Serwisy autoryzowane ASO – czy są lepsze od sieci nieautoryzowanych?

Niedawno pisaliśmy na temat zalet korzystania z sieci serwisów nieautoryzowanych. Tym razem przytaczamy argumenty autoryzowanych serwisów obsług. Twierdzenia przedstawicieli Renault, Volkswagena, Škody czy Mercedesa są w dużej mierze zbieżne ze sobą, więc postanowiliśmy je uogólnić.

Zdjęcie warsztatu samochodowegoZdjęcie warsztatu samochodowego
Źródło zdjęć: © fot. Vereshchagin Dmitry/Shutterstock
Autokult Biznes

Poniższe informacje pochodzą od przedstawicieli ASO, my chcąc zachować obiektywizm nie zajmujemy stanowiska czy są one lepsze od warsztatów nieautoryzowanych. Jesteśmy za to ciekawi, co na ten temat sądzą nasi czytelnicy.

Program usług posprzedażnych

Zdaniem przedstawicieli importerów aut, spory atut ASO stanowią specjalne programy obsługi posprzedażnej, przygotowywane także z myślą o małych firmach, dedykowane konkretnej marce a nawet grupie odbiorców. Do tego dochodzą specjalne rabaty na części i usługi, związane z określonymi promocjami, a także te same lub podobne warunki cenowe w całej sieci.

To pozwala na obniżkę kosztów serwisowania. Korzyść stanowią też faktury zbiorcze, samochody zastępcze, usługa door to door i inne. Niektórzy importerzy (np. Volkswagen, Škoda) wypowiadają się nawet, że w nieautoryzowanym serwisie cena wcale nie musi być niższa niż w ASO, a faktura zawsze jest transparentna, zawierające wszystkie wykonane czynności.

Aktualizacje systemów, szkolenia dla mechaników

Autoryzowane serwisy mają dostęp do najświeższych aktualizacji systemów elektronicznych w samochodach. Według przedstawicieli ASO, warsztaty nieautoryzowane nierzadko korzystają tylko z testerów konkretnych urządzeń, nie obejmujących diagnozowania całości pojazdu.

Ze względów ekonomicznych często nie posiadają odpowiednich, specjalistycznych narzędzi (są bardzo drogie), które ASO, nawet jeśli ich nie zakupiły, mogą wypożyczyć od importera aut.

Dlatego w przypadku trudnych do zdiagnozowania i naprawy usterek klienci bywają odsyłani z serwisów nieautoryzowanych właśnie do ASO. Zdaniem Aleksandra Rzepeckiego z Mercedesa, nie więcej niż 5 proc. nieautoryzowanych serwisów korzysta z wyspecjalizowanych technologii.

Co innego możliwości i prawo dostępu do wiedzy, a co innego ekonomiczne uzasadnienie jej wykorzystywania. Mechanicy w ASO przechodzą szkolenia związane z konkretnym modelem – jego funkcjonalnością, diagnostyką, naprawami. Później muszą zdać jeszcze egzaminy. Tymczasem technologia związana między innymi z silnikami, systemami multimedialnymi, elektronicznymi systemami postojowymi jest coraz bardziej skomplikowana.

Wartość rezydualna, warunki w salonie

Według naszych rozmówców, samochody serwisowane w ASO mają lepszą wartość rezydualną niż auta serwisowane w punktach nieautoryzowanych, czyli w momencie odsprzedaży klient otrzyma więcej pieniędzy niż gdyby serwisował w nieautoryzowanym warsztacie.

Inny argument to warunki obsługi klienta – w sensie dosłownym. Kierowcy w oczekiwaniu na naprawę mogą korzystać z bezprzewodowego internetu, napić się kawy, poczytać czasopisma, itp.

Wysoka jakość, utrata gwarancji, części regenerowane

Przedstawiciele ASO podkreślają wysoką jakość ich usług, przez co klient ma pewność dobrze wykonanej naprawy pojazdu oryginalnymi częściami, Chwalą się też, że z ich usług korzystają wielkie floty oraz firmy świadczące usługę full serwis leasingu. Ciekawą kwestie stanowi respektowanie napraw wykonanych przez nieautoryzowane serwisy w razie reperacji gwarancyjnych wykonywanych przez ASO.

Otóż utrata gwarancji grozi w razie czynności niezgodnych z wytycznymi danej marki. Decyzje są podejmowane indywidualnie, ale odmowy mają miejsce, co otwarcie przyznają importerzy pojazdów. Części regenerowane są oferowane przez ASO, ale nie zawsze w naprawach gwarancyjnych.

Pozwalają na niemałe oszczędności (w przypadku Mercedesa i Volkswagena nawet do 50 proc.). Usługa dotyczy między innymi turbosprężarki, alternatora czy skrzyni biegów.

Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
25-latek jak James Bond. Policjanci nie docenili jego "pomysłowości"
25-latek jak James Bond. Policjanci nie docenili jego "pomysłowości"
Jeep kończy produkcję Renegade'a po 11 latach. Następcy nie ma na horyzoncie
Jeep kończy produkcję Renegade'a po 11 latach. Następcy nie ma na horyzoncie
Niemiecka fabryka stanie. Media mówią o poważnym problemie
Niemiecka fabryka stanie. Media mówią o poważnym problemie
Nowa droga ma 471 km. Kosztowała Polskę 15 mld zł
Nowa droga ma 471 km. Kosztowała Polskę 15 mld zł
Test: Ford Transit Custom Nugget - przemeblowali mi mieszkanie
Test: Ford Transit Custom Nugget - przemeblowali mi mieszkanie
Ej Toyota, dajcie nam tego Land Cruisera FJ!
Ej Toyota, dajcie nam tego Land Cruisera FJ!
Pokazali, na jakie auta stać przeciętnego Polaka
Pokazali, na jakie auta stać przeciętnego Polaka
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Gigant inwestuje w Polsce. Wiemy, czemu chce produkować u nas
Gigant inwestuje w Polsce. Wiemy, czemu chce produkować u nas
Czy używane Tesle staniały przez Elona? Jeden model trzyma wartość jak szalony
Czy używane Tesle staniały przez Elona? Jeden model trzyma wartość jak szalony