Nowości na rynku w 2019 roku. Czego można się spodziewać od największych producentów?

Jeśli o naszych sąsiadach mowa, to Audi dalej będzie kontynuowało ofensywę modelową. Do salonów wjeżdżają pierwsze egzemplarze topowego SUV-a Q8, lecz już niedługo zainteresowanie na ulicach będzie wzbudzać nowe, miejskie A1 oraz kompaktowe Q3. Audi oczywiście podąża za trendami i zaoferuje klientom elektrycznego E-trona. Pierwsze sztuki mają pojawić się w Polsce na początku 2019 roku. Później marka skupi się na ekstremalnie szybkich RS7 oraz RS Q5.

Podobną ofensywę z nowymi autami rozpoczyna BMW. Choć widzieliśmy już na zdjęciach, jak prezentują się najważniejsze nowości 2019 roku, na ich pojawienie się na drogach przyjdzie nam trochę poczekać. Początek roku należeć będzie do nowej serii 3, jak i dużego X5. Później do salonów trafi seria 8 cabrio, a w Genewie najprawdopodobniej zobaczymy ten model w wydaniu Gran Coupe. Gdy marka dostarczy do dealerów największego SUV-a X7, przyjdzie czas na kolejny salon samochodowy, który w przyszłym roku jesienią odbędzie się we Frankfurcie. Na swoim boisku BMW pokaże najprawdopodobniej nową serię 1, która zostanie oparta na nowej płycie podłogowej i będzie miała napęd na przednią oś.

Citroën będzie promował za to nowy model C5 Aircross, który został zaprezentowany na salonie w Paryżu, a jego cenniki były ogłoszone kilka dni temu. Kwota 86 900 zł sprawia, że jest on najtańszym SUV-em tej klasy w koncernie PSA.

Gama Citroëna jest całkiem świeża, a Francuzi skupią się na poszerzeniu oferty wyżej pozycjonowanej marki DS. Do salonów w pierwszym kwartale wjedzie chociażby kompaktowy SUV DS 3, a flagowy DS 7 doczeka się długo oczekiwanej hybrydowej odmiany.

W przypadku Cupry mówimy o wróżeniu z fusów. Nowo powstała marka mocno związana z Seatem na razie ma w ofercie tylko SUV-a Atecę, ale w 2019 roku możemy spodziewać się nowych premier. Mowa o szybkich odmianach Ibizy i Arony. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono o całkowicie nowym modelu, który nie będzie powiązany z Seatem. Takie zapowiedzi przyjmuję z przymrużeniem oka i czekam na premierę Seata Leona, który może stanowić ciekawą bazę dla mocnego hot hatcha. Premiera – jeśli w ogóle – w drugiej połowie 2019 roku.

Ford już wprowadza na rynek pierwsze egzemplarze nowego Focusa, a najbliższy rok będzie stał pod znakiem jego rozmaitych odmian. Duży nacisk zostanie położony na wersję wersję Active, która jest podniesiona o kilkanaście milimetrów w stosunku do "cywilnego" Focusa. Dodatkowo spodziewamy się, że w Genewie zostanie zaprezentowana odmiana ST, która ma mieć nawet 270 KM. Trzymamy też kciuki za wprowadzenie do europejskiej oferty Forda Rangera Raptora, który jest podrasowanym wariantem znanego pick-upa. Mówimy o zawieszeniu z większym skokiem, stylowych poszerzeniach i mocniejszym silniku Diesla.

Niezwykle emocjonująco prezentują się plany Hyundaia. Po bardzo ciepłym przyjęciu i30 N, sportowa rodzina z Korei może znacząco się powiększyć w 2019 roku. Mowa tu o szybkim modelu i20, który mógłby konkurować np. z nową Fiestą ST. Mocnym zawodnikiem będzie też Kona N. Nie możemy się doczekać, panie Biermann.

Nieco bardziej pragmatycznie – choć również ciekawie – prezentują się plany Kii. Ten producent zamierza nie tylko promować na początku roku model ProCeed (który teraz jest ponętnym kombi, a nie trzydrzwiowym hatchbackiem), ale i buduje napięcie nowym Soulem. Nie wiadomo jednak czy polski importer zdecyduje się na sprzedaż tego modelu. Nie byłoby zaskoczeniem odświeżenie modelu Sorento, który jest dużym SUV-em.

Firmy (Jaguar i Land Rover) należące do indyjskiego koncernu Tata pozytywnie zaskoczyły nas modelem I-Pace, ale fani najbardziej czekają na nowe wcielenie Defendera. Prace nad samochodem są już w końcowej fazie, podobno nawet pierwsi klienci mieli okazję bliżej przyjrzeć się następcy legendy. Kolejnym ważnym produktem dla Land Rovera jest nowe wcielenie Evoque, który na drogach pojawi się w połowie roku.

