Skoda Octavia e‑Tec. Czas na elektryfikację
Jeden z najpopularniejszych samochodów w Polsce stale zaskakuje nowymi wersjami i odmianami. Octavię można więc zamówić jako hybrydę plug-in, a od niedawna z napędem typu "łagodna hybryda". Co to takiego?
"Czas na elektryfikację" to tytuł, który może być nieco mylący, ponieważ Skoda Octavia była jednym z pierwszych samochodów w grupie VW, który otrzymał napęd hybrydowy plug-in. Taki model, czyli Octavia iV, jest dostępny w sprzedaży od ponad roku, ale teraz ma szansę stać się jeszcze bardziej popularna.
Łagodna hybryda, czyli elektryfikacja dla każdego
Jednym z największych wyzwań, jakie stoją dzisiaj przed samochodami zelektryfikowanymi jest cena – wyższa niż przy zakupie podobnego auta spalinowego. Nie musi być ona jednak dużo wyższa, co udowadniają twórcy „łagodnej hybrydy”.
Największą zaletą tego układu jest cena montażu podzespołów, która – jak podają eksperci – nie powinna przekraczać 1,5 tys. euro. W niektórych autach jest to jeszcze mniej, bo w prezentowanej Skodzie Octavii e-Tec układ łagodnej hybrydy otrzymuje się w zasadzie w cenie auta – e-Tec jest droższe niż zwykłe 1.5 TSI, ale ma seryjnie przekładnię dwusprzęgłową DSG.
Samochody z układem łagodnej hybrydy są przystępne cenowo, dlatego że nie wymagają wielu podzespołów – do znanego silnika benzynowego dodano silnik elektryczny, który montuje się w miejscu alternatora (pełni on funkcję prądnicy i rozrusznika) oraz dodatkowy akumulator litowo-jonowy, który najczęściej montuje się pod fotelem kierowcy lub pasażera.
Jak działa taki układ? To jak elektryczny "dopalacz"
Energia elektryczna magazynowana w "baterii", którą wykorzystuje silnik elektryczny, nie jest doładowywana z gniazdka, jak w hybrydzie plug-in, ale pochodzi ona tylko z rekuperacji, czyli układu zamieniającego podczas hamowania energię kinetyczną na prąd elektryczny. Dzięki temu wsparcie elektronów otrzymuje się niejako za darmo. Najważniejszym pytaniem pozostaje, do czego w łagodnej hybrydzie w ogóle potrzebny jest prąd?
Wspomniany silnik elektryczny jest połączony z wałem napędowym za pomocą paska klinowego, a więc może wspomagać silnik spalinowy w napędzaniu samochodu. W przypadku Skody Octavii e-Tec mówimy o 50 Nm momentu obrotowego, które dostępne są od najniższych obrotów, kiedy tylko dotkniemy pedału gazu.
Dzięki takiemu wsparciu silnik spalinowy zauważalnie szybciej reaguje na przyspieszanie, a także do rozpędzania potrzebuje mniej paliwa, a więc auto jest bardziej oszczędne.
Takie wsparcie w łagodnej hybrydzie nie jest odczuwalne na pierwszy rzut oka, ale to zaleta, ponieważ z Octavii e-Tec można korzystać jak z każdego innego samochodu spalinowego, nie trzeba skupiać się nad przełączaniem odpowiednich trybów czy podłączaniem auta do prądu. To w połączeniu ze wspomnianą niską ceną sprawia, że samochody z układem łagodnej hybrydy będą wkrótce bardzo popularne, być może większość aut z czasem otrzyma taką instalację.
Jednak wsparcie przy rozpędzaniu to niejedyna zaleta 48-woltowej instalacji elektrycznej i podzespołów łagodnej hybrydy. Jedną z tych cech, które kierowca odczuje najbardziej, jest płynne wyłączanie i włączanie silnika dzięki start&stop, ponieważ odpowiada za to silnik elektryczny, znacznie mocniejszy niż zwykły rozrusznik. Do tego system start&stop wyłącza silnik szybciej, kiedy dopiero dojeżdżamy do świateł i toczymy się z minimalną prędkością.
Co więcej, dzięki instalacji 48-woltowej zwiększono także zakres wykorzystania trybu tzw. żeglowania, kiedy to silnik odłączany jest od skrzyni biegów, aby auto mogło swobodnie toczyć się ze stałą prędkością bez hamowania silnikiem – tak działa to w normalnych autach, ale w łagodnej hybrydzie silnik może się też całkiem wyłączać, nawet na kilkadziesiąt sekund.
Pozwala to nie tylko na płynną i komfortową jazdę, ale ogranicza też zużycie paliwa.
Podsumowując: Skoda Octavia e-Tec jest więc samochodem wygodnym i dynamicznym - zresztą jak każda Octavia. Do tego model ten oferuje dodatkowe funkcje, dzięki silnikowi elektrycznemu.
I choć jej zakup jest droższy niż zwykłego modelu z silnikiem 1.5 TSI, dla wielu kierowców będzie to idealny wybór. To bowiem pierwszy krok w elektryfikacji rodzinnej floty.