Pojazdy autonomiczne będą wyposażone w czarne skrzynki

Technologia autonomicznej jazdy wkracza coraz wyższy stopień zaawansowania. Nadal jednak nie należy do najdoskonalszych. Z tego powodu niemieckie władze pracują nad projektem czarnych skrzynek dla samochodów mogących poruszać się bez udziału kierowcy.

Pojazdy autonomiczne będą wyposażone w czarne skrzynki
Aleksander Ruciński

20.07.2016 | aktual.: 01.10.2022 22:26

Jest to pierwsze, poważne rozwiązanie z zakresu prawa poruszające temat pojazdów autonomicznych. Przyznacie z pewnością, że obowiązujące obecnie ogólne przepisy ruchu drogowego to niewystarczające rozwiązanie dla takich pojazdów. Chodzi tu przede wszystkim o kwestię odpowiedzialności za ewentualne zdarzenia drogowe.

Czarna skrzynka wzorem urządzeń montowanych w samolocie miałaby rejestrować zachowanie pojazdu autonomicznego. W jej pamięci można zapisać takie dane jak np. prędkość pojazdu, jego pozycję, czy zachowanie się systemu autonomicznego. Dzięki czarnej skrzynce będzie można m.in. sprawdzić, czy urządzenia pokładowe ostrzegały kierowcę o zbliżającym się niebezpieczeństwie i konieczności przejęcia steru. Takie rozwiązanie ma wyklarować sytuację dotyczącą odpowiedzialności za ewentualny wypadek.

Obraz
© via youtube

Oczywiście w parze z obowiązkowym stosowaniem czarnych skrzynek

musi pójść prawne zobowiązanie kierowcy do zajęcia miejsca za kółkiem. Niemcy zamierzają wprowadzić takie przepisy najszybciej jak to możliwe. W ten sposób w znacznym stopniu uregulują kwestie prawne dotyczące poruszania się pojazdami autonomicznymi. Z drugiej jednak strony nowe prawo ograniczy korzystanie z dobrodziejstw tej nowoczesnej technologii.

Oczywistym jest, że montaż czarnych skrzynek sprawi, iż kierowcy zasypywani dziesiątkami monitów systemu będą raczej niezwłocznie reagować na wszelkie ostrzeżenia i przejmować kontrolę nad pojazdem. Przy obecnym poziomie rozwoju technologii autonomicznych może to w praktyce oznaczać niemalże ciągłą jazdę z wyłączonymi systemami autonomicznymi. Podsumowując: Co z tego, że masz pojazd autonomiczny, skoro musisz używać go w tradycyjny sposób?

Nie da się jednak ukryć, że nowe uregulowania prawne wydają się niezbędne. Niedawne wypadki samochodów Tesli, obecnie najbardziej zaawansowanych, seryjnych pojazdów wykorzystujących jazdę autonomiczną, pokazują jak niedoskonałe jest to rozwiązanie. Niektórzy kierowcy zaufali elektronice tak bardzo, że przypłacili to życiem. Wymuszone prawnie czarne skrzynki i rozbudowany system ostrzeżeń wydają się więc racjonalnym pomysłem.

Revolutionize Your Commute

Po wspomnianych wypadkach z udziałem Tesli entuzjazm zwolenników systemów autonomicznych znacząco osłabł. Zdarzenia te pokazały bowiem dobitnie, że technologia dopiero raczkuje, a obecne drogi i przepisy nie są na nią gotowe. Początkowo zakładano, że pierwsze, w pełni autonomiczne pojazdy trafią na drogi w 2020 roku. Niestety wszystko wskazuje, że tak się nie stanie. Falstart Tesli sprawił, że rządzący zaczęli interesować się tematem. W efekcie Niemcy pracują nad wspomnianym projektem, a Chiny, w których dostrzegano ogromny potencjał całkowicie zakazały testów pojazdów autonomicznych na autostradach.

Czy powyższe okoliczności przyczynią się do spadku tempa rozwoju samochodów nie potrzebujących kierowcy? Czas pokaże. Jedno jest pewne - wypadków takich jak ten z udziałem Tesli będzie znacznie więcej, a każde takie zdarzenie może powodować odzew rządzących, którzy z uwagi na bezpieczeństwo będą wprowadzać kolejne obostrzenia. Nowe prawa regulujące kwestię pojazdów autonomicznych, choć bardzo potrzebne, mogą okazać się największym hamulcem w rozwoju autopilota.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)