Scania w końcu w rękach irańskiego kierowcy. Fardin Kazemi walczył z urzędnikami prawie rok

Fardin Kazemi wrócił do Iranu już w połowie lutego zeszłego roku, jednak jak się okazało, nie był to koniec problemów
Fardin Kazemi wrócił do Iranu już w połowie lutego zeszłego roku, jednak jak się okazało, nie był to koniec problemów
Źródło zdjęć: © fot. facebook.com//IranianInternational/
Filip Buliński

15.03.2021 10:07, aktual.: 16.03.2023 14:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To się nazywa wyczekany happy end. Rok temu losy Fardina Kazemi śledziła cała Polska, jednak jak się okazuje, powrót do Iranu nie oznaczał koniec problemów. Po wielu miesiącach walki z formalnościami celnymi, Irańczyk mógł w końcu odebrać swoją scanię i wyjechać nią na drogi.

Historia irańskiego kierowcy ciężarówki, którą żyła niemal cała Polska, w końcu doczekała się szczęśliwego zakończenia. Jak informuje serwis 40ton.net, Fardin Kazemi w końcu mógł wyjechać z parkingu urzędu celnego scanią r500 z polskiej zbiórki, na irańskie drogi po roku walki z formalnościami.

Szacuje się, że zwykle załatwienie spraw trwa ok. 3 miesiące, jednak w tym wypadku trudności spotykały irańskiego kierowcę przez blisko rok. W tym czasie nieustannie pomagali mu organizatorzy zbiórki. Jak widać, starania się opłaciły, a celnicy wydali Fardinowi pojazd. Ciągnik co prawda wciąż ma polskie tablice rejestracyjne, ale niedługo powinno to ulec zmianie, a Kazemi wróci na międzynarodowe trasy, w tym, mamy nadzieję, do Polski.

Przypomnijmy, cała akcja zaczęła się w grudniu 2019 roku, kiedy to Fardin Kazemi wywołał spore zainteresowanie swoim internationalem z 1988 r., którym regularnie do Polski woził rodzynki. Niestety pojazd Irańczyka zepsuł się, a awaria okazała się na tyle poważna, że naprawa ciągnika była nieopłacalna.

Z pomocą natychmiast ruszyli Polacy, którzy błyskawicznie zapewnili kierowcy z Bliskiego Wschodu nie tylko posiłki i niezbędną pomoc, ale także założyli zbiórkę na zakup nowej (rzecz jasna używanej) ciężarówki dla Fardina. Sprawa bardzo szybko zyskała rozgłos, dzięki czemu w bardzo krótkim czasie udało się zebrać znacznie wyższą, niż oczekiwano, kwotę – pieniądze wpłaciło prawie 6 tys. osób, a łącznie zebrano ponad 250 tys. zł.

Pozwoliło to na zakup znacznie lepszego sprzętu, niż pierwotnie planowano. Niestety po drodze pojawiły się kłopoty związane z wyborem marki i modelu – nie chodziło jednak o gust Irańczyka, a przepisy i kwestie polityczne. Ostatecznie udało się znaleźć ciągnik, którym Fardin będzie mógł wrócić do kraju – scanię r500 z 2013 r. Po odbiorze przyczepy, Kazemi w połowie lutego wrócił do kraju, gdzie rozpoczął batalię z celnikami. Jak widać, po roku walki, cała historia w końcu skończyła się happy endem.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także