C-HR+ - Japończycy odrobili lekcje
Pierwsza jazda prototypową Toyotą C-HR+ - Japończycy odrobili lekcje
Europejski SUV za mniej niż 85 tys. zł. Marka obniża ceny
Europejski SUV za mniej niż 85 tys. zł. Marka obniża ceny
Euro NCAP rozbiło nowe auta. Chińczycy błyszczą, a Volkswagen się wstydzi
Euro NCAP rozbiło nowe auta. Chińczycy błyszczą, a Volkswagen się wstydzi
Alfa Romeo Tonale przeszła lifting. Zmienił się nie tylko wygląd
Alfa Romeo Tonale przeszła lifting. Zmienił się nie tylko wygląd
Nowe zasady programu NaszEauto bez wykluczeń dla chińskich aut
Nowe zasady programu NaszEauto bez wykluczeń dla chińskich aut
Cwaniakują, by zaoszczędzić kilkanaście zł. Narażają się na dużo wyższą karę
Cwaniakują, by zaoszczędzić kilkanaście zł. Narażają się na dużo wyższą karę
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?