Może i Mazda lubuje się we wprowadzaniu kolejnych liftingów w modelu 6, ale mniejsza "trójka" doczeka się w tym roku nowej generacji. Nowa Mazda 3 będzie opierać się mocno na języku stylistycznym zaprezentowanym przez koncept KAI, a silnik ma w rewolucyjny sposób łączyć zalety jednostki wysokoprężnej oraz tradycyjnej "benzyny". Miałem już okazję przejechać się egzemplarzem z tym motorem i pierwsze wrażenia były pozytywne. Można odnieść wrażenie, że 2019 rok nie będzie – jeszcze – rokiem powrotu silnika Wankla. Na to poczekamy do 2020 roku.

Mercedes – jak konkurencyjne marki premium z Niemiec – również nie będzie się oszczędzał w 2019 roku. Początek będzie należał do nowej klasy B oraz wysoko pozycjonowanego GLE, ale później czeka nas prawdziwy zalew premier. Możemy spodziewać się nowego Mercedesa CLA, radykalnej wersji AMG Klasy A, nie zabraknie też lekko podniesioniego GLA, który ma stanowić przedsmak do długo oczekiwanego crossovera o nazwie GLB. Jakby tego było mało, w planach jest przedstawienie nowego GLS-a (konkurującego z BMW X7), a na rozwinięcie czeka też cała gama elektrycznych modeli z rodziny EQ.

Opel nadal przechodzi restrukturyzację, więc na razie nie ma co spodziewać się spektakularnych premier. Wiadomo za to, że przyszedł czas na facelifting modelu Astra, a w 2019 roku doczekamy się w końcu nowej Corsy, która będzie współdzielić elementy z Peugeotem 208. Później dopiero na ulice wyjedzie wersja całkowicie elektryczna.

O przyszłości Peugeota miałem okazję porozmawiać już z podczas targów w Paryżu z Jeanem Philippe Imparato. Francuska marka ma być wysoko pozycjonowana, ale trafiać do nieco innego klienta niż DS. Dlatego też początek roku to mocna ofensywa w postaci Peugeota 508 SW, czyli kombi. Później w ofercie pojawi się hybryda plug-in, a pod koniec roku można spodziewać się nowej generacji znanego i lubianego 208, któremu w obecnym wydaniu konkurencja zaczyna już nieco uciekać.

W Porsche zmiany – na dniach zobaczymy zupełnie nową generację 911, później za to firma skupi się na wprowadzeniu na rynek elektrycznego modelu Taycan. Mariusz miał już okazję przyjrzeć się z bliska prototypowi, o czym możecie przeczytać tutaj. Głośno mówi się też o "wersji coupe" modelu Cayenne.

Ofensywa prowadzona przez Renault w ostatnich latach doprowadziła do tego, że Francuzi mają jedną z najmłodszych gam na rynku. Nie oznacza to, że Renault zwolni tempo w najbliższym czasie. Początek roku to czas wprowadzania do salonów odświeżonego Kadjara. Później – może nawet na salonie w Genewie – zobaczymy nową generację miejskiego Clio. Pomniejszego liftingu doczeka się też Twingo.

Volvo narzuciło mordercze tempo w prezentowaniu kolejnych nowości gamy. Teraz spodziewamy się jedynie mniejszego, może nawet miejskiego, V40. Szwedzi większy priorytet przywiążą do rozwijania marki Polestar, która ma pokazać agresywniejszą stronę mroźnej północy. Jednak na drogi w 2019 roku wyjedzie najprawdopodobniej tylko model 1.

Czesi mają przed sobą aktywny rok. Jego początek będzie stał pod znakiem wprowadzania modelu Kodiaq RS, który jest pierwszym "sportowym" SUV-em tej marki. Do sprzedaży w 2019 roku trafi też model Scala, który zastępuje popularnego Rapida Spacebacka, a swoją premierę będzie miał 6 grudnia. Z prototypem Scali miał styczność już Michał, który szeroko opisał swoje pierwsze wrażenia. Końcówka roku przyniesie najprawdopodobniej pierwsze zapowiedzi najmniejszego SUV-a o nieznanej jeszcze marce, Karoka RS oraz mały lifting Skody Superb.

U Toyoty będzie niezwykle gorąco – styczeń przyniesie premierę wyjątkowo długo oczekiwanej Supry, później polski importer będzie wprowadzał na rynek modele Camry i Corolla. Ale to nie koniec nowości, skoro w kolejce będzie jeszcze czekał SUV RAV-4, którego stylistyka podzieliła społeczność motoryzacyjną.

Volkswagen jeszcze dobrze nie wprowadził na rynek SUV-a o nazwie T-Roc, a już zaprezentował najmniejszego crossovera kryjącego się pod nazwą T-Cross. Plany na przyszły rok są dość mgliste i skupiają się raczej na wrześniowym salonie samochodowym we Frankfurcie. Wówczas zobaczymy być może mocniejszą wersję jednego z SUV-ów (Tiguan/T-Roc), a producent chętniej podzieli się informacjami na temat Golfa 8 generacji.