Sukces, którego nie widać na polskich drogach. Lancia Ypsilon daje nadzieję tyskiej fabryce Fiata
Choć produkcja w fabryce samochodów w Tychach z roku na rok spada, jeden model niedawno zanotował wzrost popularności. Wbrew logice była to prawie zapomniana w Polsce, wytwarzana tu od 8 lat Lancia Ypsilon. Można się z tego cieszyć, ale należy się zastanowić, jaka przyszłość czeka polski zakład.
28.01.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:35
Fabryka FCA Poland w Tychach niezmiennie jest jedną z największych i najnowocześniejszych placówek produkcyjnych włoskiego koncernu, ale obecnie stanowi już tylko cień swojej dawnej potęgi. Jeszcze dekadę temu produkowała ponad 600 tys. egzemplarzy i zatrudniała blisko pięć tysięcy osób. Dziś pracuje tu mniej niż połowa z nich, a produkcja w zeszłym roku wyniosła 263 176 samochodów.
Co gorsza, zakład ten już kolejny rok nie może się doczekać nowych, perspektywicznych zleceń. Największy hit tyskiej fabryki – Fiat 500 – jest na rynku już od trzynastu lat i jego popularność systematycznie maleje. W 2019 roku Tychy opuściło blisko 180 tys. egzemplarzy tego modelu, czyli niecałe 5 tys. mniej niż rok wcześniej. Podobny spadek zanotował bazujący na nim sportowy Abarth 595, którego produkcja wyniosła 21 tys. sztuk.
Już za niecałe dwa miesiące Fiat ma zaprezentować zupełnie nową, w pełni elektryczną odsłonę modelu 500. Jego produkcja będzie jednak odbywać się już w zakładach Mirafiori w ramach większej strategii rozwoju i wytwarzania elektrycznych modeli koncernu FCA wokół centralnych zakładów w Turynie. Produkcja znanej nam dotychczas spalinowej wersji będzie kontynuowana w Tychach, choć jej popularność (i zdolność do adaptowania do coraz ostrzejszych norm emisji spalin) nie będą trwały wiecznie.
Zobacz także
Polski fenomen z dala od Polski
W tym smutnym obrazie, jaki malują wyniki fabryki w Tychach osiągnięte w zeszłym roku, można dostrzec jeden optymistyczny szczegół. Po paśmie spadków zauważalny wzrost wyniku zanotował drugi z produkowanych tu modeli, czyli Lancia Ypsilon. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy w Polsce wyprodukowano aż 62,5 tys. jego sztuk, czyli aż o 30 proc. więcej niż w roku 2018. Niedawno świętowano także wyprodukowanie w naszym kraju pół miliona ypsilonów.
Jest to osiągnięcie o tyle niezwykłe, że mały model Lancii w Polsce jest już praktycznie całkiem zapomniany. Ostatnie salony tej marki w naszym kraju zostały zamknięte w 2017 roku, a nawet na rynku wtórnym trudno dostać to produkowane u nas auto. Choć dziś mało kto nie tylko w Polsce, ale i w większości krajów europejskich nie jest świadomy faktu, że Lancia w ogóle jeszcze istnieje, w rzeczywistości przez cały czas osiąga ona lepsze wyniki na rynku Unii Europejskiej niż cała Alfa Romeo czy Lexus.
Podobnie jak polska fabryka FCA, tak i sama Lancia nie ma mimo wszystko szczególnych powodów do zadowolenia. Jedna z najznamienitszych i posiadających najbogatszą historię włoskich marek samochodów obecnie została zredukowana wyłącznie do jednego modelu oferowanego na jednym rynku.
Przeczącej wszelkim trendom i logice popularności Ypsilona we Włoszech nie można jednak zignorować. Produkowany we właściwie niezmienionej formie od 2011 roku model jest przez cały czas drugim najpopularniejszym autem włoskiego rynku. Znajduje tam blisko o połowę więcej nabywców niż Dacia Duster i ustępuje miejsca tylko innemu fenomenowi, równie staremu co Ypsilon Fiatowi Panda.
Fakt ten przypomina, że tyska fabryka jest zakładem o prawdziwie globalnym zasięgu i jej kondycja nie jest zależna od popytu na wytwarzane w niej modele. Obecnie aż 99 proc. jej produkcji trafia na eksport do 58 różnych krajów. Blisko połowa dociera do Włoch, ale, co ciekawe, znaczący udział mają także takie kraje jak Litwa (14,3 tys. aut) czy Japonia (7,1 tys. aut).
Przyszłość w zawieszeniu
Sytuacja Lancii jest wyjątkowo nietypowa. Na tyle, że nie wiedzą co z nią zrobić sami decydenci koncernu FCA. Już od kilku lat w kolejnych publikowanych strategiach i planach koncernu wyraz Lancia w ogóle się nie pojawia. Z drugiej strony, przy takich utrzymujących się wynikach mimo prawie zerowych inwestycji nie ma żadnych podstaw, by markę tę w końcu zamknąć, czego chciał przed śmiercią Sergio Marchionne.
Co ciekawe, nowe światło na jej przyszłość rzuciła niedawna wypowiedź Carlosa Tavaresa, szefa PSA i jednego z reżyserów giga-fuzji tego francuskiego koncernu z włoskim FCA. Znany dużo lepiej z trudnych, bezlitosnych decyzji w poszukiwaniu obniżania kosztów biznesmen złożył zaskakującą deklarację, że w wyniku powstania nowego koncernu nie zostanie uśmiercona żadna z należących do niego marek ani nie zostanie zamknięta żadna z fabryk.
Na tę chwilę wiadomo nawet, że Ypsilon zyska miękką hybrydę, która powinna zabezpieczyć byt tego modelu na rynku włoskim na najbliższe parę lat. W końcu Włosi i Francuzi będą musieli podjąć jakieś bardziej zdecydowane działania. Jednak póki co losy zarówno Lancii, jak i tyskiej fabryki Fiata tkwią w zawieszeniu.