Ponad 100 nowych samochodów w salonach. Niektóre mają już 5 lat
Pisałem niedawno o Citroenach C5X, które stoją w salonach po kilka lat i nikt nie chce ich kupować. Sprawdziłem inne oferty i okazuje się, że to niejedyny problem Stellantisa.
Nie tylko Citroën C5X zostaje w salonach na dłużej. U dealerów nie brakuje innych modeli z rocznika 2022 i 2023. Są to Citroën C5 Aircross, C3 i C3 Aircross, Berlingo, a także C4 i C4X. Niemal bez wyjątku są to albo auta elektryczne, albo wyposażone w silnik 1.2 PureTech. Z 41 aut z przebiegiem do 100 km tylko na Otomoto.pl, pięć to samochody z roku 2022.
Kiedy chińskie marki chwalą się bardzo tanimi hybrydami plug-in, w salonie Citroena można kupić C5 Aircross PHEV za 145 tys. zł. Tylko już w praktyce 3-letniego. Kiedy mówimy o samochodach za mniej niż 100 tys. zł, zwykle myślimy o segmencie B. Tymczasem Citroën C4 z rocznika 2022 z przebiegiem 3 km można kupić za 89 000 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Toyota Hilux GR Sport - jeździłem nią po Saharze
Nie tylko marka Citroen ma takie problemy. Doskonałym przykładem podobnej sytuacji jest Peugeot. Przykładowo, model 408, który podobnie jak wspomniany we wstępie Citroën C5X jest autem dość nietypowym, ale w odróżnieniu od niego bardzo ładnym.
Niesprzedane nowe samochody mają silnik 1.2 PureTech, który nie ma dobrych opinii i nijak pasuje do tego ładnego samochodu. Niby daje dobrą dynamikę, mało pali, ale jeździ się z nim przeciętnie. Pisałem o tym obszernie w teście tego modelu.
Innym przykładem może być Peugeot 208, który jest dostępny bez przebiegu zarówno z rocznika 2023 jak i 2022. Można znaleźć także Peugeota 3008 czy 308. Wszystkie te auta z silnikiem PureTech.
Jest też małe grono samochodów elektrycznych tej marki z roczników 2022-2023. Można też znaleźć modele 208, 2008, 308 czy Riftera. Na samym tylko otomoto obecnie jest 35 aut marki Peugeot z przebiegiem do 100 km, czyli w praktyce nowych. Niektóre z nich już zarejestrowane na dealera.
Kolejna marka na liście to Fiat. Bazując tylko na danych z Otomoto.pl, mamy 30 aut z roczników do 2023, głównie Tipo z silnikiem 1.0 Turbo czy elektryczne Pięćsetki. Ceny Tipo są dość dobre jak na auto kompaktowe (do ok. 90 tys. zł), ale nieprzypadkowo stało się tak, że nadal stoją w salonach. Silnik 1.0 T3 nie za bardzo nadaje się do tego samochodu. Nawet atrakcyjna wersja Cross nie jest opcją zbyt kuszącą z tym motorem pod maską.
Problemy Stellantisa ze sprzedaniem niektórych aut nie ominęły także marki Opel. Dobitnym przykładem "dużego" zainteresowania samochodami elektrycznymi jest e-Corsa, którą można kupić z rocznika 2020. Tak, 5-letnie "nowe" auto, które kosztuje obecnie 74 900 zł. Nie, nie uda się wziąć dotacji, bo pomimo iż jest to samochód bez przebiegu, to został już zarejestrowany na dealera. Są jeszcze inne egzemplarze, ale już z rocznika 2022.
Elektryczna Corsa to może i skrajny przykład, ale są też inne. Crossland z roku 2021 kosztuje 66 499 zł. Cena jak dawniej. A co z młodszymi autami? Też są, a konkretnie 45 aut tylko z rocznika 2023. Wśród nich m.in. Astry, Mokki czy Grandlandy poprzedniej generacji. Kiedy Toyota chwali się rabatami do 20 tys. zł, w salonie Opla można kupić auto taniej o 40-50 tys. zł. Tylko trochę starsze.