Szef Daimlera potwierdza. Będzie elektryczny Mercedes Klasy G
Legendarny Mercedes Klasy G, który do tej pory kojarzony był głównie z dużymi i paliwożernymi silnikami, doczeka się elektrycznej wersji, zasilając najprawdopodobniej gamę modeli EQ. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.
14.11.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:22
Mercedes Klasy G jest jednym z najbardziej legendarnych modeli niemieckiej marki. Choć auto niedawno doczekało się nowej generacji, od jakiegoś czasu krążyły plotki, jakoby Gelenda miała zniknąć rynku. Na szczęście do tego nie dojdzie, ale niebawem Klasa G wystąpi w dotąd niespotykanej odmianie.
– Będzie bezemisyjna wersja Mercedesa Klasy G. W przeszłości miały miejsce dyskusje, czy model powinien zostać skreślony, ale ja to dzisiaj widzę tak, że ostatnim mercedesem w historii będzie właśnie Klasa G – powiedział szef Daimlera Ola Källenius na kongresie Automobilwoche w Berlinie.
Co ciekawe, podczas prezentacji obecnie produkowanej generacji Klasy G poprzedni szef Daimlera, Dieter Zetsche, wykluczał taką możliwość.
Na zapowiedzi Källeniusa na razie się jednak skończyło. Nie wiadomo ani kiedy pojawi się samochód, ani jakie będzie miał dane techniczne. Jako że elektryczna rodzina modeli Mercedesa ochrzczona została oznaczeniem EQ, można się domyślać, że bezemisyjna "gelenda" będzie nosiła nazwę EQG. Trudno też dyskutować o cenie, jednak biorąc pod uwagę, że samochody napędzane prądem są zazwyczaj nieco droższe od swoich spalinowych odpowiedników, strach pomyśleć jak będzie to wyglądało w przypadku Klasy G. Obecnie jej ceny zaczynają się od 492 tys. zł za diesla (G 350 d) i 553 tys. zł za benzyniaka (G 500).
Jedno jest pewne, nie będzie to pierwsza e-Gelenda w historii motoryzacji. Austriacka firma Kreisel Electric przerobiła spalinową Klasę G na wersję elektryczną, którą ma Arnold Schwarenegger. Ten sam zakład przygotował także elektrycznego Hummera H1, który również stoi w garażu byłego gubernatora Kalifornii.
Elektryczna Gelenda od Kreisela dysponuje 490-konnym silnikiem elektrycznym i akumulatorami o pojemności 80kWh, które pozwalają na przejechanie 300 km. Jeśli skorzystamy z odpowiednich ładowarek, czas naładowania akumulatorów do 80 proc. zajmuje tylko 25 minut. Producent deklaruje, że ich trwałość określona jest na ok. 400 tys. km. Choć auto waży aż 2600 kg, nie brakuje mu wigoru. Pierwszą setkę osiąga w zaledwie 5,6 sekundy, a wykonane zmiany nie odjęły mu umiejętności terenowych.