Renault pozbywa się rosyjskiej firmy. W planach powrót marki Moskwicz
Renault, najbardziej zaangażowana zachodnia marka samochodowa w Rosji, pozbędzie się swoich udziałów w motoryzacyjnym gigancie AvtoVAZ. Rosjanie mówią o nacjonalizacji, ale Francuzi zostawili sobie furtkę bezpieczeństwa.
16.05.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:10
Renault całkowicie wycofuje się z rosyjskiego rynku, gdzie niemal rządziło sprzedażą w ramach tworu AvtoVAZ. "Dziś podjęliśmy trudną, ale niezbędną decyzję, racjonalny krok względem naszych 45 tys. pracowników w Rosji" – stwierdził dyrektor zarządzający Renault, Luca de Meo w oświadczeniu 16 maja. Renault posiadało nieco ponad 67 proc. udziałów w AvtoVAZ-ie, który w 2021 roku miało 40 proc. rosyjskiego rynku, plasując się przed koncernem Hyundai-Kia (27 proc.), Volkswagenem (12 proc.) czy chociażby Toyotą (5 proc.), która w Sankt Petersburgu produkowała modele Camry czy RAV4.
Rosyjskie źródła mówią o nacjonalizacji, co wpisuje się w obraz sytuacji promowanej przez Kreml. Agencja Reuters z kolei mówi o sprzedaży. Udziały trafią do rządowego instytutu badawczo-rozwojowego przemysłu samochodowego i silnikowego (NAMI). Ten organ jest też odpowiedzialny za rozwój "rosyjskiego Rolls-Royce'a", marki Aurus, której samochodami jeździ Putin.
Z kolei rosyjski importer Renault stanie się własnością Moskwy. "Zdecydowałem, że fabryka rozpocznie produkcję pojazdów marki Moskwicz" – powiedział cytowany przez Moscow Times Sergey Sobyanin, mer miasta. "Rozpoczniemy nowy rozdział w historii Moskwicza już w 2022 roku" – poinformował, dodając, że chce zatrzymać większość pracowników oraz poddostawców. Istotne jest jednak to, że Renault pozostawiło sobie możliwość wykupu udziałów z powrotem w ciągu nadchodzących 6 lat.
Dlaczego Renault tak zaangażowało się w rynek rosyjski?
Trudno się dziwić, bowiem firma będąca w 15 proc. własnością państwa francuskiego włożyła nie lada pieniądze, by rozwinąć się na tym rynku. W 2007 roku Renault kupiło ¼ firmy AvtoVAZ (produkującej np. łady). To miał być sukces Carlosa Ghosna, który pokonał w zakupowym wyścigu General Motors, Fiata, Volkswagena czy koncern Magna. AvtoVAZ został podzielony pomiędzy Francuzów i dwójkę oligarchów z otoczenia Putina: Aliksieja Mordaszowa i Aliszera Usmanowa.
Było to zagranie na które Renault musiało się zgodzić. AvtoVAZ miał do dyspozycji np. słynną fabrykę w Togliatti, skąd wyjeżdżały łady żiguli. Był to drugi największy obiekt produkcyjny w tej części Europy, a sam rynek miał olbrzymi potencjał. Rosjanie potrzebowali jednak gotówki.
Gdy szampan został wypity, okazało się, że nadchodzi rok 2008, podczas którego kryzys finansowy spowodował skurczenie się rosyjskiego rynku, który stał się zaledwie trzy razy większy od polskiego. Dodajmy do tego słaby kurs rubla, izolacyjną politykę Rosji, a okaże się, że koncerny zostały postawione pod ścianą – inwestycje we własną produkcję lub montaż były jedynym sposobem, by coś w Rosji zarobić.
To właśnie dlatego Renault stało się tam tak dużym graczem, co odbija się dziś olbrzymią czkawką. Z rynku zrezygnowali Amerykanie z General Motors, działalność ograniczył też Ford, BMW i Stellantis (czyli Peugeot, Opel i dziś już Fiat). Francuzi nie mieli wyjścia – trzeba było inwestować dalej.
Fabryki jednak stanęły już w marcu, a cały koncern Renault straci nawet 8 proc. swojego światowego obrotu (jak twierdził Citibank).