Czy warto jechać do ASO w innym województwie? Różnica to nawet kilkaset złotych
W Polsce nie brakuje osób i instytucji, które szukają sposobów na zmniejszenie kosztów utrzymania swoich pojazdów. Szczególnie gdy w grę wchodzą większe pieniądze wynikające np. z konieczności serwisowania auta w ASO. Czy wybierając autoryzowany warsztat w innym mieście mamy szanse na zaoszczędzenie pieniędzy? Okazuje się, że tak - i to całkiem sporych.
25.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:08
Większość kierowców serwisujących swoje auta w autoryzowanych stacjach obsługi jeździ do serwisu dealera, u którego kupiło auto. To zrozumiałe - sam tak robiłem, gdy korzystałem z usług ASO. Było najbliżej, a ceny wydawały się akceptowalne. Potem jednak na jednym z internetowych forów dotyczących użytkowanego przeze mnie modelu natrafiłem na wątek, w którym użytkownicy z całej Polski wymieniali się informacjami o kwotach, jakie zostawiali w serwisie. Okazało się, że gdybym mieszkał w innym zakątku Polski, wydawałbym na wizyty ASO znacznie mniej. Postanowiłem więc bliżej przyjrzeć się tej kwestii.
Standaryzacja cen? Zapomnijcie
Mogłoby się wydawać, że w dzisiejszych czasach ceny usług serwisowych w całym kraju kształtują się na podobnym poziomie, tym bardziej gdy mówimy o warsztatach tej samej marki i jednym, konkretnie sprecyzowanym modelu samochodu. Ceny nowych aut trzymają przecież względnie stabilny poziom - niezależnie od tego, czy kupujemy samochód u dealera w Krakowie, czy w Trójmieście, obowiązuje nas ten sam cennik narzucony przez polskiego importera.
Oczywiście w grę wchodzą ewentualne negocjacje, ale to temat na osobny artykuł. Oficjalnie Volkswagen Golf na północy i południu Polski startuje z tego samego pułapu cenowego. Różnicę odczujemy dopiero później, podczas wizyt w ASO. W kwestii kwot, jakie trzeba zapłacić za obsługę serwisową, autoryzowane stacje rządzą się bowiem swoimi prawami.
Wynika to zapewne z uwarunkowań społeczno-ekonomicznych: średnich płac w poszczególnych regionach, przekładających się na koszt roboczogodziny czy liczby klientów. Jak kształtują się ceny usług ASO w zależności od województwa? Gdzie jest najdrożej, a gdzie najtaniej? Postanowiliśmy sprawdzić to na przykładzie trzech popularnych modeli reprezentujących różne segmenty rynku.
Standardowy przegląd i prosta metodologia
Wytypowaliśmy trzy samochody, których nie brakuje na polskich drogach: miejską Toyotę Yaris z 2017 roku z benzynowym silnikiem 1,0 VVT, ulubieńca flot, czyli Škodę Octavię 1,6 TDI 115 KM z 2018 roku oraz crossovera, chętnie wybieranego przez klientów indywidualnych - Hyundaia Tucsona z benzynowym silnikiem 1,6 GDI. Następnie ustaliliśmy, że przedmiotem wyceny będzie przegląd po 60 tys. km obejmujący wszystkie czynności serwisowe przewidziane przez producenta.
Resztą zajęła się firma przeprowadzająca badania rynku metodą tajemniczego klienta, która sprawdziła ceny wymienionej wyżej usługi w ASO wszystkich trzech marek, w największych miastach wojewódzkich w Polsce (nie mniej niż jedno ASO dla każdego województwa). W ten sposób otrzymaliśmy rozbudowany zestaw danych, których analiza obnażyła znaczące rozbieżności cenowe pomiędzy poszczególnymi regionami naszego kraju.
Różnica pomiędzy województwami to nawet kilkaset zł
Każda z wybranych przez nas marek ma przynajmniej jednego, autoryzowanego przedstawiciela w danym województwie, co pozwoliło zbadać, jak kształtują się ceny przeglądów w każdym z 16 województw. Uśrednione wyniki w kolejności od najdroższego znajdziecie w poniższej tabeli:
|
---|
Jak widać na przykładzie Hyundaia Tucsona, ta sama usługa w Małopolsce kosztuje o 510 zł więcej niż na Podkarpaciu. Z Krakowa do Rzeszowa i z powrotem trzeba pokonać około 350 km, co przy obecnych cenach paliw i średnim spalaniu na poziomie 8 l/100 km będzie kosztować jakieś 130 zł (autostrada jest darmowa). Wedle prostej matematyki, jeśli mieszkamy w Krakowie i pojedziemy do ASO do Rzeszowa, zaoszczędzimy 380 zł, choć stracimy oczywiście sporo czasu i wyemitujemy do atmosfery więcej CO2. Nie zmienia to jednak faktu, że różnica w cenie przeglądu jest naprawdę znacząca.
|
---|
W przypadku Octavii różnica pomiędzy najdroższą a najtańszą wyceną wynosi aż 550 zł. To ponad połowa średniej kwoty! Podobnie jak u Hyundaia, najlepszą cenę zaproponowano na Podkarpaciu. Niestety nie udało nam się skontaktować z serwisami w Łodzi, które najprawdopodobniej zawiesiły działalność z powodu epidemii koronawirusa.
|
---|
W Toyocie również występują spore rozbieżności pomiędzy cenami przeglądów, w zależności od regionu Polski. Najtańszą i najdroższą ofertę dzieli 490 zł. Wniosek poboczny - Toyota Yaris, choć jest małym autem z relatywnie prostym silnikiem, nie należy do najtańszych w serwisowaniu. Na przegląd po 60 tys. km wydamy tu więcej niż w przypadku Octavii z dieslem i tylko niewiele mniej niż w Hyundaiu.
Model | Średnia cena przeglądu w Polsce (PLN) |
---|---|
Hyundai Tucson 1,6 GDI 2016 | 1073 |
Toyota Yaris 1,0 VVT 2017 | 1059 |
Skoda Octavia 1,6 TDI 2018 | 970 |
Najdrożej na Północy, najtaniej na Południu
Jeśli mieszkacie w województwie pomorskim, zachodniopomorskim lub wielkopolskim macie spore szanse, że zapłacicie za przegląd w ASO znacznie więcej, niż kierowcy z Podkarpacia, Lubelszczyzny, czy Opolszczyzny. Uśrednione wyniki dla trzech badanych modeli pozwalają wysnuć jasny wniosek - przeciętna różnica w koszcie przeglądu popularnych modeli w ASO to kwota pozwalająca na zatankowanie dwóch pełnych zbiorników paliwa w przeciętnym kompakcie.
|
---|
Czy zatem warto jechać na przegląd do innego województwa? W wielu przypadkach może się to okazać całkiem dobrym pomysłem. Szczególnie dla osób, które sporo podróżują po Polsce i mogą skorzystać z tańszej usługi przy okazji np. biznesowej lub rodzinnej wizyty w innym mieście. Oczywiście to tylko rozważanie teoretyczne. Warto jednak mieć świadomość cenowych różnic pomiędzy poszczególnymi regionami, które - jak pewnie sami przyznacie - są zaskakująco duże.
*Badanie metodą "Mystery Shopper” (Tajemniczy Klient) zostało przeprowadzone w dniach 16-18 marca br. na zlecenie Wirtualnej Polski przez platformę analityczno-badawczą UCE RESEARCH