Ram Rampage wjeżdża do Europy. Hybrydy? Nie tutaj
Mniejszy, użyteczniejszy, bardziej europejski. Amerykańska firma Ram rozszerza ofertę na Stary Kontynent prezentując model Rampage.
"Pelnoprawne" pick-upy pokroju Rama 1500 czy chociażby Forda F-150 są u nas w codziennym użytkowaniu prawdziwym utrapieniem – żadna europejska droga czy rondo nie były projektowane dla tych gigantów. Dlatego też marka zajmująca się tylko i wyłącznie pick-upami (no i sprzedażą dostawczych Fiatów w USA) poszerza ofertę o model Rampage. Jest produkowany w Brazylii, a jego bliźniakiem jest przednionapędowy Fiat Toro (ach ten Stellantis!).
Rampage w przeciwieństwie do np. Toyoty Hilux nie jest zbudowany na ramie – technicznie bliżej mu do Jeepa Compassa. Mimo to w wersji z silnikiem Diesla może wziąć na pakę nawet tonę ładunku. Taki egzemplarz oferowany będzie jako "offroadowy" Rebel z motorem 2,2 l i mocą 200 KM. Sprint do setki zajmie mu 9,9 s.
Elektryczna Toyota Hilux. Tak, ma to sens
Ale oczywiście europejski rynek nie może obyć się bez szybszej wersji – czyli R/T, obniżonej o 10 mm, wyposażonej w dwulitrowy silnik benzynowy generujący 272 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Sprint do setki zajmuje mu 6,9 s. Są też elementy jakie znamy z Jeepa, tak jak np. dziewięciobiegowa przekładnia.
Również wnętrze nawiązuje do terenowej marki, ale to dobra wiadomość. Jakość wykończenia stoi na wysokim poziomie, tak jak i materiały np. w postaci zamszu (to coraz częściej widziany trend). Zza kierownicy można odnieść wrażenie, że temu modelowi bliżej do SUV-a z paką niż pełnoprawnego użytkowego pick-upa – i właśnie tutaj menadżerowie widzą swoją szansę.
– Wprowadzenie Rampage'a do Europy byłoby odważnym, nowym rozdziałem w historii Rama – mówi Fabio Catone, szef marki RAM i Jeep w Europie. Słowo klucz – "byłoby". Zapytany o prognozowaną sprzedaż Catone stwierdza, że jest to bardziej eksperyment niż solidny plan przedstawiany inwestorom.
Dla porównania, Frank Krol z Mitsubishi przyznał, że 15 proc. udziału w rynku (plus minus 15-20 tys. sztuk na całą Europę) nie jest opłacalne dla przywrócenia pick-upa L200. Na szczęście Ram nie musi opracowywać wszystkiego od zera. Rampage (jak i Toro) zjeżdża już z linii produkcyjnej w Brazylii.