Summer Cars Party 2010 - nasza relacja i megagaleria!
W minioną sobotę byliśmy świadkami 4 edycji imprezy motoryzacyjnej o nazwie Summer Cars Party. Co prawda z latem nie miała ona wiele wspólnego, gdyż kapryśna aura trochę popsuła szyki organizatorom i uczestnikom. Jednak wiele ciekawych i oryginalnych samochodów, piękne hostessy, zacięta rywalizacja, pełnokrwiści fani motoryzacji i liczne pokazy uprzyjemniły pobyt na katowickim lotnisku Muchowiec. Oto nasza relacja poparta ogromną liczbą zdjęć! Zapraszam.
07.09.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:33
W minioną sobotę byliśmy świadkami 4 edycji imprezy motoryzacyjnej o nazwie Summer Cars Party. Co prawda z latem nie miała ona wiele wspólnego, gdyż kapryśna aura trochę popsuła szyki organizatorom i uczestnikom. Jednak wiele ciekawych i oryginalnych samochodów, piękne hostessy, zacięta rywalizacja, pełnokrwiści fani motoryzacji i liczne pokazy uprzyjemniły pobyt na katowickim lotnisku Muchowiec. Oto nasza relacja poparta ogromną liczbą zdjęć! Zapraszam.
Bramy lotniska otworzyły się o 10:00, a impreza miała rozpocząć się o 11:00. Jednak już w okolicach 10:30 na zjeździe z autostrady A4 prowadzącym na lotnisko zrobił się ogromny korek i nie wszystkim udało się dotrzeć na czas. Organizatorzy dwoili się i troili, aby przyśpieszyć moment wjazdu, jednak przy tak dużej liczbie aut, niewielka ilość bram wjazdowych stała się wąskim gardłem dla wjeżdżających.
Po zaparkowaniu samochodów oczy wszystkich zwróciły się ku górze, gdyż zachmurzone niebo i lekko kropiący deszcz nie napawały optymizmem. Jednak na całe szczęście aura była w miarę łaskawa i przez większą część imprezy nie padało.
Zanim rywalizacja w wielu kategoriach rozpoczęła się na dobre, trzeba było zrobić szybki obchód i zobaczyć z jakimi ciekawymi samochodami będziemy mieli do czynienia w tym roku. Oczywiście najwięcej było przedstawicieli stylu JDM oraz German Style, co jest oczywiście zrozumiałe w naszym kraju. Jednak cieszył fakt, iż coraz więcej tunerów decyduje się na profesjonalne podejście do tematu i nawet body-kity w stylu "Szybcy i Wściekli" są wykonane w sposób schludny i w miarę profesjonalny.
Znalazło się także kilku przedstawicieli tzw. Rat-stylu, gdzie rdza na blacharce odgrywa główną rolę. Największą sympatię widzów wzbudził chyba poczciwy "maluch", którego każdy element blacharski pokryty był juz solidna warstwą rdzy. Uśmiech na twarzy wzbudzała także karteczka za boczną szybą : "Zbieram na remont blacharki :)"
Na początku płyty lotniska znajdował się start wyścigów na 1/4 mili, gdzie powoli zaczynały się pierwsze przejazdy. Trzeba tutaj pochwalić organizatorów za to, że udział w tych wyścigach był darmowy, jednak chcąc się ścigać musieliśmy posiadać ważne ubezpieczenie NW. Brakowało jednak tutaj krótkiego komentarza do poszczególnych wyścigów oraz tablic z osiągniętymi czasami, gdyż stojąc nawet na wysokości środka toru, nie zawsze można było dostrzec w oddali który samochód wygrał.
Zawiodła też trochę komunikacja na tej imprezie. Brakowało spikera, który na bieżąco informowałby co aktualnie dzieje się w poszczególnych sektorach lotniska. Bez tego nie zawsze było wiadomo, która konkurencja akurat się rozgrywa, która kończy, a w której aktualnie jest przerwa. Wszystko rozgrywało się równolegle, a że droga od jednego pokazu do drugiego nie była najkrótsza, to nie zawsze udawało się zdążyć. Takim sposobem ominął mnie pokaz driftu, jednak na całe szczęście mamy Youtube'a.
summer cars party 2010 drift
Oczywiście nie mam tutaj pretensji do organizatorów o to, że niektóre pokazy i konkurencje rozgrywały się równolegle, gdyż gdyby tak nie było to cała impreza trwała by ze dwa jak nie trzy dni. Jednak decydujące fazy każdego z pokazów mogły być ułożone w ciekawszy sposób i co najważniejsze - w jakiś sposób zaanonsowane uczestnikom i widzom, tak aby każdy mógł wybrać co chce oglądać.
To tyle jeśli chodzi o narzekanie, gdyż w ogólnym rozrachunku impreza była udana. Największym zainteresowanie cieszyły się oczywiście wyścigi na 1/4 mili oraz pokazy stuningowanych samochodów w konwencji Wojny Północ Południe z atrakcyjnymi samochodami i hostessami w roli głównej. Jednak zawody na najgłośniejszy zestaw car-audio, najgłośniejszy wydech oraz akademia bezpiecznej jazdy także miały swoich zwolenników.
Przy tak dużej liczbie samochodów znalazło się kilka prawdziwych perełek. Na mnie osobiście największe wrażenie zrobił Buick Riviera w najładniejszej odsłonie, a więc popularny "boat-tail" z 1972 roku z oryginalnym i ogromnym 7,5-litrowym silnikiem o mocy około 225 KM.
Z bardziej egzotycznych jak na nasze drogi aut warto także wymienić:
- BMW serii 8 E31,
- Chevroleta Corvette
- sportowego pick-upa cabrio - Chevroleta SSR,
- oryginalnego Forda Mustanga pierwszej i najlepszej generacji,
- nowego Chevroleta Camaro,
- Audi R8,
- Ferrari F360,
- Lamborghini Gallardo,
- zmodyfikowanego w stylu hot-rod \Garbusa\
- *Mazdę RX-7 w stylu \Fast & Furious*
- Hondę Civic w amerykańskim nadwoziu coupe.
Długo by jeszcze wymieniać, jednak najlepiej odda to poniższa obszerna galeria, w której możecie podziwiać najciekawsze okazy tegorocznej edycji Summer Cars Party.[block position="inside"]8716[/block]