Nowe naklejki na auta. Było fatalnie, rząd poprawił i dalej jest źle

Dane o normie Euro spełnianej przez samochód znajdują się w Centralnej Ewidencji Pojazdów. W czym więc problem?
Dane o normie Euro spełnianej przez samochód znajdują się w Centralnej Ewidencji Pojazdów. W czym więc problem?
Źródło zdjęć: © Marcin Łobodziński
Tomasz Budzik

04.04.2022 10:24, aktual.: 14.03.2023 12:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niedługo kierowcy chcący wjeżdżać do centrów miast będą musieli mieć na szybie specjalne nalepki. Niestety, w ich sprawie rząd działa po omacku i po zupełnie chybionej propozycji jej wzoru przedstawił kolejny projekt – również zły.

Niekończąca się opowieść

Kolejne kroki Ministerstwa Klimatu i Środowiska w sprawie stref czystego transportu przypominają przygody Franka Drebina. Ten jednak mimo całej swej nieporadności i kompletnej ignorancji zwykle osiągał zamierzony cel. W przypadku nalepek na szyby, mających uprawniać do wjazdu na teren strefy wcale się na to nie zanosi.

Znowelizowana pod koniec 2021 r. Ustawa o elektromobilności przewiduje, że samorządy mogą powoływać strefy czystego transportu i same określać panujące w nich zasady. Władze miasta mogą więc zdecydować, że w określonym czasie, na przykład przez kilka lat, będą mogły tam wjeżdżać nie tylko auta bezemisyjne, ale też spalinowe o określonych parametrach. By było wiadomo, które auta są dopuszczane, konieczne będą naklejki na przednią szybę. Za wjazd do strefy bez nalepki bądź z niewłaściwą naklejką będzie grozić 500 zł kary. I tu pojawia się problem.

Znów kulą w płot

Strefy czystego transportu od lat funkcjonują w wielu miastach Zachodniej Europy, więc śmiało można czerpać z wprowadzonych tam rozwiązań. Nie przeszkodziło to jednak Ministerstwu Klimatu i Środowiska, by w ostatnich dniach stycznia 2022 r. zaproponować absurdalny wzór nalepki. Znalazły się na nim tylko dwie informacje: o tym, na strefę w którym mieście została wydana nalepka i dla jakiego numeru rejestracyjnego.

W swoim artykule skrytykowałem wówczas taki pomysł na naklejkę i wskazałem, że będzie to oznaczało, iż kierowcy podróżujący po Polsce będą musieli naklejać na szybie naklejki do każdego miasta ze strefą, które będą odwiedzać. Ministerstwo Klimatu i Środowiska poprawiło więc projekt naklejki. Niestety, to wciąż błędne rozwiązanie.

W miejscach znaków "X" znajdzie się nazwa miasta, które wystawiło nalepkę, a także numer rejestracyjny pojazdu
W miejscach znaków "X" znajdzie się nazwa miasta, które wystawiło nalepkę, a także numer rejestracyjny pojazdu© Ministerstwo Kliamtu i Środowiska

Nowy projekt nalepki znalazł się w zmienionym projekcie rozporządzenia resortu, który 29 marca 2022 r. pojawił się na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Nalepka nie wygląda już - w przeciwieństwie do poprzedniej rządowej propozycji - jak wykonana w ciągu pięciu minut w najprostszym programie graficznym. To ośmiobok o wysokości i szerokości 7 cm.

Na naklejce mają znaleźć się następujące dane:

  • rok produkcji auta,
  • rodzaj paliwa: P – benzyna; D – olej napędowy; M – mieszanka (paliwo-olej); LPG – gaz płynny (propan-butan); CNG – gaz ziemny sprężony (metan); H – wodór; LNG – gaz ziemny skroplony (metan); BD – biodiesel; E85 – etanol; EE – energia elektryczna; 999 – inne,
  • informacja, czy nalepka została wydana w związku z wyłączeniem ustalonym przez radę gminy w uchwale o ustanowieniu strefy czystego transportu,
  • nazwa gminy ustanawiającej strefę czystego transportu,
  • numer rejestracyjny pojazdu samochodowego.

