Rząd wraca do przepisów o pieszych. Idą zmiany w pierwszeństwie
We wtorek 24 listopada rząd ma powrócić do prac nad zmianą przepisów o pierwszeństwie na przejściach dla pieszych. Chodzi o nowelizację, która - według deklaracji premiera z 2019 r. - miała obowiązywać już od początku lipca 2020 r. Na polskich drogach szykuje się rewolucja.
23.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:30
Projekt wraca
Po tragicznym wypadku, który w 2019 r. miał miejsce w Warszawie przy ul. Sokratesa, premier zapowiedział gruntowne zmiany w pierwszeństwie pieszych i karaniu kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Nowości miały wejść w życie od 1 lipca 2020 r. i pojawienie się projektu przepisów w styczniu dawało na to nadzieję. Ta zniknęła jednak w momencie, gdy projekt utknął na jednym z legislacyjnych etapów, ściślej - na konsultacjach publicznych. We wtorek 24 listopada, jak podał PAP, rząd ma wrócić do prac na odłożonym na półkę projektem.
Zgodnie z wykazem prac legislacyjnych Rady Ministrów przyjęcie projektu przez RM zaplanowane jest na IV kwartał 2020 r. Jeśli termin ten zostanie dotrzymany, w praktyce nie będzie to jeszcze oznaczało wejścia w życie nowości. Najpierw przepisy będą musiały zostać zaprezentowane w Sejmie, po 3 czytaniach trafić do Senatu, a dopiero potem na biurko prezydenta. Otwarte pozostaje również pytanie o vacatio legis. W obecnym kształcie projekt przewiduje wejście w życie z dniem 1 lipca 2020 r., co z oczywistych względów jest już niemożliwe.
Co w przepisach?
Przedstawiony w styczniu projekt nie był obszerny, ale przewidywał bardzo istotne, wręcz rewolucyjne zmiany. Nowe przepisy mają zlikwidować możliwość poruszania się w terenie zabudowanym z prędkością 60 km/h w godzinach nocnych. Kolejną zmianą miał być przepis przewidujący obligatoryjne zatrzymywanie prawa jazdy na 3 miesiące w razie przekroczenia dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h także poza terenem zabudowanym. Największa nowość dotyczyła jednak pieszych.
Dziś prawo o ruchu drogowym daje pieszym pierwszeństwo na przejściu, jednocześnie zabraniając wchodzić bezpośrednio pod jadący pojazd. Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych nakazuje zaś kierowcom zbliżającym się do przejścia zmniejszenie prędkości tak, by nie narazić na niebezpieczeństwo osób znajdujących się na pasach i na nie wchodzących. Problem w tym, że o tym drugim wielu kierowców po prostu nie wie. Postanowiono więc zmienić zapis w Prawie o ruchu drogowym tak, aby zawrzeć w nim regulację zawartą w rozporządzeniu.
Według wstępnych założeń art. 26 ust. 1 ustawy ma otrzymać brzmienie: "Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się w tym miejscu lub na nie wchodzącego, i ustąpić pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na to przejście albo znajdującemu się na tym przejściu".
Dziś pierwszeństwa należy ustąpić jedynie pieszym znajdującym się na przejściu, a w Prawie o ruchu drogowym nie wspomina się o zwalnianiu przed pasami. W toku prac rządu przepis może jeszcze zmienić swój kształt. Kiedy nowelizacja mogłaby wejść w życie?
Dużo do zrobienia
Na pytanie o datę zmian w prawie nie ma na razie odpowiedzi. Okoliczności nie sprzyjają niestety błyskawicznemu rozstrzygnięciu. Audyt przeprowadzony na przejściach dla pieszych przez GDDKiA pokazał nieprawidłowości w zakresie widoczności pieszych w 47 proc. miejsc. Równie wielkim problemem jest brak świadomości kierowców i ich mentalność. By się o tym przekonać, wystarczy przeczytać niektóre stanowiska przysyłane stronie rządowej przez obywateli. Oto one:
"Uważam, że kierowcy nie powinni rozglądać się na prawo i lewo po chodnikach, wypatrując pieszych zbliżających się do przejścia! Kierowcy przede wszystkim powinni patrzeć na drogę! Bo w przeciwnym wypadku spowodują kolizję lub nie zauważą znaku drogowego".
"Trzeba się zastanowić czy po wprowadzeniu przepisów nie nastąpi spadek sprzedaży szybszych= droższych aut (wpływów do budżetu), paliwa (akcyza i VAT) oraz szczególnie zadowolenia społecznego. Nie oszukujmy się, Polacy uwielbiają motoryzację i większość chciałby mieć możliwość pojechania z wyższą prędkością".
"Przepis wprowadzający pierwszeństwo pieszego przed przejściem spowolni ruch pojazdów, doprowadzając do tworzenie się korków, jak również zwiększy emisję CO2 i innych gazów do atmosfery, bo każde zatrzymanie będzie musiało powodować ruszenie i przyspieszenie. Czy o to chodzi, aby w miastach zwiększać ilość substancji toksycznych w atmosferze, tłumacząc to rzekomym zwiększeniem bezpieczeństwa pieszych?"
Zmiany w przepisach o relacji pomiędzy pieszymi i kierowcami to dobry pomysł. Pod względem legislacji w tym zakresie jesteśmy europejskim skansenem, a o tym, że trwanie przy swoim jest błędem, przekonują nas statystyki potrąceń - jedne z najgorszych w UE. Konieczne są jednak jeszcze szeroko zakrojone prace inżynierskie na "zebrach" i potężna akcja społeczna skierowana zarówno do kierowców, jak i do pieszych.