Poradniki i mechanikaPrzykład stosowania dodatkowego wygłuszenia – amatorskie wygłuszanie drzwi przednich

Przykład stosowania dodatkowego wygłuszenia – amatorskie wygłuszanie drzwi przednich

Wygłuszanie samochodu to jeden ze sposobów zwiększenia komfortu podróży. Jak sprawuje się auto po tak przeprowadzonej modyfikacji drzwi przednich? Czy mnie, amatorowi, udało się osiągnąć zamierzony efekt i jak przebiegał proces wygłuszania?

Wygłuszanie można przeprowadzić także samodzielnie
Wygłuszanie można przeprowadzić także samodzielnie
Źródło zdjęć: © fot. Kamil Kobeszko
Kamil Kobeszko

13.01.2012 | aktual.: 30.03.2023 12:16

W dzisiejszym tekście opiszę, jak przeprowadzić wygłuszanie samochodu na przykładzie Opla Corsy C. Zaznaczam, że wszystko wykonałem całkowicie amatorsko, przy wykorzystaniu elementarnej wiedzy technicznej i podstawowego zestawu narzędzi. Wpis ten jest rozwinięciem poniższego, w którym zagadnienie to opisałem bardziej szczegółowo, wskazałem różne techniki oraz wymieniłem materiały, które mogą zostać użyte.

Na pomysł przeprowadzenia samodzielnych modyfikacji wpadłem po obejrzeniu innego amatorsko zmodyfikowanego samochodu. To właśnie z doświadczeń innych i opisów takich zmian czerpałem wiedzę potrzebną do realizacji. Zdecydowałem się wygłuszyć na początek jedynie drzwi przednie, choć w planach było znacznie więcej miejsc w samochodzie.

Kupiłem więc najpopularniejsze wtedy maty bitumiczne firmy APP. Montaż nastąpił w 2007 roku, kiedy takie rozwiązania jak profesjonalne maty wielowarstwowe nie cieszyły się jeszcze takim zainteresowaniem i nie były znane amatorom. Czynnikiem decydującym były również koszty – jedna mata bitumiczna o wymiarach 50 x 25 cm kosztowała zaledwie 5 zł.

Mata bitumiczna
Mata bitumiczna© fot. Kamil Kobeszko

Na realizację pomysłu zarezerwowałem sobie cały dzień, ponieważ wygłuszanie jest dość żmudne i pracochłonne, zwłaszcza dla osób niedoświadczonych. Pierwszym krokiem było rozmontowanie drzwi przednich. Zdjąłem boczki drzwi składające się z kilku oddzielnych elementów. Ponieważ nie miałem wiedzy na temat kolejności demontażu, wszystko robiłem metodą prób i błędów.

Obecnie może w tym pomóc książka do eksploatacji pojazdu, w której z pewnością czynność ta będzie starannie opisana. Warunek jest taki, że pojazd znajduje się na rynku już kilka lat na rynku i taka publikacja jest dla niego dostępna. Próżno szukać tego typu informacji w instrukcji obsługi dostarczanej razem z nowym samochodem.

Przy demontażu należy szczególnie uważać, ponieważ od tego, jak delikatnie to zrobimy i czy niczego nie uszkodzimy, zależy efekt ostateczny modyfikacji. Każda uszkodzona część będzie przeszkadzać podczas składania i dalszej eksploatacji samochodu. Trzeba delikatnie podważać poszczególne części, posługując się miękkimi narzędziami, niezostawiającymi trwałych śladów na elementach plastikowych.

Konkretnych elementów nie należy również za bardzo wyginać – mogą zostać zdeformowane i podczas ponownego montażu okaże się, że nie pasują i trzeba kupić nowe. Warto pamiętać też, aby pozbierać wszystkie zatrzaski, a dla pewności wcześniej dokupić ich dodatkowy komplet – unikniemy w ten sposób wielu potencjalnych problemów montażowych, a ich koszt wynosi jedynie kilka złotych.

Drzwi z seryjną folią zabezpieczającą
Drzwi z seryjną folią zabezpieczającą© fot. Kamil Kobeszko

Po usunięciu tapicerki widoczne są drzwi wraz ze standardowym wygłuszeniem. W opisywanym samochodzie była to jedynie folia, która zamykała przestrzeń w środku drzwi i ograniczała szumy. Musiałem ją zerwać, aby nakleić maty bitumiczne.

Koniecznie trzeba zostawić jednak wszystkie gąbki, mogące wygłuszać np. tzw. trójkąty przy lusterkach – ich wyrzucenie spowoduje powstanie sporych świstów z tej okolicy drzwi i cały efekt wyciszania zostanie utracony.

