Kia rusza z produkcją 6 kwietnia. Reszta producentów jeszcze się wstrzymuje
02.04.2020 08:59, aktual.: 22.03.2023 12:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"To jeden z najgorszych kryzysów, jaki dotknął motoryzację" zauważa Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów. Nie każdy się poddaje. Podczas gdy fabryki zaczynają tworzyć respiratory czy pozostają zamknięte do połowy kwietnia, Kia na Słowacji za kilka dni wraca do produkcji aut.
1,11 mln pracowników fabryk zostało bezpośrednio dotkniętych pandemią koronawirusa. Łącznie, wliczając w to osoby związane z poddostawcami, mówimy o 13 mln osób w całym sektorze. Polskie fabryki jeszcze nie ruszają, ale zupełnie inaczej jest tuż za południową granicą. W Żylinie na Słowacji, ok. 46 kilometrów od polskiej Jaworzynki, 6 kwietnia z produkcją ruszy Kia.
"Kia Motors Słowacja wstrzymała produkcję na dwa tygodnie. Fabryka miała ruszyć w kwietniu" – wyjaśnia mi Jan Žgravčák odpowiedzialny za komunikację zewnętrzną tego obiektu. "Wykorzystamy wszystkie obowiązkowe i możliwe środki zalecane przez słowackie władze, takie jak mierzenie temperatury, maseczki, ograniczenie kontaktów i dezynfekcję" – dodaje. W obiekcie pracuje prawie 3 tysiące osób. Na Słowacji wykryto ponad 300 przypadków zarażenia koronawirusem.
Z kolei Hyundai potwierdził, że jego obiekt w czeskich Nosovicach uruchomi linie montażowe 14 kwietnia. Nieco ostrożniej podchodzą do tego Niemcy. Grupa Volkswagena, choć zamknęła swoje fabryki w połowie marca na dwa tygodnie, nie zamierza ryzykować. Już zapowiedziano, że pracownicy nie pojawią się w nich przynajmniej do 19 kwietnia. Po części jest to spowodowane samym wirusem, po części jest to pokłosie słabej sprzedaży, jak i niezbyt sprawnie działających dostaw.
Aby dowiedzieć się, jak będzie wyglądać sytuacja w Europie, trzeba spojrzeć na Daleki Wschód. Chiny, jako największy rynek motoryzacyjny świata, zanotowały w lutym spadek rejestracji nowych pojazdów o 80 proc. Wstrzymujący się jeszcze w Europie Volkswagen prognozuje jednak, że marzec zostanie "zamknięty" z wynikiem sprzedaży na poziomie miliona egzemplarzy. To cztery razy więcej niż w lutym.
Stephan Woellenstein, szef marki w Państwie Środka zauważa, że "skutki kryzysu będą za nami w ciągu dwóch lub trzech miesięcy". Dokładna obserwacja sytuacji na tak odległym rynku da nam obraz prawdopodobnego scenariusza, który czeka Europę.
Dzisiaj jednak dalej musimy liczyć się ze zmianą specjalizacji branży motoryzacyjnej. Eric-Mark Huitema, dyrektor Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów, wskazuje, że komponenty znajdują zupełnie nowe zastosowanie. Silniczki wycieraczek trafiają do uniwersytetów budujących prototypy respiratorów, drukarki 3D tworzą przybory dla lekarzy, maseczki z lakierni trafiają do szpitali, a samochody używane przez importerów służą potrzebującym.