Polacy pojadą na Dakar Classic starym land cruiserem. Zrobili auto ponad miarę
22.08.2023 13:03, aktual.: 24.08.2023 10:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O tej toyocie pisałem już w kwietniu, bo mogłem ją obserwować podczas rajdu Baja Drawsko. Widziałem, jak rozwijał się projekt od pierwszego prototypu do samochodu przygotowanego na Dakar. Pojedzie nim polska załoga obsługiwana przez polski zespół.
Historia startu pierwszej polskiej załogi w Dakar Classic jest dłuższa niż tylko budowa samochodu. W 2016 roku zrodził się zespół Toyota Team Classic nawiązujący do motorsportowych tradycji Toyoty. Przez minione lata przygotowywał rajdową Celicę do Historycznych Mistrzostw Polski, w których Michał Horodeński i Arkadiusz Sałaciński zajęli pierwsze miejsce.
W latach 2019-2021 w ramach Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski zespół Toyota Team Classic prowadził markowy puchar Toyota Racing Cup, w którym kierowcy rywalizowali w klasycznych Celikach GT TRC. Natomiast w roku 2020 Michał Horodeński zdobył tytuł wicemistrza Polski i Europy Centralnej w rajdach terenowych za kierownicą Land Cruisera 155 Grupy T2. Nowym wyzwaniem ma być udział w nadchodzącym rajdzie Dakar, a konkretnie w kategorii Classic.
Klasyki coraz popularniejsze
Rajd Dakar staje się coraz bardziej kosztowny. W minionych latach widzieliśmy odpływ zespołów fabrycznych i już tylko nieliczni mogą walczyć o zwycięstwo. Niektóre samochody czołówki przestały przypominać samochody produkcyjne. W pucharze świata coraz większą rolę pełnią pojazdy typu UTV, bo przy znacznie niższych kosztach można rywalizować nimi z samochodami.
Organizatorzy Rajdu Dakar zauważyli problem i dopuścili pojazdy historyczne, które utraciły homologację. Mogą wystartować pod warunkiem, że brały udział w Rajdzie Dakar przed rokiem 2000. Dzięki temu na Dakarze można zobaczyć prawdziwe perełki, samochody mocno przypominające fabryczne, choć sprzed ponad dwóch dekad.
Takim pojazdem w nadchodzącym Dakarze wystartuje Michał Horodeński i jego pilot Arkadiusz Sałaciński. Rajdowy land cruiser został zbudowany przez zespół Piotra Sołtysa w Solter Motorsport z Wrocławia. Ten sam zespół będzie obsługiwał samochód na trasie, a wsparciem będzie ich ciężarówka serwisowa oraz druga załoga - Dawid Smółka i Katarzyna Smółka - będąca jednocześnie wsparciem medialnym. Jeszcze przed debiutem w Dakarze ekipę TTC będzie można obserwować podczas rajdu Baja Poland, który odbędzie się w najbliższy weekend, gdzie dakarowa toyota przejdzie ostatni test w warunkach bojowych.
Dlaczego Land Cruiser 80?
Toyota Land Cruiser jest oczywistym wyborem Michała Horodeńskiego choćby ze względu na markę, ale także zamiłowanie do Land Cruisera. To właśnie Michał założył Land Cruiser Adventure Club - jedyny taki klub dla miłośników modelu w Polsce. Organizuje także coroczny zlot Toyota Offroad Festival.
Land Cruiser 80 jest jego ulubionym Land Cruiserem, ma takie auto do jazdy na co dzień, ale jest też samochodem chętnie wykorzystywanym przez inne załogi w Dakarze Classic. Właśnie ten model wygrał ubiegłoroczną edycję i na tej konstrukcji się wzorowano, podglądając podobne przez ostatnie dwa lata. Pomysł startu w Dakar Classic zrodził się bowiem już w trakcie trwania pierwszej edycji, czyli w roku 2021.
Toyota Land Cruiser HDJ80 jest samochodem znanym z ogromnej wytrzymałości, ale i jej konstrukcja idealnie pasuje do rajdów. Ma dwa sztywne mosty, ale zawieszone na sprężynach śrubowych. Oryginalny silnik o pojemności 4,2 litra może nie należy do najmocniejszych, ale jest bardzo odporny na niekorzystne warunki.
Oczywiście auto nie jest całkowicie oryginalne. Piotr Sołtys, główny projektant rajdówki, wziął sobie za cel zbudowanie pojazdu ponad miarę. Ma być nadmiernie wytrzymały, wydajny i bezawaryjny, aby nie zawiódł podczas debiutu. Z tego też powodu zachowano oryginalny "pancerny" silnik 1HD-FT oraz oryginalną manualną skrzynię biegów. Oryginalny jest też reduktor.
Fabryczny silnik dostał większą turbosprężarkę i nowy program, co pozwoliło uzyskać moc 215 KM (fabrycznie 170 KM) i aż 650 Nm momentu obrotowego (fabrycznie 380 Nm). Modyfikacji uległ układ chłodzenia, który w znacznej części kryje się z tyłu pojazdu. Nie ingerowano natomiast w układ korbowy, bo ten bez problemu wytrzyma takie parametry.
Jak na samochód z lat 90. ogromne wrażenie robi jego zawieszenie. To, co widziałem podczas Baja Drawsko, to już przeszłość. Założono jeszcze dłuższe wahacze skracając ramę o połowę i jeszcze wydajniejsze amortyzatory firmy Donerre o większym skoku. Konstrukcja zawieszenia tylnego przypomina samochody typu Trophy Truck.
Wprawne oko dostrzeże, że nadwozie wygląda dość specyficznie. I to nie tylko ze względu na przednią płytę osłonową, która zapewnia ogromny kąt natarcia wymagany na pustynnych wydmach. Tajemnicą wyglądu rajdowego Land Cruisera HDJ80 jest skrócenie nadwozia z tyłu o 20 cm. Dzięki temu poprawiono również kąt zejścia. Nie jest to pierwszy taki samochód, bo dokładnie tak wyglądający land cruiser wygrał ubiegłoroczną edycję. Całość waży 2200 kg.