Verstappen dominuje w GP Azerbejdżanu, Piastri kończy wyścig w barierach

Rywalizacja na ulicznym torze w Baku dosyć często bywa chaotyczna i dostarcza wielu emocji. Nie inaczej było tym razem, choć wielkie zamieszanie na torze panowało w sesji kwalifikacyjnej. Wyścig w większości przebiegł dość spokojnie, jednak rozpoczął się od trzęsienia ziemi.

Red Bull Racing driver Max Verstappen of Netherlands (C) leads the pack into turn 1 during the start of the 2025 Formula 1 Azerbaijan Grand Prix held at the Baku City Circuit in Baku, Azerbaijan, 21 September 2025. EPA/ALI HAIDER Dostawca: PAP/EPA.Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ALI HAIDER

Sześć wypadków i sześć czerwonych flag – to nowy rekord Formuły 1. Jeszcze nigdy w historii nie trzeba było aż tyle razy przerywać sesji kwalifikacyjnej. Błędy popełniali zarówno kierowcy słabszych zespołów, jak i zawodnicy z najwyższej półki. W barierach wylądował Leclerc oraz Piastri. Potknięcia swojego rywala nie wykorzystał Norris, który pojechał słabe okrążenie w Q3 i w efekcie startował tylko 2 pozycje przed Oscarem. Bezbłędnie pojechał za to Verstappen, który wywalczył Pole position. Tuż za nim sensacyjnie znaleźli się Carlos Sainz z Williamsa i Liam Lawson z ekipy Racing Bulls.

Wyniki kwalifikacji zadziałały na korzyść Verstappena. Jego najgroźniejsi rywale – Norris i Piastri – startowali dopiero z siódmej i dziewiątej pozycji. Nie było zaskoczeniem, że Max z łatwością utrzymał prowadzenie po starcie i odjechał. Sensacją była natomiast absolutna katastrofa w wykonaniu Piastriego. Australijczyk pogubił się na starcie, ruszył zanim zgasły światła, natychmiast zahamował po czym znów przyspieszył i w ten sposób spadł na koniec stawki. Kilkanaście sekund później z kolei popełnił kolejny błąd i rozbił swój bolid w zakręcie numer 5.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nowy, elektryczny Mercedes GLC - niech stanie się światłość!

Katastrofalny występ Piastriego powinien wykorzystać Norris i odrobić sporo punktów w klasyfikacji. Tak się jednak nie stało. Brytyjczyk utknął w środku stawki. Zdołał co prawda pokonać Leclerca, ale w końcówce nie zdołał przebić się przed Tsunodę i Lawsona. Norris ukończył zmagania na 7. pozycji i wywalczył tylko 6 punktów. W tej chwili jego strata do zespołowego partnera wynosi 25 punktów, choć zarówno on jak i Piastri powinni zacząć spoglądać w kierunku kierowcy, który zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji.

Max Verstappen dał kolejny popis fantastycznej jazdy. Jechał na czele całkowicie niezagrożony, prowadził od startu do mety, wygrał ze sporą przewagą i odrobił sporo punktów do duetu kierowców McLarena.

Jego strata nadal jest spora, ale biorąc pod uwagę jak doskonałym bolidem dysponuje w tym roku stajnia z Woking, jego jazda naprawdę robi wrażenie. Strata Holendra do Norrisa wynosi teraz 44 punkty. Wystarczą jeszcze dwa słabsze weekendy w wykonaniu McLarena i Max znajdzie się w klasyfikacji tuż za Norrisem i Piastrim.

Sainz i Lawson, pomimo wywalczenia kapitalnych pozycji startowych, zdawali sobie sprawę, że trudno będzie utrzymać je w wyścigu. Ostatecznie szybsi okazali się zawodnicy Mercedesa. Russell zdołał na dystansie wyścigu znaleźć się przed kierowcami Williamsa i Racing Bulls i finiszował na drugiej pozycji. Lawson znalazł się na mecie także za Antonellim, ale Sainz obronił swoją pozycję przed Włochem i wywalczył podium.

Dla Carlosa to był niezwykle ważny wynik. Ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe. Po tym jak Ferrari postanowiło zatrudnić Hamiltona, Sainz musiał szukać dla siebie nowego zespołu. Ostatecznie postawił na Williamsa, niestety sezon 2025 do tej pory kompletnie się dla Hiszpana nie układał, a jego zespołowy partner, Alex Albon, praktycznie w każdym wyścigu spisywał się lepiej. Teraz nadeszło jednak przełamanie złej passy, a Sainz wywalczył pierwsze podium dla Williamsa od 2021 roku (wtedy zdobył je Russell, choć miało to miejsce w nietypowych okolicznościach – podczas GP Belgii padał deszcz i po kilku godzinach oczekiwania, przejechano 2 okrążenia za samochodem bezpieczeństwa, po czym wyścig zakończono, a kierowcy finiszowali dokładnie na tych pozycjach, z których startowali).

