Oto nowy pojazd amerykańskiej armii. Ma zaskakująco wiele wspólnego z popularnym pickupem

Oto nowy pojazd amerykańskiej armii. Ma zaskakująco wiele wspólnego z popularnym pickupem

Patrząc na fotografie trudno uwierzyć, że auto dzieli 70 proc. części z Chevroletem Colorado.
Patrząc na fotografie trudno uwierzyć, że auto dzieli 70 proc. części z Chevroletem Colorado.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
02.07.2020 13:29, aktualizacja: 22.03.2023 11:02

General Motors wygrało przetarg na nowy pojazd dla amerykańskiej piechoty. Auto jest bardzo blisko spokrewnione z Chevroletem Colorado ZR2. Oparcie konstrukcji na popularnym pickupie pozwoliło znacząco zredukować koszty produkcji i późniejszej obsługi.

Niewielu Europejczyków zdaje sobie sprawę z faktu, że amerykański koncern General Motors ma własny dział rozwoju pojazdów wojskowych. To właśnie pracującym tam specjalistom zawdzięczamy nowy, lekki wóz bojowy, który w najbliższych latach będzie stanowić wsparcie dla amerykańskiego wojska.

GM nie zdecydowało się na stworzenie zupełnie nowej konstrukcji od podstaw. Za bazę posłużył tu popularny pickup Chevrolet Colorado ZR2. Patrząc na fotografie bojowej terenówki, trudno w to uwierzyć. W kształtach nadwozia nie zostało wiele z "dawcy narządów".

Trudno się temu dziwić, gdyż karoseria została dostosowana do typowo wojskowych zadań. Wszystko zaprojektowano w taki sposób, by maksymalnie ułatwić transport żołnierzy (dokładnie 9) i broni. Co ciekawe, zastosowano też odpowiednie wzmocnienia pozwalające na podczepienie pojazdu do helikoptera. Konkretnie mowa o śmigłowcu UH-60 Blackhawk.

Drugim z wymogów armii były także kompaktowe wymiary - na tyle, by pojazd zmieścił się w ładowni dwuwirnikowej maszyny CH-47 Chinook. Poza tym w zamówieniu wspomniano również o zdolności do rozwijania prędkości autostradowej, co może okazać się szczególnie przydatne, gdy zajdzie konieczność pokonania większej odległości w krótkim czasie.

Obraz
© mat. prasowe

Oparcie konstrukcji na pick-upie Chevroleta pozwoliło zaoszczędzić sporo pieniędzy zarówno w procesie produkcji, jak i późniejszej obsłudze serwisowej. General Motors twierdzi, że aż 70 proc. zastosowanych części jest tu identyczna z wersją drogową.

Pod maską znajdziemy sprawdzony silnik Diesla o pojemności 2,8 litra generujący 186 KM mocy współpracujący z 6-stopniowym automatem. Zawieszenie bazuje natomiast na amortyzatorach Multimatic DSSV charakteryzujących się regulowaną siłą tłumienia. Nie brakuje też klasycznych resorów piórowych i solidnego wału napędowego z wysokowytrzymałej stali.

Auto zdobyło uznanie amerykańskiej armii podczas testów terenowych przeprowadzonych w bazie wojskowej Fort Bragg. Okazało się lepsze m.in. od produktów firm SAIC/Polaris oraz Oshkosh Defence/Flyer Defence.

Amerykanie na razie zamówili 649 egzemplarzy za 214 mln dolarów. Jeśli auta sprawdzą się w boju, armia dokupi kolejne pojazdy. Wstępnie kontrakt zakłada sprzedaż nawet 2065 sztuk modelu GM Defense.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)