Jest nagranie z wypadku na S7. Zachowanie kobiety było skandaliczne

Wymierzanie sprawiedliwości na własnych zasadach nigdy nie jest dobrym pomysłem, a w tej sytuacji mogło dojść do tragedii. Czteroosobowa rodzina mogła zginąć tylko dlatego, że kierującej w volkswagenie za bardzo się spieszyło. Nagranie oburzyło internautów.

Pasażerom seata cudem nic się nie stało
Pasażerom seata cudem nic się nie stało
Źródło zdjęć: © fot. GDDKiA/zrzut ekranu Twitter/Remiza.pl
Filip Buliński

11.08.2022 | aktual.: 13.03.2023 16:14

W internecie pojawiło się nagranie sytuacji, do której doszło 6 czerwca na drodze ekspresowej S7 w kierunku Warszawy. Pan Sergiusz kierujący seatem ibizą wracał z żoną i 4-letnim synkiem z wakacyjnego wyjazdu. Około południa, między Olsztynkiem a Ostródą zaczął wyprzedzać sznur aut jadących prawym pasem, kiedy nagle z dużą prędkością zbliżył się niebieski volkswagen arteon.

Według relacji poszkodowanego samochód jechał bardzo blisko zderzaka seata, nie zachowując wymaganego prawem bezpiecznego dystansu. Kiedy kierujący seatem miał w końcu okazję przepuścić niecierpliwioną kobietę zasiadającą za kierowcą volkswagena i zjechał na prawy pas, ta najpierw zrównała się z autem pana Sergiusza, po czym zaczęła zjeżdżać na prawy pas, spychając seata na barierki.

Tak wygląda przód rozbitego seata
Tak wygląda przód rozbitego seata© fot. zdjęcia prywatne p. Sergiusza

Kierujący hiszpańskim autem stracił nad nim panowanie, uderzył w barierki, a samochód zaczął bezwładnie kręcić się po drodze. Według relacji świadków kierująca volkswagenem zatrzymała się 300 m dalej, ale po chwili odjechała, nie udzielając poszkodowanym pomocy.

Na szczęście pasażerom seata nic poważnego się nie stało, choć niewiele brakowało, a doszłoby do tragedii. Sam samochód nadaje się tylko do kasacji. Teraz pojawił się film z wideorejestratora jednego ze świadków, na którym widać całe zajście:

W sieci pojawiła się informacja, że policji udało się już odnaleźć kierującą volkswagenem. Udało nam się skontaktować z policją w Olsztynie, która potwierdza te doniesienia: "Policjanci w trakcie czynności [...] ustalili numer rejestracyjny osobowego volkswagena, który mógł przyczynić się do zdarzenia drogowego. Z systemów informatycznych wynika, że właścicielem auta jest firma leasingowa do której zwrócono się o wskazanie użytkownika pojazdu" - przekazał na zapytanie Autokult.pl mł. asp. Andrzej Jurkun z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

Jednocześnie policja podkreśla, że jeśli potwierdzą się przypuszczenia o doprowadzeniu do zdarzenia przez agresywne zachowanie kierującej volkswagenem, sprawa może trafić do sądu, gdzie może zostać postawiony zarzut spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W takim wypadku grzywna może wynieść nawet 30 tys. zł, a sąd może dodatkowo podjąć decyzję o zatrzymaniu prawa jazdy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (192)