NSX został delikatnie odświeżony. Jest też nieco szybszy

Mogłoby się wydawać, że Acura/Honda NSX zadebiutowała wczoraj, lecz czas płynie nieubłaganie. Obecna generacja japońskiego coupé ma już trzy lata. Nadeszła więc pora na delikatny lifting.

NSX wygląda świetnie w nowym, pomarańczowym lakierze.NSX wygląda świetnie w nowym, pomarańczowym lakierze.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

Odświeżony NSX był jedną z gwiazd zeszłotygodniowego konkursu elegancji w Pebble Beach. Jego pomarańczowy lakier, który stanowi jedną z nowości po faceliftingu, pięknie mienił się w kalifornijskim słońcu. Choć to oczywiście niejedyna nowość jaką przyniósł lifting.

Zmieniono głównie detale, które w całokształcie przyczyniają się do jeszcze lepszej prezencji NSX-a. Jednym z nich jest np. listwa nad atrapą chłodnicy. Dotychczas chromowana, a teraz w kolorze nadwozia. Błyszczą się za to inne elementy. Kratki wlotów i wylotów powietrza pokryto połyskującą czernią, która będzie dobrze komponować się z każdym lakierem, a w szczególności z opisywaną pomarańczą. Wisienką na torcie jest opcjonalny, tylny spojler wykonany z włókna węglowego. A co zmieniło się we wnętrzu?

Klienci już w standardzie mogą liczyć na elektryczne regulowane siedzenia, nawigację satelitarną, rozbudowany system audio, czy czujniki parkowania. W gamie znalazło się też miejsce dla dwóch nowych opcji wykończenia: Alkantary oraz błękitnej skóry Indigo. Nie wygląd jest tu jednak najważniejszy, a poprawki techniczne, które czynią NSX-a jeszcze lepszym autem.

Obraz
© mat.prasowe

Inżynierowie popracowali nad zawieszeniem Auto ma teraz sztywniejsze stabilizatory, dzięki czemu jeszcze lepiej prowadzi się w ciasnych łukach, co w parze z ogumieniem Continental SportContact 6 daje świetne rezultaty. Pokonanie okrążenia toru Suzuka zajęło "nowemu" NSX-owi o 2 sekundy mniej niż dotychczas.

Napęd pozostał ten sam. Podwójnie doładowane, hybrydowe V6 o pojemności 3,5 litra, generuje 573 KM mocy i 645 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Standardowo współpracuje z 9-biegowym automatem i napędem na cztery koła. Ile trzeba zapłacić za taką Hondę? O 1500 dolarów więcej niż przed liftingiem, czyli 157 500, co stanowi równowartość 579 000 złotych.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/15] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
BMW oddaje hołd historycznemu 2002 turbo. Oto M2 Turbo Design Edition
BMW oddaje hołd historycznemu 2002 turbo. Oto M2 Turbo Design Edition
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne