Kierowca volkswagena stanie przed sądem. Kara może wynieść 30 tys. zł

Kierowca volkswagena stanie przed sądem. Kara może wynieść 30 tys. zł

Zachowanie kierującego arteonem zarejestrowały kamery
Zachowanie kierującego arteonem zarejestrowały kamery
Źródło zdjęć: © Bandyta z kamerka, Twitter
07.11.2022 14:02, aktualizacja: 07.11.2022 21:10

Olsztyńska policja poinformowała, że czynności wyjaśniające w sprawie zdarzenia na drodze ekspresowej S7 z sierpnia 2022 r. dobiegły końca. Policjanci przedstawili kierowcy VW zarzuty, a sprawa trafiła do sądu.

O niebezpiecznej kolizji z sierpnia br. pisaliśmy dwukrotnie na Autokult.pl. 6 sierpnia 2022 r. oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na S7 na trasie Ostróda-Olsztynek. Na tym odcinku kierowca seata ibizy zjechał na pobocze i uderzył w barierki ochronne.

Niebezpieczny manewr

Incydent został utrwalony przez kamerkę samochodową i opublikowany w internecie. Dzięki temu sprawa nabrała rozgłosu.

Uczestnicy zdarzenia i świadkowie utrzymywali, że sprawcą zdarzenia drogowego był kierujący volkswagenem, który miał zajechać drogę kierowcy seata. Na szczęście, mimo groźnie wyglądającego incydentu, wskutek kolizji nikt nie ucierpiał.

Świadkowie i kamery

Komenda Miejska Policji w Olsztynie informuje w komunikacie z 7 listopada 2022 r., że "ustalenie i dotarcie do świadków zdarzenia oraz dowodów w tej sprawie nie było łatwe i wymagało czasu".

W toku postępowania policja informowała o przesłuchiwanych świadkach mieszkających w różnych częściach kraju i nagraniach z wideorejestratorów od innych uczestników ruchu.

Funkcjonariusze korzystali też z nagrań kamer Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a także "otrzymali informację zwrotną od firmy leasingowej, do której należał pojazd". Mundurowi dzięki temu ustalili miejsce, gdzie zaparkowany został osobowy volkswagen i adresy osób mogących być jego użytkownikami.

Zarzuty i sąd

Z najnowszych informacji wynika, że kierowca arteona, czyli 33-letni mieszkaniec Olsztyna, usłyszał zarzuty spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa i niezachowania bezpiecznej odległości między pojazdami.

Mężczyzna nie przyznał się do stawianych zarzutów. Komenda informuje, że "policyjne czynności zakończyły się skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu, który podejmie dalsze decyzje w tej sprawie".

Policja przypomina też, że Kodeks wykroczeń przy bieżącej kwalifikacji czynu (która może ulec zmianie) przewiduje karę grzywny w wysokości do 30 tys. zł. Dodatkowo sąd może podjąć decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy kierującemu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (152)