Polscy politycy na podwójnym gazie [cz. 1]
Politycy nie cieszą się w Polsce zbyt dużym zaufaniem i szacunkiem społecznym. Teoretycznie powinni świecić przykładem. Prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu to jednak nie najlepszy sposób na zdobycie przychylności wyborców, w dodatku sprowadzający niebezpieczeństwo na innych ludzi.
29.10.2014 | aktual.: 08.10.2022 08:57
Bronisław Cieślak
Niedawno pisaliśmy o celebrytach, którzy spowodowali kolizję lub wypadki prowadząc pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Teraz czas na polityków, którzy postanowili usiąść za kierownicą po pijaku.
Bronisław Cieślak znany jest m.in. z roli porucznika Sławomira Borewicza w serialu "07 zgłoś się". W 2001 r. po raz drugi został wybrany do Sejmu z listy Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W Wigilię tegoż roku został w Krakowie zatrzymany przez policję. Jechał pod prąd ulicą jednokierunkową. Funkcjonariusze wyczuli od Cieślaka alkohol. Poseł odmówił poddania się testom na trzeźwość. Jak tłumaczył:
Ja we własnym głębokim rozumieniu jestem absolutnie trzeźwym człowiekiem. Być może popełniłem błąd, być może trzeba było dać tę krew, ale się boję AIDS, zamiany fiolek. Byłem w stanie mocnego pobudzenia nerwowego, wynikającego z tych okoliczności.
Komisja Etyki Poselskiej uznała, że Cieślak nadużył immunitetu. Sąd Okręgowy w Krakowie odebrał mu prawo jazdy na pół roku i nałożył grzywnę w wysokości 1200 zł.
Dla Cieślaka był to de facto koniec kariery politycznej. Jeszcze w 2001 r. (przed alkoholowym incydentem) zdobył w wyborach do Sejmu 24 252 głosów. Bezskutecznie kandydował na posła w latach 2005 i 2007. W 2006 r. nie udało mu się zostać krakowskim radnym.
Ryszard Kaczyński
Poseł Ryszard Kaczyński w nocy z 21 na 22 maja 2006 r. uderzył swoim Peugeotem 1007 w płot prywatnej posesji w miejscowości Połczyno koło Pucka. Polityk wracał ze spotkania z wyborcami. Samochód kupił tydzień wcześniej.
Zgodził się na kontrolę alkomatem. Pierwsze badanie wykazało 1,69 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, zaś drugie 1,67.
Ryszard Kaczyński został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i karę 8000 zł grzywny. Stracił prawo jazdy na 2 lata i został zobowiązany do wpłacenia 2000 zł na konto fundacji pomagającej ofiarom wypadków drogowych.
Został wykluczony z Prawa i Sprawiedliwości. Nie wziął udziału w wyborach parlamentarnych w 2007 r.
Marek Łatas
Marek Łatas zasiada w ławach poselskich nieprzerwanie od 2005 r. Polityk Prawa i Sprawiedliwości 25 marca 2009 r. w pobliżu Chęcin został zatrzymany do kontroli drogowej. Badanie alkomatem wykazało 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Łatas mówił po zdarzeniu:
Jestem chory, mam cukrzycę i jadłem po drodze kilka jabłek. Dzień wcześniej wypiłem może ze dwa drinki wieczorem. Takie przypadki się w historii zdarzają.
Wydział Grodzki Sądu Rejonowego w Kielcach warunkowo umorzył wobec niego postępowanie w sprawie prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Prokuratura wniosła apelację, ale sąd wyższej instancji ją oddalił.
Sędzina Elżbieta Sajtyna stwierdziła, że wina oskarżonego nie podlega wątpliwości, ale poseł cieszy się dobrą opinią, zrzekł się immunitetu, wyraził skruchę i kierował autem na stosunkowo krótkim odcinku, w godzinach, w których ruch jest niewielki. Marek Łatas otrzymał roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musiał też zapłacić 8000 zł na rzecz stowarzyszenia Nadzieja Rodzinie.
Sergiusz Plewa
Sergiusz Plewa w latach 1993-2001 był posłem SLD. Następnie został senatorem.
Polityk 3 lipca 2003 r. na trasie Warszawa-Białystok w okolicach Wyszomierza doprowadził do kolizji. Plewa nie wyhamował, uderzył w jadące przed nim auto, które następnie wjechało w poprzedzający pojazd. W sumie uszkodzeniu uległy cztery samochody, licząc wóz senatora. Nikomu nic się nie stało.
Sergiusz Plewa miał 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Został skazany na grzywnę w wysokości 2000 zł i roczny zakaz prowadzenia pojazdów. W 2005 r. nie ubiegał się o reelekcję.