Powierzchnia wewnętrzna drzwi po zerwaniu folii
Powierzchnia wewnętrzna drzwi po zerwaniu folii© fot. Kamil Kobeszko

Przyklejanie należy rozpocząć od wewnętrznej strony drzwi (mówiąc najprościej, od drugiej strony blachy widocznej z zewnątrz). Stosujemy możliwie jak największe elementy mat – jeśli to możliwe, kleimy je w całości. Dbamy przy tym, aby nigdzie nie pozostawiać nieoklejonych elementów i montować maty na zakładkę.

Klejenie polega na podgrzewaniu klejonego elementu i formowaniu jego kształtu na ciepło tak, aby dokładnie przylegał do powierzchni blach. Do podgrzania najprościej użyć amatorskiej opalarki (dostępne w cenie około 30 zł w każdym sklepie narzędziowym czy nawet markecie).

Wygłuszanie drzwi
Wygłuszanie drzwi© fot. Kamil Kobeszko

Drugą warstwą klei się powierzchnię najbardziej do wewnątrz drzwi. Musimy uważać, aby przyklejone maty nie pozbawiły drzwi funkcjonalności. Należy zadbać, aby działały prawidłowo klamki, a także zwrócić uwagę na wszelkiego rodzaju przewody, zarówno głośnikowe, jak i elektrycznego otwierania szyb.

Drugą wartę przykleja się dokładnie tak samo jak poprzednią. Warto jednak wcześniej przyłożyć boczek drzwi i mniej więcej odrysować ich kształt. Jeżeli nakleimy zbyt duże fragmenty wygłuszenia, wystające spod boczka drzwi, będzie to nieestetyczne i trudne do usunięcia ze względu na mocny klej stosowany w matach.

Drzwi po nałożeniu drugiej warstwy mat wygłuszających
Drzwi po nałożeniu drugiej warstwy mat wygłuszających© fot. Kamil Kobeszko

Dokładnie dbamy, aby zaślepione były wszelkie otwory, tak aby w drzwiach stworzyć zamkniętą przestrzeń. Jedynym niewyklejonym miejscem powinno być miejsce na głośnik. Po wyklejeniu, gdy wszystko jest jeszcze w miarę świeże, warto sprawdzić, czy wszystko działa jak należy. W tym celu warto podłączyć moduł sterujący elektrycznych szyb i zobaczyć, czy mechanizm nie blokuje się o jakiś element wygłuszenia.

Jeżeli wszystko jest w porządku, montujemy głośnik i przystępujemy do montażu tapicerki. To chyba najtrudniejsza czynność. Niekiedy, zwłaszcza w tanich samochodach, trudno wszystko odpowiednio złożyć. Możliwe, że będziemy na tym etapie potrzebowali pomocy fachowca lub nowych elementów drzwi, jeśli uszkodziliśmy jakieś podczas demontażu.

Skala zniszczeń podczas demontażu
Skala zniszczeń podczas demontażu© fot. Kamil Kobeszko

Jak spisuje się wygłuszenie w Corsie? Osiągnąłem zamierzone cele wygłuszania. Auto stało się zdecydowanie cichsze, zarówno z punktu widzenia kierowcy, jak i pasażera. Szumy przy prędkościach powyżej 80 km/h oraz świsty przy mijaniu samochodów jadących z naprzeciwka zostały zredukowane.

Znacząco wzrosła jakość systemu audio. Dzięki stworzeniu odpowiedniej przestrzeni pod główne głośniki przednie oraz wyklejeniu powierzchni pod głośnikami wysokotonowymi dźwięki stały się czystsze i bardziej dynamiczne, zwłaszcza przy dużym ich natężeniu.

Wyeliminowałem również drżenie plastików drzwi oraz hałas dobiegający od uderzającego w blachę rygla drzwi (został podklejony matą). Poprawiła się łatwość zamykania drzwi. Dzięki temu, że stały się cięższe, łatwiej można je zamknąć. Odgłos temu towarzyszący przestał przypominać auto klasy budżetowej.

Nie można jednak zapominać o wadach i o tym, co się nie udało. Przede wszystkim na wygłuszenie obojga drzwi zużyłem aż 16 mat, co przy wadze jednej 0,5 kg daje dodatkowe 8 kg. Spowodowało to po kilku latach eksploatacji delikatne opuszczenie się zawiasów i złuszczenie lakieru w okolicy górnego rogu drzwi podczas uderzania przy zamykaniu w karoserię.

Jednak najpoważniejszą wadą było niezbyt dokładne złożenie wnętrza. Powtarzałem to kilkukrotnie, zanim osiągnąłem zamierzony efekt. Jeden element boczka dokupiłem jako nowy (koszt kilkudziesięciu złotych w ASO), ponieważ zdeformowany podczas demontażu element zwyczajnie przestał pasować.

Pomimo kilku niedogodności bardzo ceniłem przeprowadzone modyfikacje: za 80 zł (nie licząc kosztu dokupienia plastiku) znacząco poprawił komfort podroży. Odstąpiłem także od zamiaru dalszego wygłuszania, ponieważ uzyskany efekt uznałem za zupełnie zadowalający.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)