Jak czytamy w uzasadnieniu projektu rozporządzenia, "(...)wzór zawiera miejsce do wpisywania rocznika produkcji pojazdu oraz rodzaju paliwa. Umożliwi to użytkowanie jednej nalepki przy wjeżdżaniu do różnych stref w Polsce, jeśli dana gmina będzie kierować się przy tworzeniu zasad także tymi danymi, tj. rokiem produkcji oraz rodzajem paliwa". Kłopot w tym, że niemal w całej Europie jest inaczej.

W Berlinie, Hamburgu, Brukseli, Wiedniu, Nicei, Mediolanie, Madrycie, Lizbonie i w wielu innych miastach o tym, czy dane auto może wjechać do strefy czystego transportu oprócz rodzaju paliwa decyduje spełniana norma emisji spalin Euro, a nie data produkcji samochodu. Dlaczego tak jest?

Kolejne normy emisji były dyktowane wprowadzanymi stopniowo wymogami dotyczącymi emisji tlenków azotu czy tlenku węgla i ustalano daty, po których zarejestrowany w Unii Europejskiej pojazd musiał spełniać dane wymogi. Często bywało jednak, że niektóre modele czy wersje silnikowe spełniały daną normę emisji spalin jeszcze przed jej obligatoryjnym wejściem w życie.

Na przykład popularny Volkswagen Golf z silnikiem Diesla z 2010 r. mógł spełniać zarówno normę Euro 4 (1.9 TDI), jak i Euro 5 (2.0 TDI). Peugeot 308 z wysokoprężną jednostką napędową wyprodukowany w 2015 r. może spełniać normę Euro 5 lub Euro 6. Podobnie jest z Fordem Focusem w latach 2014-2015. Benzynowa Alfa Romeo 159 z roku 2009 lub 2010 może spełniać normę Euro 4 (silnik 2.2) lub Euro 5 (silnik 1.7). BMW Serii 3 z 2005 r. z dwulitrowym dieslem może spełniać normę Euro 3 (pojemność 1951 cm) lub Euro 4 (pojemność 1995 cm). Tego typu przykłady można mnożyć, a każdy z nich to pole do niesprawiedliwego potraktowania użytkownika auta.

Jak chcą to zrobić w Krakowie?

Propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska znów jest chybiona. Przynajmniej jeśli spojrzymy na nią poprzez pryzmat propozycji, którą w sprawie powołania strefy czystego transportu w myśl nowych regulacji pokazał Kraków.

Dla władz Krakowa podstawą do zaproponowania konkretnych regulacji był poziom emisji tlenków azotu (NOx) i cząstek stałych, które negatywnie wpływają na zdrowie ludzi. W przeprowadzonych w tym mieście badaniach rzeczywistej emisji zanieczyszczeń określono, że w ruchu drogowym najpoważniejszym ich źródłem są pojazdy z silnikiem Diesla spełniającym normę Euro 4 lub wcześniejsze.

W myśl propozycji od stycznia 2023 r. do strefy będzie można wjeżdżać pojazdami spełniającymi co najmniej normę Euro 3, ale już od 1 stycznia 2024 r. dla diesli granicą będzie norma Euro 4, od 1 lipca 2025 r. Euro 5, a od 1 stycznia 2027 r. Euro 6.

Wprowadzenie nalepek, które informują o roku produkcji, a nie spełnianej normie emisji spalin, jest rozwiązaniem mało precyzyjnym. Władze miasta, w którym właściciel pojazdu wystąpi o naklejkę, zapewne nie popełnią błędu. Jednak już w przypadku odwiedzin w mieście, które określi zasady wjazdu do stref czystego transportu na najbardziej sensownej, bo opartej na merytorycznych przesłankach, normie emisji Euro, naklejka z innego miasta będzie bezużyteczna.

Jeśli miasta podejdą sensownie do powoływania stref czystego transportu, nawet poprawiony wzór naklejek nie pomoże w uznawalności takich oznaczeń z innych miast. Kierowcy odwiedzający różne miasta, w których w przyszłości powoła się strefy, będą musieli w każdym z nich wystąpić o nalepkę i nakleić ją – jak wskazuje ustawa – w dolnym lewym rogu przedniej szyby. Niestety, może tam zabraknąć miejsca.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (108)
Zobacz także