Po niedzielnym wyścigu, warto docenić także wynik Tsunody. Szósta pozycja to bardzo dobry rezultat, biorąc pod uwagę dotychczasową formę Japończyka. Pochwała należy się też Antonellemu, który ostatnio zaliczył serię fatalnych występów, a w Azerbejdżanie udało mu się w końcu dowieźć dobry wynik.

Niczego dobrego nie można znów powiedzieć pod adresem Ferrari. Po słabych kwalifikacjach nie było wielkich nadziei na dobry wynik. Ostatecznie Leclerc i Hamilton wywalczyli drobne punkty, ale z powodu dobrego wyniku Mercedesa, ekipa z Maranello spadła w klasyfikacji za ekipę Toto Wolffa. Ponadto pojawiło się także tarcie pomiędzy kierowcami. W ostatniej fazie wyścigu Leclerc przepuścił Hamiltona, aby Brytyjczyk spróbował zaatakować jadącą z przodu grupkę kierowców. Lewis nie zdołał tego dokonać, więc zgodnie z wewnętrznymi ustaleniami, powinien oddać pozycję z powrotem. Lewis niestety za późno zwolnił przed linią mety i Leclerc nie zdążył go wyprzedzić.

Teoretycznie nie jest to wielka sprawa, biorąc pod uwagę niskie pozycje wywalczone przez kierowców, ale to kolejny czynnik, który może delikatnie pogorszyć i tak fatalną atmosferę panującą w Ferrari.

Kolejną rundą mistrzostw będzie GP Singapuru. Tor Marina Bay zawsze sprawiał problemy Red Bullowi. W 2023 roku, kiedy ekipa dokonała absolutnej dominacji, był to jedyny niewygrany przez nich wyścig w całym sezonie. Jeżeli okaże się, że Czerwone Byki podtrzymają formę, a Verstappen powtórzy sukces z Azerbejdżanu, to McLaren powinien zacząć się obawiać. Holender jeszcze nigdy nie wygrał w Singapurze, nigdy nie wywalczył też tam Pole Position. Kto wie czy w tym roku nie przełamie złej passy i nie sprawi niespodzianki, pokonując kierowców McLarena.

Źródło: O wyścigach przy wyścigach

Autor: Paweł Wasilewski

Ten materiał prezentujemy w ramach współpracy z Patronite.pl. Autorem jest Paweł Wasilewski. Możesz wspierać Autora bezpośrednio na jego profilu na Patronite https://patronite.pl/owyscigach

Wybrane dla Ciebie

496,22 km/h w chińskim aucie. Oglądałem Yangwanga U9 Xtreme z bliska
496,22 km/h w chińskim aucie. Oglądałem Yangwanga U9 Xtreme z bliska
Zamkną tunel na zakopiance. Kierowcy pojadą objazdem
Zamkną tunel na zakopiance. Kierowcy pojadą objazdem
Co dalej z Octavią? Dyrektor Škody tłumaczy, jak chce wrócić na pozycję lidera w Polsce
Co dalej z Octavią? Dyrektor Škody tłumaczy, jak chce wrócić na pozycję lidera w Polsce
Rowerzysta płaci 2500 zł. Policja się nie patyczkuje
Rowerzysta płaci 2500 zł. Policja się nie patyczkuje
Pierwsza jazda nowym VW T-Roc. Zamaskowanym i na prawym fotelu, ale co miałem się dowiedzieć, to już wiem
Pierwsza jazda nowym VW T-Roc. Zamaskowanym i na prawym fotelu, ale co miałem się dowiedzieć, to już wiem
Test: Mercedes Klasy C 300 de Kombi - czy hybrydowy diesel ma sens?
Test: Mercedes Klasy C 300 de Kombi - czy hybrydowy diesel ma sens?
Chińczycy rozbili bank. Mniej niż 100 tys. zł za hybrydowego SUV-a
Chińczycy rozbili bank. Mniej niż 100 tys. zł za hybrydowego SUV-a
Pierwsza jazda: hybrydowy KGM Torres - nareszcie krok w dobrym kierunku
Pierwsza jazda: hybrydowy KGM Torres - nareszcie krok w dobrym kierunku
Retro Motor Show 2025. Święto Klasycznej Motoryzacji startuje w Poznaniu
Retro Motor Show 2025. Święto Klasycznej Motoryzacji startuje w Poznaniu
Widać zmianę na stacjach. Mamy prognozy na przyszły tydzień
Widać zmianę na stacjach. Mamy prognozy na przyszły tydzień
Masz coś takiego w aucie? Sferyczny plastik ma swoją rolę
Masz coś takiego w aucie? Sferyczny plastik ma swoją rolę
Ten lakier Bentleya kosztuje więcej niż nowiutki Mercedes
Ten lakier Bentleya kosztuje więcej niż nowiutki Mercedes