Problemy z dostawami nadal nie minęły? Porsche mówi o "sporym wyzwaniu"
Wydawać by się mogło, że problemy z dostępnością części czy ich dostawami nie są już bolączką producentów samochodów. Porsche jednak pokazuje, że za kulisami sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej.
30.07.2023 | aktual.: 01.08.2023 10:34
Branża motoryzacyjna naprawdę mocno ucierpiała w skutek pandemii COVID-19. Lockdowny przerywające prace fabryk, odcięcie od dostaw istotnych części, w tym półprzewodników, a także zerwane łańcuchy dostaw były największymi problemami, które zdejmowały koncernom motoryzacyjnym sen z powiek. Wydawało się jednak, że w tym momencie sytuacja zdążyła już się uspokoić.
Mówią nam o tym dane dotyczące zarówno produkcji samochodów, jak i ich sprzedaży. O wiele pewniej o przyszłości mówią również najważniejsze osoby w branży, które zaprzątają sobie głowy innymi problemami niż koronawirus. Okazuje się jednak, że wcale nie jest to coś uniwersalnego. O dalszych problemach związanych z dostawami części mówi się na przykład w Porsche.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie ma tygodnia, w którym nie mielibyśmy problemów z naszymi łańcuchami dostaw. Musimy być bardzo elastyczni - mówi Oliver Blume, dyrektor generalny marki, cytowany przez "Automotive News Europe". Dyrektor finansowy Lutz Meschke mówi zaś o "poważnych wyzwaniach" związanych z zabezpieczeniem dostaw niektórych części, jak wysokonapięciowe grzałki.
Mimo powyższych problemów, Porsche może uznać pierwszą połowę 2023 r. za udaną. Przychody ze sprzedaży osiągnęły pułap 20,43 mld euro, co jest wynikiem lepszym o 14 proc. względem pierwszej połowy roku 2022. Zysk operacyjny wzrósł zaś o 10,7 proc. (3,85 mld euro).
Porsche oczekuje, że na koniec roku ich przychody osiągną wartość 40-42 mld euro, a wskaźnik rentowności sprzedaży zmieści się w przedziale 17-19 proc. Pomimo trudności związanych z dostawami, przedstawiciele Porsche są dość pewni tych celów. Dla Niemców najważniejsze jest, że obecnie mają sporą górkę zamówień, a dodatkowo ciągle napływają kolejne.