Nowe zasady przeprowadzania egzaminów. Zmiany wystartują 1 stycznia

1 stycznia 2020 roku przynosi zmiany nie tylko dla kierowców, ale i dla zdających egzaminy na prawo jazdy. Nowe zasady przeprowadzania testów sprawią, że mają być one przyjaźniejsze dla kursantów, ale będą wymagały zatrudnienia większej liczby egzaminatorów.

Nowe zasady były wyczekiwane, ale nie sprawią, że kandydatów na kierowców będzie więcej.
Nowe zasady były wyczekiwane, ale nie sprawią, że kandydatów na kierowców będzie więcej.
Źródło zdjęć: © PIOTR KAMIONKA/REPORTER
Mateusz Lubczański

27.12.2019 | aktual.: 22.03.2023 16:54

Przełomowe? W żadnym wypadku. Potrzebne? Jak najbardziej. Od początku 2020 roku podchodzący do egzaminu na prawo jazdy mogą liczyć na większy komfort. Powiązano bowiem godzinę wywołania do testu praktycznego z tym, co widnieje na zaświadczeniu. Zdarzało się bowiem, że potencjalni kierowcy przychodzili do ośrodka na wskazaną porę, a i tak musieli czekać, nawet kilka godzin, by zasiąść za kółkiem. Takie sytuacje przejdą do historii.

Od 2020 roku spóźnienie ma wynosić maksymalnie 15 minut. To pozwoli na zaplanowanie dnia egzaminu z większą precyzją. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że działać to będzie w dwie strony. Większe spóźnienie ze strony kursanta "z automatu" oznacza negatywny wynik egzaminu.

Takie zwiększenie precyzji wynika z kolejnej ważnej zmiany. Ograniczono bowiem liczbę egzaminów praktycznych, jaką może przeprowadzić jeden pracownik Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. W ciągu dnia będzie mógł on sprawdzić umiejętności zaledwie 8 kursantów – po jednym na godzinę. W teorii ma to zapewnić spokojniejsze i obiektywniejsze przeprowadzanie egzaminów.

Nie będzie to jednak sprawa prosta, bowiem gdy w połowie 2019 roku uchwalano te przepisy, prognozy wskazywały, że wzrosną wydatki Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. 49 obiektów oraz 21 oddziałów terenowych w całym kraju miało zatrudnić kolejnych 150 egzaminatorów.

Przepisy zostaną wprowadzone w życie 1 stycznia 2020 roku, ale już od połowy grudnia wybrane ośrodki starały się wprowadzić te zasady w życie. Jednym z takich miejsc był Koszalin. Dyrektor tamtejszego ośrodka, Eugeniusz Romanów, stwierdził, że takie rozwiązanie pozwoli "w nowy rok wejść już całkiem przygotowanym."

Takie kosmetyczne zmiany nie wpłyną jednak na dość zaskakujący trend wśród kandydatów na kierowców. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku zostanie wydanych zaledwie 360-370 tys. nowych dokumentów, podczas gdy dotychczasowa średnia to 415 tys. praw jazdy rocznie. Wynika to z rosnącej liczby młodych mieszkańców miast (gdzie auto jest problemem, a nie korzyścią) oraz demografii. Polaków w wieku 18-24 lata jest po prostu mniej niż w poprzednich latach. Pracownicy WORD-ów wskazują, że powrót zainteresowania "prawkiem" będzie można zaobserwować w 2023 roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)