Officine Fioravanti Monospecchio to testarossa na sterydach. Takiego restomoda nie było

Testarossa to bez wątpienia jeden z najbardziej kultowych modeli Ferrari. Nie jest jednak najmłodsza, więc w wielu kwestiach może odstawać od współczesnych konstrukcji. Szwajcarzy z Officine Fioravanti postanowili to zmienić.

Officine Fioravanti Monospecchio
Officine Fioravanti Monospecchio
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Officine Fioravanti
Aleksander Ruciński

12.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:46

Tak powstało odświeżone wydanie Testarossy, będące niczym innym jak kolejnym restomodem. Ulepszanie klasyków to ostatnio bardzo popularny temat, choć główną rolę zazwyczaj grają tu stare porsche i jaguary. Tym razem padło na ferrari - i dobrze, gdyż ta marka nie jest zbyt popularna wśród twórców restomodów.

Officine Fioravanti Monospecchio poza wyjątkowością ma jednak jeszcze wiele innych zalet. Choć kształty nadwozia pozostały niemal niezmienione, pod spodem znajdziemy kilka emocjonujących niespodzianek. Najważniejszą z nich jest oczywiście silnik.

4,9-litrowa dwunastocylindrówka została poddana solidnemu tuningowi mechanicznemu. Dzięki temu moc wzrosła z 385 do 503 KM. Jednostka zdolna kręcić się do 9 tys. obr./min. musi brzmieć obłędnie. Tym bardziej, że OF zadbało o dopasowany wydech z regulacją natężenia dźwięku. Wrażenie robi też prędkość maksymalna wynosząca ponad 320 km/h.

Officine Fioravanti Monospecchio
Officine Fioravanti Monospecchio© mat. prasowe / Officine Fioravanti

Jednakże Szwajcarska "testarossa" nie tylko szybko jeździ, ale i sprawnie się zatrzymuje. To zasługa wydajnych hamulców Brembo z ABS-em. Standardowe zawieszenie ustąpiło natomiast miejsca regulowanemu odpowiednikowi Ohlinsa z systemem zwiększania prześwitu przedniej osi - jak w nowoczesnych superautach.

Kabina także zyskała sporo nowoczesnych elementów - są dodatkowe portu USB i system audio z Bluetooth oraz Apple CarPlay. A wszystko to przy zachowaniu charakterystycznego designu oryginału.

Officine Fioravanti Monospecchio
Officine Fioravanti Monospecchio© mat. prasowe / Officine Fioravanti

Co ciekawe, mimo dodatkowego wyposażenia, udało się obniżyć masę o 130 kg w stosunku do oryginału. I to bez zastosowania włókna węglowego. Szwajcarzy szeroko wykorzystali jednak lekkie metale i odchudzili niektóre elementy konstrukcji.

Póki co nie zdradzają jednak szczegółów w postaci cen czy liczby sztuk zaplanowanych do produkcji. Biorąc pod uwagę, że to pierwszy projekt tej firmy, z pewnością nie ma co liczyć na zbyt duże wolumeny.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/21]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)