Renata Szynalska
Renata Szynalska była posłanką SLD przez trzy kadencje, w latach 1993-2005. We wrześniu 2004 r. potrąciła 18-latka, który przechodził przez przejście dla pieszych. Przepuszczał go inny kierowca. Młody mężczyzna doznał obrażeń głowy, klatki piersiowej i kości podudzia.
Po zdarzeniu została poinformowana, że może odmówić poddania się badaniu alkomatem ze względu na immunitet. W związku z tym odmówiła. Szynalska dała się jednak zbadać cztery godziny po wypadku po namowach prokuratora. W wydychanym powietrzu było 0,4 promila alkoholu.
Posłanka przyznała się do potrącenia, ale twierdziła, że nie była nietrzeźwa. Przed sądem tłumaczyła, że dzień wcześniej wypiła dwa piwa. Upierała się, że ktoś jej dolał alkoholu do kawy, którą piła już po zajściu.
Biegły orzekł, że wersja o spożyciu dwóch piw wieczór wcześniej jest niewiarygodna. Szynalska doprowadziła do wypadku o godz. 15:30 następnego dnia. Do tego czasu alkohol z piw powinien zniknąć z jej organizmu. Wg biegłego w chwili zdarzenia posłanka miała we krwi powyżej 0,8 promila alkoholu.
W lutym 2006 r. została skazana na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Prawo jazdy odebrano jej na 3 lata. Musiała też zapłacić 7000 zł grzywny i 9000 zł nawiązki dla pokrzywdzonego. Renata Szynalska dobrowolnie przekazał ofierze ponad 25 000 zł na rehabilitację. Wcześniej wystąpiła z SLD i zakończyła polityczną karierę.
Andrzej W.
Andrzej W. to prezydent Żyrardowa. Nie możemy podać jego nazwiska, ponieważ postępowanie przeciwko niemu wciąż się toczy.
Policja drogowa o poranku 12 września tego roku w Międzyborowie niedaleko Grodziska Mazowieckiego przeprowadzała rutynowe kontrole kierowców. Jeden z nich ewidentnie próbował uniknąć spotkania z funkcjonariuszami i na ich widok zatrzymał się na poboczu.
Jego zachowanie zainteresowało policjantów, którzy podeszli do auta. Okazało się, że Piotr W. miał 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ponowne badanie na komendzie dało wynik 0,52 promila. Prezydentowi grożą 2 lata pozbawienia wolności.
Piotr W. jest bezpartyjny, ale był wspierany przez Platformę Obywatelską. Partia odcina się od niego i twierdzi, że swoje poparcie dla niego wycofała już w czerwcu.
Janusz Wójcik
Były selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej Janusz Wójcik w Sejmie V kadencji posłował z ramienia Samoobrony RP. Trener i polityk 8 stycznia 2006 r. został zatrzymany przez warszawską straż miejską.
Wójcik jechał po torowisku. Na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Poseł zgodził się na badanie alkomatem dopiero po trzech godzinach. Pierwszy pomiar wykazał 1,48, a drugi 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Janusz Wójcik przyznał, że na Balu Mistrzów Sportu wypił zbyt dużą ilość szampana i wina. Zrzekł się poselskiego immunitetu i dobrowolnie poddał karze. Zapłacił 10 000 zł grzywny i na 2 lata stracił prawo do kierowania pojazdami.
Józef Żywiec
Józef Żywiec był posłem na Sejm Rzeczypospolitej IV kadencji. Przedstawiciel Samoobrony RP zginął 18 lipca 2003 r. w wypadku drogowym. Jego Volkswagen Passat wypadł na zakręcie i rozbił się o drzewo przy prędkości ok. 90 km/h. Warunki atmosferyczne były trudne, droga była mokra po burzy.
Wcześniej poseł uczestniczył w imprezie imieninowej zorganizowanej przez Czesława Bickiego, działacza puławskiego SLD. Z domku myśliwskiego zlokalizowanego w miejscowości Kolonia Góra Puławska nie wyjechał sam. Towarzyszyli mu Izabela Błońska, Lidia Kowalczyk, Zofia Grabczan i Zbigniew Mirosław z Samoobrony.
Prowadził ten ostatni. Później cała grupa utrzymywała, że po krótkim czasie Żywiec kazał wszystkim wysiąść z samochodu i sam zasiadł za kierownicę.
Zwłoki posła znaleziono obok auta. Prokuratura prowadziła śledztwo mające ustalić, czy Żywiec faktycznie był sam w pojeździe i prowadził Passata. Zostało ono umorzone, co spotkało się z protestem ze strony małżonki polityka.
Sekcja zwłok wykazała, że Józef Żywiec miał we krwi 2,6 promila alkoholu.