Utrata prawa jazdy za prędkość. Sędzia SN twierdzi, że przepisy są do zmiany

Policja decyduje o odebraniu prawa jazdy, a sąd tylko potwierdza tę decyzję – tak wygląda obecnie procedura usuwania z dróg kierowców przekraczających prędkość. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego zauważa, że taki tryb administracyjny nie może mieć miejsca w państwie prawa.

Utrata prawa jazdy za prędkość. Sędzia SN twierdzi, że przepisy są do zmiany
Źródło zdjęć: © fot. materiały prasowe lubuskiej policji
Mateusz Lubczański

14.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:49

Do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek o stwierdzenie niezgodności ustawy o kierujących pojazdami z zasadami demokracji. Orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego jednoznacznie wskazuje, że wystarczy informacja od policji o przekroczeniu dozwolonej prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym, aby odebrać prawo jazdy. Sytuację zauważyła prof. Małgorzata Manowska.

Odbieranie praw jazdy za przekroczenie prędkości nie jest w Polsce sprawą marginalną. Jeszcze w 2017 roku policja zatrzymała 31 tys. dokumentów. W 2020 roku tylko w ciągu pierwszych 3 miesięcy było to już 17 tys. praw jazdy. W połowie zeszłego roku – kiedy to mobilność Polaków znacznie spadła – było to już 19 tys.

Pierwsza prezes SN zauważa, że zarówno organy administracji, jak i sądy administracyjne, opierają się na decyzji policjanta. Bez możliwości weryfikacji okoliczności uzasadniających nie powinno mieć to miejsca. Kierujący pojazdem de facto nie ma żadnych możliwości ochrony swoich praw czy kwestionowania prawidłowości pomiaru. Starosta ma więc obowiązek wydać decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy, jeśli uzyska stosowną informację z policji.

Podobne nieścisłości zauważył już Rzecznik Praw Obywatelskich. Stwierdził on, że przepisy powinny zostać tak znowelizowane, by organ administracji prowadził postępowanie dowodowe przed wydaniem decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy. Miałoby to uczynić przepis konstytucyjnym.

Sądy administracyjne podejmowały różne, rozbieżne decyzje w tej sprawie. Jeden z nich stwierdził, że starosta nie może powoływać z urzędu dowodów weryfikujących informacje policji. Drugi – że przy odmowie przyjęcia mandatu nie można opierać się tylko na notatce policji.

Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich, zwrócił się Komisji Ustawodawczej o zainicjowanie zmian legislacyjnych na początku maja 2020 roku. Od tego czasu Senat nie podjął sprawy.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)